- Informację otrzymałem w czwartek od przedstawiciela ochrony stadionu, który stwierdził, że wybrzuszyły się płytki. To, co dziś tutaj widzimy, to wynik szybkiego i dobrego funkcjonowania OSiR-u, bo zareagowaliśmy błyskawicznie. Równie błyskawicznie interweniował wykonawca, dlatego w tej chwili jest to naprawiane. Wieczorem nie będzie już śladu po tym, co się stało – mówił we wtorek Leszek Heinzel.
Niedawno pisaliśmy, że schronisko dla zwierząt przy Podolu (również nowy obiekt) zaczęło się sypać. Kosztowało 2,5 mln, a dziś nadaje się do remontu (trzeba zmodernizować kanalizację, wymienić wszystkie furtki do kojców dla zwierząt, a także dach nad kojcami). Czy podobny los czeka miejski stadion? Dyrektor OSiR-u uspokaja. - Budynek jest na 5-letniej gwarancji, więc żadnych kosztów po naszej stronie nie ma. Dlaczego to się stało? Ja nie jestem budowlańcem. Być może za późno było to kładzione, być może przy zbyt niskich temperaturach. Każdy, kto coś wybudował wie, że takie rzeczy mogą się zdarzyć. A to materiał zawiedzie, a to wykonanie. Na pewno konstrukcyjnie ten budynek stoi dobrze. Na szczęście w przetargu trafiliśmy na bardzo dobrego wykonawcę, związanego z Piotrkowem. Pracownicy naprawdę są solidni. Spieszyli się, inwestycję wykonali w terminie, a teraz ponoszą konsekwencje podpisanej umowy – dodaje L. Heinzel.
AS