Towarzystwo Budownictwa Społecznego twierdzi, że to nieprawda i że remonty zarówno części wspólnych, jak i poszczególnych lokali wykonywane są regularnie, w miarę możliwości finansowych.
Budynki zlokalizowane przy ulicy Przemysłowej 29 i 29a trafiły do zasobu mieszkaniowego miasta w grudniu 1996 r. i od października 1998 r. zarządza nimi w imieniu Miasta TBS Sp. z o.o. jako następca prawny Zarządu Nieruchomościami Miejskimi. Budynki w latach sześćdziesiątych poprzedniego stulecia przystosowane były do celów mieszkalnych przez ich właściciela, czyli Hutę Szkła Gospodarczego “Feniks”. Adaptowane były w części z budynków byłej stajni, a ich stan techniczny w momencie przejęcia przez miasto wymagał znacznych nakładów na remonty. Teraz mieszka tam kilkadziesiąt rodzin, które narzekają na warunki, w jakich przyszło im żyć.
- Najgorszym problemem są ogromne dziury na terenie całego podwórka. Kiedy pada deszcz (nawet lekko), robią się wielkie kałuże, przez które nie da się przejść. Tworzy się jedno wielkie bajoro albo ślizgawka zimą. Najbardziej denerwuje nas to, że gdzie indziej podczas renowacji używa się marmurów, a tutaj nie ma na wyrównanie podwórka. Przecież my tutaj mieszkamy. A może jesteśmy innymi obywatelami niż reszta mieszkańców? Może nam nie warto pomagać? Kiedyś zaprosimy pana prezydenta. Niech zobaczy, jak tutaj ludzie muszą mieszkać - żalą się mieszkańcy bloków. Lokatorom nieobca jest także coroczna wymiana zawieszeń i podziurawionych opon w samochodach. Usterki spowodowane są gigantycznymi wybojami w podłożu. Niektórzy lokatorzy nie mają w mieszkaniach toalet, dlatego korzystać muszą z tzw. sławojki, która także urąga wszelkim normom.
Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta w Piotrkowie podaje, że na utwardzenie tego terenu wraz z prawidłowym odprowadzeniem wód opadowych potrzeba około 95.000 zł. Zarządca nie dysponuje takimi środkami finansowymi, wobec powyższego przedmiotowe roboty umieści w propozycji planu robót remontowych gminy na 2012 r. - Do końca bieżącego roku do budynków przy ul. Przemysłowej wykonane zostanie przyłącze instalacji sanitarnej, co w przyszłości pozwoli na likwidację WC ogólnego w podwórzu – wyjaśnia.
Powybijane okna, obskurny korytarz, brak światła na posesji – to codzienność mieszkańców Przemysłowej 29. Lokatorzy wyjaśniają, że korytarz w bloku remontowali sami, ponieważ zarząd TBS-u odmówił pomocy z powodu braku pieniędzy. - Nie raz, nie dwa chodziłem do TBS-u i próbowałem interweniować, ale to szkoda chodzić. Pozbywają człowieka, twierdzą, że nie mają pieniędzy. A ja na stare lata, po 50 latach pracy, chcę mieszkać w warunkach godnych człowieka i nie wstydzić się swojego bloku - mówi jeden z mieszkańców. Dodaje, że nikt nigdy nie odmalował korytarzy. - Jak mieszkam tutaj 21 lat, to TBS ani razu nie pomalował ścian w korytarzu, raz tylko dali bańkę farby - wyjaśnia. Jeśli było cokolwiek zrobione to mężczyzna, jak twierdzi, robił to sam we własnym zakresie.
Powybijane przez bandziorów szyby w oknach zostały zastąpione płytami pilśniowymi. - Tak oczywiście najprościej. Po co wstawiać kawałek szyby, żeby to wyglądało jak mieszkanie w bloku, a nie jak jakiś barak? Ja powtarzam po raz kolejny – wstydzę się, że tutaj mieszkam - mówi pan Antoni. Mężczyzna dodaje, że nie oczekuje zmiany standardów na miano hotelu pięciogwiazdkowego, ale chce po prostu, aby TBS przypomniał sobie, że na Przemysłowej też mieszkają ludzie.
Innym problemem dla mieszkańców, zwłaszcza tych najmłodszych, jest brak chociaż jednej huśtawki, nie mówiąc już o placu zabaw. - Przecież jest ładny kawałek podwórka, można zrobić chociaż jakąś piaskownicę. Kiedyś za komórkami był plac, na którym dzieci się bawiły, grały w piłkę. Teraz zrobiono tam parking i dzieciom zostało albo siedzenie na schodach, albo włóczenie się po ulicy - mówi pan Antoni. Urząd Miasta odpowiada, że w zakresie zadań zarządcy nie mieści się budowa huśtawek czy placów zabaw, ale dbałość o stan budynków. - Budowa placów zabaw realizowana jest systematycznie przez miasto. Ogólnodostępny plac zabaw został zrealizowany przy ulicy Przemysłowej 35, więc dzieci z pobliskich nieruchomości mogą z niego korzystać – wyjaśnia Elżbieta Jarszak.
Kolejna sprawa – kilkudziesięciometrowe topole. - Podczas wiatru wyginają się tak, że strach siedzieć w mieszkaniu. Czekamy tylko, aż zawalą nasze domy. To jest coś strasznego. Wszystko było zgłaszane, ale naturalnie bez odzewu - mówi jedna z mieszkanek.
W jednym z korytarzy, w którym dwa mieszkania wyłączone zostały chwilowo z użytku, znajduje się lokal kobiety, której powybijano szyby. W korytarzu nie ma światła. Trudno przejść kawałek, a co dopiero trafić w jakieś drzwi. Jest brudno, śmierdzi stęchlizną, porozrzucane są śmieci, ze ścian spadają resztki farby i tynk, w opłakanym stanie jest podłoga.
