Nie wolno wrzucać do pieca odpadów komunalnych. O tym – teoretycznie – wiemy wszyscy. Strażnicy odnotowywali jednak również przypadki, kiedy do pieców piotrkowian trafiały płyty drewnopochodne – meblowe, wiórowe, budowlane, pilśniowe. Tego także nie wolno robić. Dlaczego? Bo wówczas wrzucamy do pieca nie tylko drewno, ale też najbardziej toksyczne substancje, takie jak lakiery.
Na razie strażnicy stosują wyłącznie pouczenia. - Sezon grzewczy w pełni, więc otrzymujemy więcej niż zwykle zgłoszeń od mieszkańców, którzy podejrzewają, że w ich okolicy, u sąsiadów, spalane są w piecach odpady. Nie mogę jednak potwierdzić, że jest to zjawisko nagminne. Wszyscy wiemy, że spalanie węgla czy drewna wiąże się z wytwarzaniem dymu. Ten dym może mieć różne kolory, gęstość, zapach, to zależy od stosowanego opału. W przypadku węgla istotna jest na przykład zawartość siarki. O tym, jak przebiega proces spalania decyduje też rodzaj pieca, faza rozpalania, temperatura, ciśnienie i ruch powietrza. Nikt więc nie może stwierdzić tylko na podstawie koloru dymu, że ktoś na swojej posesji spala odpady – mówi komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie Jacek Hofman. - Na podstawie dotychczas przeprowadzonych kontroli przez strażników, w całym kraju, wbrew temu co często podają media, że smog w miastach spowodowany jest spalaniem jakichś ogromnych ilości odpadów, nie jest to do końca prawdą. Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, żeby ktoś przez cały czas wrzucał do pieca gumę czy inne tworzywa sztuczne. Nie wytrzymałaby tego po prostu żadna instalacja kominowa, o sąsiadach nawet nie wspominając.
Przy okazji dyskusji o kompetencjach strażników miejskich, często pada pytanie, czy Straż ma prawo wejść na prywatną posesję, by sprawdzić, czym właściciel domu pali w piecu. Komendant Hofman rozwiewa te wątpliwości. - Strażnicy miejscy, którzy posiadają stosowne upoważnienia wydane przez prezydenta miasta, mają takie prawo – mówi. - To ogólnopolska procedura. Strażnicy mogą kontrolować urządzenia kominowe, piece, kotłownie. Celowe i świadome niewpuszczenie funkcjonariuszy, którzy chcą przeprowadzić kontrolę, jest przestępstwem (na podstawie przepisów Kodeksu karnego).
Co nam grozi za spalanie śmieci w domowym piecu, czyli za wykroczenie? Grzywna w postępowaniu mandatowym wynosi maksymalnie 500 zł. Z kolei jeśli sprawa trafi do sądu, grzywna może wynieść wówczas nawet 5 tys. zł.
Nie miejmy wątpliwości, że to właśnie węgiel jest sprawcą tego, że kilkanaście tysięcy Polaków rocznie umiera przedwcześnie na choroby płuc spowodowane właśnie oddychaniem zanieczyszczonym powietrzem. - Kilkanaście tysięcy osób to małe miasto, więc problem jest jak najbardziej poważny – kończy J. Hofman.
as