Przewodniczący komisji międzyzakładowej Solidarności PIOMA - Jerzy Warzocha obawia się, że na tym się nie skończy. - Przekazano nam listę pracowników do zwolnień z dwóch spółek. Z Piomy na liście jest 27 osób plus trzy osoby, które były na listach poprzednich. Z Piomy Idustry przekazano nam listę pięćdziesięciu pracowników, z czego ma być zwolnionych (żeby uniknąć zwolnień grupowych) maksymalnie 29 osób. Los pozostałych pracowników z tej listy jest w tej chwili nieznany. Obawiam się, że zwolnienia będą realizowane w kolejnych miesiącach. Jeżeli sytuacja z zamówieniami będzie taka, jak jest, to czarna przyszłość przed nami - przyznał Jerzy Warzocha.
Redukcja zatrudnienia nie będzie miała charakteru zwolnień grupowych, przez co Urząd Pracy będzie miał ograniczone możliwości działania.
- Jest to poziom osób poniżej normy, która wskazuje na zwolnienia grupowe. Przy 30 pracownikach trzeba byłoby zawiadomić Urząd Pracy. Pracodawcy nie chcieli chyba szumu medialnego - stwierdza dyrektor piotrkowskiego Urzędu Pracy - Henryka Gawrońska.
Jeszcze kilkanaście lat temu w Piomie pracowało 6 tysięcy osób, dzisiaj w pięciu spółkach zatrudnionych jest ok. 1,5 tys. pracowników. Miejmy nadzieję, że tym razem dużych zwolnień nie będzie. W ubiegłym roku prace miało stracić nawet 400 osób. Ostatecznie redukcje objęły o wiele mniej pracowników.