TERAZ8°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

pon., 22 sierpnia 2016 08:38
Trwają poszukiwania mężczyzny, który utonął w Bugaju. Utonięcie to najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń, do których doszło w niedzielę około południa. Wówczas 55-latek przebywał nad wodą ze swoimi znajomymi. Wszyscy pili alkohol.
Zdjęcie 1: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

1 z 10

Zdjęcie 2: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

2 z 10

Zdjęcie 3: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

3 z 10

Zdjęcie 4: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

4 z 10

Zdjęcie 5: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

5 z 10

Zdjęcie 6: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

6 z 10

Zdjęcie 7: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

7 z 10

Zdjęcie 8: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

8 z 10

Zdjęcie 9: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

9 z 10

Zdjęcie 10: Na Bugaju trwają poszukiwania. 55-latek utonął?

10 z 10

Ciała poszukiwano już w niedzielę zaraz po tym, kiedy policja otrzymała zgłoszenie o tym, że 55-letni mężczyzna prawdopodobnie utonął w Bugaju. - Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że trzech mężczyzn wypoczywało nad wodą. Ci dwaj, których zastaliśmy na miejscu, byli nietrzeźwi – informuje Ilona Sidorko, rzecznik prasowy Komendy w Piotrkowie - Dwóch mężczyzn kąpało się, jeden z nich najprawdopodobniej zniknął pod taflą wody.

 

W niedzielę mężczyzny szukali policjanci i trzy ekipy nurków (z Piotrkowa, Tomaszowa i Bełchatowa). Obszar (około 200 metrów na 100) został oznaczony bojami. W poniedziałek poszukiwania rozpoczęły ekipy z Tomaszowa, Piotrkowa oraz piotrkowska OSP ORW. - Będziemy szukać przy pomocy sonaru - powiedział nam w poniedziałek rano aspirant sztabowy Wojciech Goszcz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie. - Druga łódź będzie szukać na powierzchni, bo być może ciało już gdzieś wypłynęło w krzakach albo przy brzegu.

 

- Poszukiwania nie będą łatwe i nie chodzi nawet o głębokość (około 3 metrów), ale… nic nie widać. Podejrzewam, że nurek nie będzie w stanie dojrzeć własnej wyciągniętej dłoni. To są poszukiwania w ciemności, „na macanego” - dodał Goszcz.

 

A. Stańczyk/J. Krak

Komentarze 17

reklama