Mieszkańcy żądają nowego placu zabaw przy Sienkiewicza

Wtorek, 09 lipca 201321
"Jako jeden z licznych mieszkańców bloków przy ulicy H.Sienkiewicza w Piotrkowie chciałbym zwrócić uwagę na brak placu zabaw dla dzieci. Nadeszły już upragnione wakacje, a teren po placu zabaw jest zaniedbany i woła o pomstę do nieba..." - pisze jeden z użytkowników portalu ePiotrkow.pl.

Dalej wyjaśnia, że mieszkańcy bloków przy ulicy Sienkiewicza, jako członkowie Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, napisali oficjalne pismo do administracji o przywrócenie i modernizację placu zabaw. "Nadmienię, że nasze pismo poparło większość lokatorów. W administracji usłyszeliśmy, iż plac zostanie przywrócony wiosną 2013 r. Jednakże do dnia dzisiejszego placu nie widać i zaczynamy wątpić w to, że nasze dzieci będą miały się gdzieś bawić. Jako mieszkańcom zależy nam przede wszystkim na bezpiecznym i przyjaznym dzieciom placu zabaw. Z zazdrością nasze dzieci patrzą na place zabaw, znajdujące się na innych osiedlach. Życzylibyśmy sobie, aby nasi mali mieszkańcy Osiedla mogli poszczycić się takim placem zabaw" - pisze użytkownik.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Piotrkowską Spółdzielnię Mieszkaniową. Zbigniew Krasiński, zastępca prezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych w PSM wyjaśnił, że problem jest jak najbardziej znany, trudny i wciąż otwarty.

- Przy blokach na ulicy Sienkiewicza znajdował się stary plac zabaw składający się z dwóch huśtawek i kosza do gry w piłkę. Zabawki były w złym stanie technicznym i zagrażały bezpieczeństwu, dlatego zostały usunięte. W tej chwili, z tego co ustaliliśmy, dzieci, które mieszkają w blokach na Sienkiewicza, korzystają z placu zabaw przy ulicy Piastowskiej. Spora liczba mieszkańców to osoby starsze, dlatego kolejnym dylematem jest to, czy nie utworzyć jakiegoś parku, by ci ludzie mieli gdzie odpocząć. Inna sprawa to miejsce. Jeśli będziemy chcieli utworzyć plac zabaw,  to musi on powstać zgodnie z przepisami 10 metrów od parkingu. Wtedy na konkretny plac zabaw zostaje niewiele miejsca. Poza tym biorąc pod uwagę większy rejon wokół bloków, to tym placu zabaw może zrobić się skupisko dzieci z innych osiedli, ponieważ nie ma tam zbyt wielu placów – mówi Zbigniew Krasiński.

Zastępca prezesa dodaje także, że problemem są koszty. - Place zabaw muszą być certyfikowane, ogrodzone, zabezpieczone. Koszt utworzenia takiego placu zabaw to nawet kilkaset tysięcy złotych, dlatego zanim podejmiemy jakieś decyzje musimy porozmawiać z mieszkańcami i dokładnie rozważyć wszystkie „za” i „przeciw” - mówi Zbigniew Krasiński.

MW


Zainteresował temat?

6

0


Zobacz również

Komentarze (21)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Myśliciel Myślicielranga10.07.2013 06:53

Dlaczego jako ilustracja do tekstu o placu zabaw przy ul. Sienkiewicza jest plac zabaw przy ul. Kostromskiej? Redakcji nie stać na aparat cyfrowy?

00


ktk ~ktk (Gość)09.07.2013 21:47

Co za bzdury!Dzieci nie bawią się na żadnym placu przy ulicy Piastowskiej, ponieważ nie są tam wpuszczane. Z artykułu wynika,że najlepiej pozamykać dzieci w domu, bo tak życzą sobie starsze osoby, których dzieci bawiły się na tym placu, a teraz im to przeszkadza. Kolejnym absurdem jest to,że przez wiele lat plac ten spełniał wymogi, a teraz już nie!

