Pływające kaczki, pełno grzybów oraz kwiaty to nie obraz łąki, ale Stadionu Miejskiego Concordii po ostatnich opadach deszczu. - Dziwi fakt, że podczas remontu nie przewidziano sytuacji, że boisko piłkarskie może stać się klasyczną wanną. Bieżnia, która budowana jest wokół niego zawyżona jest w stosunku do terenu zielonego, na którym grają piłkarze i cała woda, która pojawia się po opadach deszczu, nie jest odprowadzana na zewnątrz - mówi radny Tomasz Sokalski. - Na boisku jest fajnie, bo wejść się w zasadzie nie da. Kałuże są bardzo duże. Zieleń trawy jest widoczna, ale tuż pod nią a jeszcze przed korzeniami jest sporo wody. I nie wyobrażam sobie jak piłkarze będą tu mogli grać. Tymczasem zamiast nich są grzyby, kaczki nawet pływają. Ciekawe co na to magistrat, w jaki sposób rozwiąże problem? - pyta T. Sokalski.
Urząd Miasta nie widzi wielkiego problemu. Jarosław Bąkowicz z Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta wyjaśnia. - Na pewno nie nazwał bym tego niedociągnięciami, dziś dostałem zapewnienia od wykonawcy oraz inżynierów UM, że woda spłynęła z tej inwestycji. Są trzy powody zaistniałej sytuacji. Po pierwsze: trwa modernizacja i nie wszystkie prace zostały zakończone, obecnie wykonywany jest m.in. drenaż bieżni, do którego podłączony będzie drenaż odcinkowy, który odprowadzi wodę z najniżej położonych punktów boiska. Nie spełnia więc na razie funkcji, którą będzie pełnił po zakończeniu inwestycji. Po drugie: boisko jest pochyłe w kierunku południowym, w związku z czym narożniki boiska po południowej stronie są najniżej położonymi punktami, więc zgodnie z wszelkimi prawami fizyki po opadach zbiera się tam woda, która po zakończeniu inwestycji będzie odprowadzana drenażem odcinkowym do drenażu wokół boiska i dalej kanalikami woda będzie spływała do zbiornika retencyjnego, który powstał po południowej stronie boiska. Po trzecie: w przypadku tak obfitych opadów z jakimi mamy do czynienia od kilku dni, nawet kanalizacja deszczowa nie jest w stanie odprowadzić wody z ulic a co dopiero woda, która będzie zbierała się na płycie boiska. Więc nawet jeśli inwestycja będzie zakończona nie wymagajmy cudów, że na boisku nie będą tworzyły się kałuże.
O tym, że na Concordii może być problem z odprowadzaniem wody mówili już kilka miesięcy temu sportowi działacze. - Niestety nie za bardzo inwestor słucha ludzi, którzy mają dużo do powiedzenia jak to powinno być zrobione. Widać jakie są efekty tego remontu. Tutaj mamy wodę, tam nie mamy ubikacji, tutaj jeszcze coś innego się dzieje - dodaje T. Sokalski.
Planowany termin oddania zmodernizowanego obiektu to październik. Czy zostanie on dotrzymany to oczywiście czas pokaże. Już jednak wiadomo, że koszty remontu wzrosną. O ile? To wyjaśni się po rozliczeniu inwestycji.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU KATARZYNY BABCZYŃSKIEJ W FAKTOGRAFIE