To bezmyślne działanie
- Mieszkam tam od 30 lat, ale takich idiotyzmów (to chyba dobre słowo) jeszcze nie widziałem – napisał do redakcji “Tygodnia Trybunalskiego” zbulwersowany mieszkaniec osiedla. Jak Straż Miejska jest taka mądra (moim zdaniem bezmyślna), to niech wybuduje mieszkańcom parking na tych 25 aut, które podobno łamią przepisy. Żadne auto nie stało tak, by inne nie mogło przejechać. Tam jest tyle miejsca, że bez problemu przejedzie nie tylko osobówka, ale TIR. Ludzie tam mieszkający, w tym ja. Parkujemy tak od lat i teraz nagle zaczęło Straży przeszkadzać – denerwuje się autor listu.
Komendant Jacek Hofman tłumaczy, że chodziło o nieprawidłowe parkowanie samochodów, a wniosek o obowiązywanie takich właśnie przepisów na osiedlu złożyli sami mieszkańcy ponad rok temu. - Obowiązuje tam “strefa zamieszkania”, opatrzona odpowiednim znakiem D-40 (szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji “strefy zamieszkania”, to m.in.: prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami, możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat bez opieki osoby starszej, prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h, zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu – przyp. red.). W tym konkretnym przypadku z ulicy Belzackiej chodziło właśnie o niewłaściwe parkowanie. Miejsca do parkowania są w takiej strefie oznaczone znakiem z literką “P” - znanym każdemu. Osoba, która przesłała zdjęcia do redakcji “TT”, wskazuje, że odległości samochodów parkujących od krawężników są odpowiednie. Wyjaśniam, że w tym przypadku nie ma to żadnego znaczenia. Samochody bezwzględnie powinny parkować w wyznaczonych do tego miejscach, a chcieli tego mieszkańcy. Poza tym otrzymaliśmy konkretne zgłoszenie i zareagować musieliśmy. Skąd aż tyle mandatów? Nie mogliśmy przecież wybrać sobie jednego czy kilku pojazdów, skoro wszystkie łamały przepisy – tłumaczy komendant Straży Miejskiej.
Strefa strefie nierówna
Wielu po tym zdarzeniu twierdziło, że strażnicy bez ostrzeżenia zareagowali na nowelizację przepisów ruchu drogowego z 4 września br. Jacek Hofman zaznacza jednak, że w przypadku stref ruchu (o których m.in. mówi nowelizacja) sytuacja jest nieco inna. - Sytuacja z Belzackiej dotyczy stref zamieszkania obowiązujących od dawna. Natomiast w strefach ruchu, które teoretycznie mogą już funkcjonować, będą obowiązywać wszystkie przepisy kodeksu ruchu drogowego. W praktyce zarządcy terenów muszą je najpierw wyznaczyć i oznakować nowym znakiem, którego jeszcze nie ma. Strefy zamieszkania będą obowiązywać jednocześnie ze strefami ruchu (będą to tereny obejmujące co najmniej jedną drogę wewnętrzną, na której wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi – przyp. red.).
- Tyle w zasadzie na ten temat wiemy. W rozporządzeniu o znakach drogowych nie ma jeszcze znaku, który by taką strefę określał. Obowiązuje również zapis, że przepisy należy wprowadzić w życie w ciągu 24 miesięcy. Kiedy tylko pojawi się znak, będziemy ustalać szczegóły. Być może w opisie znaku będzie dostępnych więcej informacji na temat stref ruchu. Jako zarządca jesteśmy zobowiązani do realizacji ustawy, ale teraz musimy czekać – przyznaje Zbigniew Krasiński, wiceprezes Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
***
Według przepisów na funkcjonowanie stref ruchu w niektórych przypadkach możemy poczekać jeszcze dwa lata.