Elżbieta Jarszak z UM wyjaśnia, że stan techniczny drewnianych podłóg w korytarzach kwalifikuje je do wymiany, niemniej jednak nie stanowi zagrożenia i administrator budynku powyższy remont umieści w planie na rok 2012.
Piętro. Warunki także odbiegają od normy. Tutaj mieszka pani Janina. - W korytarzu po pożarze nie było okna przez bardzo długi czas. Dopiero po jakiejś interwencji je wstawiono - mówi kobieta. Dodaje, że warunki są tak fatalne, że syn wstydzi się przywieźć do niej rodzinę. Pani Elżbieta natomiast dodaje, że najdłużej mieszkający tam lokatorzy nie pamiętają jakiegokolwiek remontu – ani w środku, ani na zewnątrz. - We wszystkich mieszkaniach jest tak cholerna wilgoć, że to wszystko ludzkie pojęcie przechodzi – mówi zbulwersowana kobieta. - Wszystko się sypie. O wbiciu gwoździa w ścianę nie ma nawet mowy, bo ściana się rozpada. Po mieszkaniach biegają szczury i robactwo - dodaje. Mieszkańcy mówią, że chcąc poprawić swoje warunki i zmniejszyć przy tym koszty ze strony administracji, od pięciu lat proszą tylko o farbę. Bezskutecznie. - Chcieliśmy tylko puszki z farbą, sami odmalowalibyśmy te brudne ściany, ale oczywiście odpowiadają nam, że nie stać ich nawet na to. Mówią nam tylko, że jak nam się nie podoba, to możemy się wyprowadzić i stąd iść.
Urząd Miasta wyjaśnia, że mieszkania są niszczone, a wręcz dewastowane, dlatego też w stosunku do dwóch lokali toczy się postępowanie o ich odzyskanie do zasobu od dotychczasowych najemców na mocy prawomocnych wyroków sądowych. - Twierdzenie, iż “od kilkudziesięciu lat TBS nie przeprowadził żadnych renowacji, a wnioski najemców są ignorowane”, nie jest zgodne z prawdą, bowiem systematycznie (od momentu przejęcia budynków) wykonywane są ich przeglądy i dokonywane zarówno remonty w zakresie części wspólnych, jak i poszczególnych lokali, w miarę posiadanych możliwości finansowych. I tak: od roku 1998 w budynku Przemysłowa 29a zainwestowano kwotę 113.898 zł, w tym z budżetu miasta 94.260 zł i z środków TBS 19.638 zł, natomiast w budynek Przemysłowa 29 zainwestowano 195.433 zł, w tym z budżetu miasta 151.415 zł i 44.018 zł ze środków TBS – podaje Elżbieta Jarszak. Informuje, że w ramach kwoty ponad 300 tys. zł wykonano kompleksowe remonty dachów na budynkach mieszkalnych, zapewniono prawidłową wentylację w lokalach poprzez dobudowę kominów, wykonano chodniki przy budynkach, utwardzenie terenu z tłucznia (aktualnie zdegradowane ze względu na brak kanalizacji deszczowej), wykonano przebudowę kanalizacji sanitarnej i przebudowę głównego zabezpieczenia energetycznego, dokonywana jest systematyczna wymiana źródeł grzewczych i stolarki.
Jak podaje Urząd Miasta, na istniejący stan nie bez wpływu jest również fakt, iż są najemcy, którzy zalegają z opłatami za korzystanie z lokali i nie dbają o dobro wspólne. Gdyby nie zaległości czynszowe, można by wykonać znacznie więcej robót. - Na dzień 30.06.2011 ponad 50% lokali zalega z płatnościami i stanowi to na obydwu budynkach kwotę ponad trzydziestu tysięcy złotych. W kilku przypadkach nie widać również dbałości o lokale własne. Ich stan świadczy o niewywiązywaniu się z obowiązków utrzymania lokali we właściwym stanie technicznym i sanitarnym - wyjaśnia Elżbieta Jarszak.
Budynki wymagają poniesienia znacznych nakładów związanych głównie z poprawą ich estetyki, lecz ze względu na ciągły niedobór środków finansowych zarządca koncentruje się głównie na sprawach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa. - W miarę posiadanych możliwości finansowych zostały wykonane na omawianych budynkach roboty najpilniejsze, których niewykonanie stwarzałoby zagrożenie, a na uzyskanie stanu oczekiwanego przez najemców brakuje środków finansowych. Aby doprowadzić budynki do tego stanu, potrzeba około 850.000 zł. Wobec powyższego w kolejnych latach sukcesywnie będą umieszczane w propozycji planów remontowych gminy kolejne zakresy robót – podaje Urząd Miasta.
Elżbieta Jarszak wyjaśnia, że analizując zakres robót, które zostały wykonane do tej pory, nie można stwierdzić, że miasto jako nowy właściciel, jak i TBS jako dzierżawca nie angażują się w utrzymanie jego stanu technicznego. - Możliwości te są jednak ograniczone wielkością środków zabezpieczonych w budżecie, gdyż pieniądze pochodzące z wpływów czynszowych, gdzie przypominam - 50% osób nie płaci regularnie czynszów - pokrywają zaledwie koszty bieżącego utrzymania nieruchomości – dodaje. Miasto przewiduje poprawę warunków mieszkaniowych lokatorów budynków na Przemysłowej 29 i 29a. Jednak w związku z tym, że potrzeba na to prawie 900 tys. zł, zdaje się, że mieszkańcy będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Magdalena Waga