Poranek jak każdy inny. 6:30 pobudka, śniadanie, poranna toaleta, potem problem z ubraniem, jaka koszula, jakie skarpety itp. ale to już nieważne. Laptop na ramię, drugie śniadanie i kierunek drzwi, parking, praca. Jednak ten poranek napisał trochę inny scenariusz. Zaznaczę, że nawet nie pamiętałem, że to jest ten dzień, w którym mam imieniny. Po dojściu na wspominany parking, codzienny plan dnia roboczego został zachwiany, a spowodowany był tym co zobaczyłem. Już zgromadzeni ludzie i sąsiedzi przed moim samochodem mocno mnie zaniepokoili. Ale zauważywszy ich uśmiechy na twarzach, troszkę jakby mi ulżyło. Po dojściu do mej Madzi (Mazda), wszystko było jasne.
Z początku pomyślałem, gdzie moja bryka? Bo wyglądem nie przypominała mojej mazdy. Oczom mym ukazało się bogato zdobione kolorowymi farbami plakatowymi białe auto, z napisem na masce "Wszystkiego najlepszego Guga". "Guga" to moje "drugie imię" którym posługują się moi przyjaciele i rodzina. Wracając do samochodu. Ujrzawszy ten widok, pomyślałem, chcę się obudzić i zacząłem przecierać oczy. Nic nie pomogło. Na samochodzie było pełno namalowanych kolorowych kwiatów, wśród których na masce znajdowała się w/w dedykacja, uśmiechnięte buźki na lusterkach, łąka kwiatów na dachu, tylni spojler miał moje imię, piękne czerwone usta na bocznej karoserii, gorące serca, powabne rzęsy na reflektorach i odbite w farbie 4 kciuki na masce. Spoglądając na ten widok, mówiłem sobie - nie, to niemożliwe. Brakowało tylko ukrytej kamery w żywopłocie tuż obok. Dowodem są zdjęcia i film. Szok, szok, szok! Brakowało słów. Odbite kciuki na masce, zdradziły sprawców całego zamieszania. I tu pojawił się ogromny uśmiech na twarzy i śmiech :) Tak to ONI, moi przyjaciele, moi wariaci, moi mistrzowie, najlepsi z najlepszych, czyli Aga, Weronika, Wiola i Staszek :).
Dlatego z tego miejsca, jeśli będzie taka możliwość, chciałbym im gorąco podziękować! To najlepsze moje imieniny w życiu, a 29.06.2011 był najlepszym dniem tego roku. Jesteście WIELCY! Uwielbiam WAS!
Dziękuję
Paweł (GuGa)