- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
Kryzys zmusza samorządy do oszczędzania
Na kryzys gotowy jest także Piotrków, tyle że tam plan oszczędnościowy wprowadzono, jeszcze zanim czarne scenariusz trafiły na czołówki gazet. Prezydent Piotrkowa Krzysztof Chojniak na karku ma wartą 200 mln zł przebudowę kanalizacji, co determinuje cały budżet. Dlatego prezydent oszczędności szuka wszędzie.
- Długopis kupuję sobie sama, nie wydajemy też na fanaberie w rodzaju żółtych karteczek samoprzylepnych, bo są zbędne - mówi Marta Skórka z piotrkowskiego magistratu. - Mamy już elektroniczny system obiegu dokumentów, więc nie wydajemy pieniędzy na tony kserówek. Dzięki temu wydatki na administrację ograniczyliśmy o 6 proc.
Sieradz chce oszczędzić na inwestycjach, ale nie oznacza to, że miasto je wstrzyma. W budżecie zaplanowano 20 mln zł, m.in. na dokończenie hali sportowej i modernizację dróg. Prezydent miasta Jacek Walczak uważa, że okrojenie zakupów biurowych, jak robią to samorządy, nie ma większego sensu, bo przyniesie maksimum 50 tys. zł oszczędności. Tymczasem w Sieradzu jest mnóstwo "wygłodniałych" przedsiębiorców, którzy tylko czekają na jakiekolwiek zlecenie.
- Ten kryzys paradoksalnie sieradzkim inwestycjom się przyda, bo biznes dzięki niemu jest otwarty na niższe ceny - mówi prezydent Walczak. - Szacuję, że z tych 20 mln zł zostanie nam co najmniej 20 procent i te pieniądze pokryją deficyt, który pojawi się poprzez mniejsze wpływy z podatków.
Kleszczów, najbogatsza gmina w Polsce (214 mln zł na inwestycje w 2009 r.), by wesprzeć przedsiębiorców ze swych stref ekonomicznych, nie podwyższył w tym roku podatków od nieruchomości, a to sedno budżetu. Jerzy Strachocki z UG w Kleszczowie zapowiada jednak, że jeśli w ciągu kilku najbliższych miesięcy okaże się, iż wpływy spadają, wójt Kazimiera Tarkowska ma przedstawić plan oszczędnościowy.
Nie panikują też w łódzkim ratuszu. Wiceprezydent Jarosław Wojcieszek twierdzi, że nie będzie poślizgów w inwestycjach, a miejscy urzędnicy i bez kryzysu byli oszczędni.
Z kolei Urząd Marszałkowski na razie pilnie analizuje sytuację z wydatkami, dlatego żadne decyzje oszczędnościowe jeszcze nie zapadły.
Tnie za to wojewoda łódzki. Jak mówi Krzysztof Sztrajber, szef gabinetu wojewody, na razie zrezygnowano z termomodernizacji budynku i zakupu samochodu. ŁUW zredukował też liczbę służbowych telefonów komórkowych ze 150 do 50, a liczbę aut z 18 do 14. Cięcia pozwolą zaoszczędzić 120 mln zł w budżecie samego urzędu i budżecie wojewody, czyli 10 - 12 proc.
- Oszczędności w żaden sposób nie dotkną klientów i urzędników - zapewnia Sztrajber. - Mniej dostanie też administracja podlegająca wojewodzie, jak nadzór budowlany, farmaceutyczny i weterynaryjny, ale tak jak w przypadku ŁUW oszczędności nie dotyczą wydatków na działalność bieżącą.
Marcin Darda,(wp)POLSKA Dziennik Łódzki