Niedokończona praca?
- Jaką funkcję ma spełniać inwestycja drogowa wykonana pomiędzy ulicą Krakowskie Przedmieście a Długą? Czy to chodnik, czy być może fragment ścieżki pieszo-rowerowej, która ma przebiegać od ulicy Przemysłowej do jeziora Bugaj? A może jeszcze coś innego? Okoliczni mieszkańcy mają wątpliwości, ale z drugiej strony chętnie z dróżki korzystają. - Jeżdżę tędy rowerem - przyznaje pan Zbigniew. - A wnuczka z córką na pewno tędy spacerują. Szkoda tylko, że nagle się ten asfalt urywa. Tak jakby nie dokończyli jakiejś pracy - dodaje.
- To nie było zadanie inwestycyjne. Teren między ulicą Długą a Krakowskim Przedmieściem został jedynie utwardzony, aby przede wszystkim osobom prowadzącym wózek z dzieckiem, osobom starszym, mającym problem z poruszaniem się czy niepełnosprawnym, mieszkającym w rejonie ulic Długiej, Wiosennej, Spornej czy Stodolnianej ułatwić i skrócić dojście do Krakowskiego Przedmieścia. Dotychczas osoby mieszkające w tym rejonie musiały albo pokonać kilkaset metrów, idąc dookoła, bądź musiały iść po wybojach i dziurach, czyli pozostałościach po kolejce wąskotorowej - mówi Jarosław Bąkowicz z Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.
- Osiedlowcy twierdzą jednak, że ścieżka powstała pod potrzeby rodziny wysokich urzędników miejskich, która mieszka w tym rejonie miasta. Takie są przypuszczenia - mówi radny Jan Dziemdziora, który interesował się sprawą.
Tereny sąsiadujące ze ścieżką obfitują ponadto w niewykoszone chwasty i ich suche pozostałości. Okoliczni mieszkańcy narzekają i czekają - kiedy zostaną podjęte działania porządkowe w tym rejonie? - Trochę nieładnie to wygląda. Ale nie denerwowałbym się tak, gdyby te chwasty nie wchodziły na mój ogródek. Przedzierają się dosłownie przez siatkę. Wydaje mi się, że już dawno powinien ktoś o to zadbać - mówi pan Mirosław. - Działki należące do miasta są codziennie koszone zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem. Także i ten teren niebawem zostanie skoszony - uspokaja Jarosław Bąkowicz.
Co dalej?
Zdaniem niektórych, tereny po kolejce powinno się przekazać właścicielom pobliskich nieruchomości dla polepszenia zagospodarowania - o co mieszkańcy zwracali się do Urzędu Miasta. Niektórzy spotkali się jednak z odmową. Zespół Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta zaznacza, że co do niektórych działek miasto miało swoje plany. - Po przejęciu terenu kolejki wąskotorowej od PKP na odcinku od granic miasta (ul. Kleszcz do torów kolejowych przy ul. Przemysłowej) do Urzędu zgłaszali się właściciele nieruchomości przyległych o wykup części terenu PKP w trybie bezprzetargowym. Teren kolejki na odcinku od ul. Przemysłowej do Parafialnej (bez ostatniej działki przylegającej od strony zachodniej do ul. Parafialnej) został sprzedany. Od ul. Parafialnej do ul. Żwirki - sprzedano 2 działki od strony ul. Parafialnej, a dwie od strony ul. Żwirki nie zostały sprzedane. Działka od ul. Żwirki do Stodolnianej przekazana została OSiR-owi. Z odmową mogli spotkać się jedynie ci mieszkańcy, którzy chcieli zakupić nieruchomości, co do których miasto miało już plany - wyjaśnia podinspektor ds. mediów.
Ponoć jest kilka pomysłów, jeżeli chodzi o te tereny. Miasto sprawdza jednak, jaki jest wachlarz możliwości inwestycyjnych na tym terenie i nie chce jeszcze niczego deklarować. - Obecnie jesteśmy w fazie wyboru najlepszej opcji. Który z wariantów zostanie wybrany - wszystko zależeć będzie od możliwości finansowych miasta - tłumaczy Jarosław Bąkowicz.
J. Kaczmarek