Po tegorocznych zwolnieniach w spółkach piomowskich nie będzie już tak świątecznie jak to bywało wcześniej - mówi Jerzy Warzocha przewodniczący zakładowej Solidarności.
- Nie ma klimatu do wielkiego świętowania. Od pierwszego stycznia w ramach grupowych zwolnień z PIOMY odeszło 300 osób. Każde zwolnienie jest dla mnie dramatem pracownika. Dlatego w stosunku do lat poprzednich przeprowadzimy ubogą imprezę - dodaje przewodniczący.
Dziś w trzech spółkach piomowskich pracuje ok. 1200 osób, w czasach świetności FMG Pioma było ich nieco ponad 6 tys.