Gospodynie zaczęły ten mecz z dużym animuszem. Po 3 minutach było 3:0, a pierwszego gola Ruch zdobył dopiero w 7. minucie (Natalia Szyszkiewicz). Wcześniej na parkiet upada Kinga Polenz i na boisko już nie wraca. Tuż przed przerwą zostaje odwieziona do szpitala. Pierwsze diagnozy mówią o skręceniu stawu skokowego, ale nie wykluczają występu Kingi w rewanżu.
W pierwszej połowie Piotrcovia jest wyraźnie lepsza. Znakomicie rozgrywa i skutecznie rzuca Inna Krzysztoszek, bezbłędnie rzuty karne wykonuje Sylwia Lisewska (najskuteczniejsza zawodniczka spotkania - 12 goli), dobrze w bramce spisuje się Beata Skura, a co najmniej nieźle Ewa Dominiak.
W drugiej podobnie. Gospodynie nie pozostawiają złudzeń, kto jest dziś drużyną lepszą, a kiedy w 50. minucie jest 23:15 piotrkowscy kibice mogą już spokojnie myśleć o wyjeździe do Chorzowa. I zaśpiewać "Klaudiusz ! Co ? 2:0 !".
Cieszy zwycięstwo i przyzwoity styl, w jakim zostało odniesione. Cieszy też lepsza niż ostatnio frekwencja. Chyba pomogło promowanie meczu w Radiu Strefa FM z udziałem samych zawodniczek. Martwi kontuzja K. Polenz, która ma wyraźnego pecha w meczach z tym przeciwnikiem. To jej kolejny uraz odniesiony w spotkaniu z chorzowiankami. Oby dzisiejszy był znacznie mniej poważny niż ten sprzed 2 lat.
Piotrcovia - Ruch 30:22 (12:8)
Piotrcovia:
Skura, Zelcer - Mijas (1), Dominiak (3), Waga (3), Polenz (1), Podrygała, Lisewska (12/8k), Szafnicka, Strzałkowska (3), Szczecina (1), Dąbrowska, Krzysztoszek (6)
źródło: www.piotrcovia.com