Przez pierwsze pół godziny Walny Zjazd Sprawozdawczy OZPN Piotrków był teatrem jednego aktora. Dariusz Dzwonnik, prezes Concordii Piotrków, próbował torpedować wszystkie właściwie procedury związane z organizacją zjazdu. Nie chciał zgodzić się na wybór przewodniczącego zjazdu, miał również szereg innych wątpliwości. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Dzwonnik zostanie z sali wyprowadzony przez ochroniarzy. O rozsądek zaapelował Tomasz Jagodziński - kandydat na prezesa PZPN w ostatnich wyborach, który podczas piotrkowskiego związku pełnił funkcję delegata GKS Bełchatów.
- Ja przyjechałem tutaj, aby podyskutować o piłce nożnej w okręgu piotrkowskim, a nie po to, aby wysłuchiwać szczegółów prywatnej wojny między prezesem OZPN Piotrków Stanisławem Sipą i prezesem Concordii Dariuszem Dzwonnikiem - mówił podczas zjazdu Jagodziński.
Jego słowa wywołały burzę oklasków innych działaczy i wyraźnie ostudziły zapał Dzwonnika, który właściwie do końca zjazdu siedział już spokojnie.
więcej w najnowszym (23) numerze "Tygodnia Trybunalskiego"