Droga zablokowana była w dwóch miejscach – w Dobrzelowie i w okolicach ulicy Lipowej. Oznacza to, że z dwóch stron do Bełchatowa krajową „ósemką” wjechać nie było można. Mieszkańcy zdecydowali się na taką formę protestu, bo już dłużej nie chcą czekać na budowę obwodnicy. Przejeżdża tędy kilkanaście – kilkadziesiąt tysięcy samochodów. O obwodnicę władze miasta i mieszkańcy proszą od kilku lat – bezskutecznie. Czwartkowa wizyta prezydenta Chrzanowskiego w Warszawie również do niczego nie doprowadziła.
- Natężenie ruchu w mieście jest olbrzymie. Droga jest bez przerwy zniszczona. Sytuacja jest niebezpieczna dla mieszkańców. Na jednym z najbliższych skrzyżowań doszło do kilkunastu wypadków (w tym również śmiertelnych). Do tego dochodzi przecież hałas i spaliny. Niestety Bełchatów (pomimo zapewnionego finansowania budowy obwodnicy z Unii Europejskiej) został po raz kolejny pominięty w rządowych planach. Przez Bełchatów przebiega najkrótsza droga na linii Wrocław – Lublin i dalej na wschód. Uwzględniając nawet powstanie drogi koło Łodzi, ruch dalej będzie odbywał się przez nasze miasto – mówi Andrzej Nalepa, jeden z protestujących.
Dla oczekujących w korku kierowców miejscowi strażacy przygotowali żurek. Policja zorganizowała objazdy.
(Strefa FM)