Nie chciał potrącić psa, uderzył w drzewo

Poniedziałek, 08 sierpnia 201651
Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek rano na ulicy Przedborskiej.

Ładuję galerię...

Ze wstępnych ustaleń wynika, że przed jadącym fordem focusem na drogę wybiegł pies. Kierowca, chcąc go ominąć, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo.

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

4

2


Komentarze (51)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

kwakwa11 ~kwakwa11 (Gość)12.08.2016 14:12

http://wiadomosci.onet.pl/lodz/smiertelny-wypadek-pod-lodzia-dzik-wbiegl-na-droge/3wslh3
niestety też chciał ominąć zwierzaka i co, dzik żyje a chłopa nie ma, niech przeczyta to sobie ten obrońca wybiegającyh psów, co tak niedawno mądrował się tutaj na forum.

41


doświadczony kierowca  ~doświadczony kierowca (Gość)09.08.2016 14:39

Pietrek ty ..... Kto psa zabije ten w niedługim czasie potrąci człowieka. Tak mówią starsi kierowcy. A co ten pies zawinił żeby go zabijać? Jedź tak żeby w każdej chwili móc zahamować. A jakby tak zamiast psa wybiegł na jezdnię dzieciak? Też być go przejechał? Kto Ci wydał prawo jazdy? Chyba ślepy i głuchy.

104


yato ~yato (Gość)08.08.2016 20:02

Jaki pies, jakie hamowanie? PYTAM...
Kierowca sam powinien powiedzieć jak było naprawdę, a nie kręcić i wymyślać bajeczkę o piesku którego tam nie było wcale...

71


gość ~gość (Gość)09.08.2016 18:31

Ludzie czy Wam placa za kazdy komentarz dodany .Nie macie co robic.

16


Pietrek Pietrekranga08.08.2016 20:16

co się mieści pod maske to sie bierze pod maske. Zima mialem sytuacje na drodze snieg (mialem opony zimowe) i wyskoczyl pies i co mialem sie rowem, drzewem czy Bog wie czym ratowac i narazac sie na wypadek? lekko przychamowalem i pies poszedl pod auto. Poobijal sie troche i do tej pory biega. Zycie ludzkie jest wazniejsze niz zycie psa kota czy innej zwierzyny. I wali mnie ustawa o ochronie zwierzat. Jestem przeciwny znecania sie. Ale ludzie otrzasnijcie sie. Mialem znajomego co psa ratowal a pozniej jego juz sie nie dalo uratowac a pies biega. Czlowiek oserocil 2 dzieci zostawil zone. I co na to porypancu do Witka A idioci tacy jak Do Witka raz jeszcze i do pozostałych znieczulonych niech sie uderza i to mocno w ten pusty leb.

165


z życia wziete ~z życia wziete (Gość)09.08.2016 18:02

Zabijesz psa będziesz miał w przyszlosci wypadek.

15


Do Witka raz jeszcze i do pozostałych znieczulonych ~Do Witka raz jeszcze i do pozostałych znieczulonych (Gość)08.08.2016 11:46

Ucieczka z miejsca wypadku
Najechanie na zwierzę, to wypadek, jak każdy inny. Kierowca powinien zachować więc standardowe procedury: włączyć światła awaryjne, a miejsce zdarzenia zabezpieczyć trójkątem ostrzegawczym. Zgodnie z obowiązującym prawem, kierowca, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zgłosić zaistniałą sytuację odpowiednim służbom: straży miejskiej, policji, lokalnemu nadleśnictwu. Podejmą oni działania związane z eliminacją zagrożenia stworzonego przez zwierzę (ranne dzikie zwierzęta bywają bardzo agresywne) i udzielą mu odpowiedniej pomocy. W razie potrzeby wezwane na miejsce służby zajmą się także uprzątnięciem zwłok, by nie zagrażały innym użytkownikom drogi. Powiadomienie o wypadku odpowiednich służ i sprawdzenie stanu rannego zwierzęcia, to obowiązek, o którym zapominają kierowcy. Może ich to jednak słono kosztować. Za ucieczkę z miejsca wypadku i pozostawienie rannego zwierzęcia bez pomocy, grozi kara aresztu lub grzywny do 5 tys. zł! – Zgodnie z art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt, prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, zobowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb o których mowa w art. 33 ust. 3 (w tym również straży miejskiej). Zgodnie z art. 37. 1 tejże Ustawy, osoba naruszająca zakaz z art. 25 podlega karze aresztu lub grzywny – przypomina o obowiązujących przepisach Jolanta Borysewicz z warszawskiej straży miejskiej.

117


otwarte bramy ~otwarte bramy (Gość)09.08.2016 10:38

prosta metoda - niech prostaki nauczą się zamykać bramy wjazdowe! A nie otwarte, psy, koty, kury wyłażą gdzie chcą i później takie sytuacje! Narażacie tym zachowaniem ludzkie życie baranki

70


witek ~witek (Gość)09.08.2016 09:40

Chyba lepiej zaplacic te 1 tys. za AC skoro stac kogoś na auto za 30tys niz później bulić tyle kasy za naprawe.

30


witek ~witek (Gość)09.08.2016 09:16

Współczuje bardzo miałem podobną sytuacje dwa lata temu .Koszmar samochód cały rozwalony przód niestety głupi byłem ze nie opłaciłem AC miałem tylko samo OC . Całą naprawę auta musiałem bulić ze swoich pieniędzy ogromna strata 12 tyś za naprawę . Dlatego jak macie takie ,ładne nowe autka to niech Wam nie będzie szkoda tylko opłacajcie AC warto ja coś o tym wiem po własnych doświadczeniach .

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat