Kamil zaliczany był do ścisłego grona faworytów. Dodatkowo ciążyła na nim presja związana z grą w swoim województwie, w hali, w której często w sezonie zimowym trenuje.

Piotrkowianin mistrzostwa rozpoczął od pojedynku z zawodnikiem SKT Centrum Bydgoszcz Piotrem Bieńkowskim. Zwycięstwo 6:2, 6:1 dało niezbędną pewność siebie.
W kolejnych grach, w drodze do finału, zawodnik trenera Macieja Wściubiaka pewnie zwyciężył: Mateusza Piątka (KT Avia Świdnik) 6:1, 6:0, Remigiusza Prządkę (KS Promień Opalenica) 6:1, 6/4 i Patryka Królika (KS Warszawianka) 6:0, 6:0.

W finale mistrzostw Polski Kamil spotkał się z Philipem Greskiem (KS Warszawianka). Dobrzy koledzy stoczyli niezwykle nerwowy i wyrównany pojedynek. Tenisista Winnera po wygraniu pierwszego seta w tiebreaku, w drugiej partii przegrywał już 2:5. Jednak jedno przełamanie znakomicie serwującego rywala odwróciło losy seta. Kamil, broniąc po drodze dwie piłki setowe, zdołał zwyciężyć ostatecznie 7:6 (1), 7/5 i zdobył złoty medal mistrzostw Polski.

Obydwaj finaliści tradycyjnie razem wystąpili w turnieju deblowym. Dominacja mistrzów Europy do lat 14 sprzed półtora roku i aktualnych zwycięzców Europejskiej Olimpiady Młodzieży nie podlegała dyskusji.

Kamil i Philip walkę o tytuł rozpoczęli od ćwierćfinału, w którym pokonali Adriana Andrzejczuka i Kacpra Gonciarza (TS TOP SPIN Kołobrzeg/PKT Pobiedziska) 6:3, 6:0. Następnie zwyciężyli parę Kacper Drelich/Oliver Szabo (NST lubelskie/TKS Arka Gdynia) 6:1, 6:1 i w finale duet Warszawianki Jan Zieliński/Krzysztof Oleksy 6:2, 6:2.

Prowadzony z niezwykłym wyczuciem tenisista Macieja Wściubiaka ustanawia kolejne rekordy. Tym razem do złotego medalu z letnich Mistrzostw Polski dołożył dwa najcenniejsze krążki z edycji halowej.

Kamila, a zarazem klub PKTZ Winner Piotrków zna i szanuje rzesza tenisistów oraz działaczy sportowych z Polski i Europy. Szkoda, że nie chcą go tylko znać władze miasta, podejmując decyzję o przyznaniu stypendiów. Trudno bowiem o lepszą promocję od kolejnych tytułów mistrzowskich krajowych i europejskich.