00


dtw ~dtw (Gość)09.07.2013 21:25

Co za bzdury! Nasze dzieci nie mają się gdzie bawić, a tym bardziej na placu przy ulicy Piastowskiej, gdzie na teren placu nie są wpuszczane "obce" dzieci. Dla co niektórych widać jest ważniejszy parking niż miejsce zabaw dla dzieci!!!!!!! Poza tym trzeba nadmienić, że przez kilkanaście lat plac spełniał wymogi, a teraz nagle już nie. Śmieszne i żałosne!

00


tutaj tutajranga09.07.2013 19:01

"YARO" napisał(a):
YAROranga
7 godzin temu, 11:31
i odezwali się... kolejni "rodzice", którym nie chce się doopy ruszyć, tylko czekają aż ktoś zapewni rozrywkę ich dzieciom


YARO, ja też mam dom z ogrodem i sama robiłam dzieciakowi piaskownicę i inne baseny z balii do moczenia bielizny po Babci. To znaczy - balia była po babci, a nie bielizna :)
Ale nie każdy tak ma. A jeżeli istotnie, w kwotę opłat za mieszkanie jest wpisane korzystanie z placu zabaw dla dzieci, to ludzi szlag trafia.
Nie wiem, jakie jest rozwiązanie, nie biorę kasy za myślenie o tym. Ani Ty, ani ja nie mieszkamy w blokach i dobrze wiemy, co to znaczy. Żaden mieszkaniec bloku nie budzi się z histerycznym strachem: Boże, co z dachem, przecież lało i wiało w nocy. Ale w zamian - myśli o tym, co zrobić z dzieciakiem, który zaczął wakacje, a nie ma gdzie pograć w piłkę. A na Lazurowe Wybrzeże nie po drodze.

00


Redaktor Maj ~Redaktor Maj (Gość)09.07.2013 18:06

Cytuję:
Koszt utworzenia takiego placu zabaw to nawet kilkaset tysięcy złotych


O jedno zero za dużo.
Pierwszy-lepszy katalog wygooglany
http://www.placezabawfrajda.pl/images/katalog_pdf/katalog_2013_full.pdf
Cena za huśtawkę to np 1000 zł, wszystko z certyfikatami, bo nikt już innych nie produkuje.

00


rhett ~rhett (Gość)09.07.2013 17:11

A plac koło boiska przy"kwadracie"? Dokładnie to samo...nędza. A przeciez w czynszu jest opłata na cele kulturalno oświatowe więc na co tak kasa idzie?

00


zpiotrkowapisze ~zpiotrkowapisze (Gość)09.07.2013 16:22

Najlepszy plac zabaw jest przy "kwadracie" tuż za oknami Piotrkowskiej spółdzielni mieszkaniowej, plac zabaw istniał ok. 30 lat, w ostatnich dwóch latach został doszczętnie przez spółdzielnie rozebrany, jak rozumiem to jest kwestia bezpieczeństwa - stan techniczny zagrażał zdrowiu i życiu dzieci. gdzie się mają teraz dzieci bawić? chodzić na piastowską? A może prezes ma obawy, że na nowy plac przyjdą dzieci z innych osiedli i dlatego nie planuje nowego.
Dleczego niekt nie ma nadzoru nad spółdzielnią. Jeżeli 80latki żwawo chodza do spółdzielni z petycjami o liwkidacje piaskownic, ławeczek, placów zabaw a spółdzielnia z wielką chęcią przystaje na takie propozycje. to dlaczego spółdzielnia nie reaguje na petycje młodzych rodziców.
Prosze spojrzeć jakie piekne place są w bełchatowie, u nas nie ma żadnego takiego placu a tam jest ich 5-6 sztuk na 2-3 hektarach.

00


ares1 ~ares1 (Gość)09.07.2013 13:12

Pan Prezes wspomina o kosztach a wspomniał ile spółdzielni On sam kosztuje?

00


Marek ~Marek (Gość)09.07.2013 11:34

Bo ona sama chyba ich nie ma bo kto normalny takie co by chciał.

00


YARO ~YARO (Gość)09.07.2013 11:31

i odezwali się... kolejni "rodzice", którym nie chce się doopy ruszyć, tylko czekają aż ktoś zapewni rozrywkę ich dzieciom

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat