Minister Infrastruktury, a zarazem poseł z naszego okręgu wyborczego Dariusz Klimczak, podkreśla, że przyczyną opisywanego protestu były nawarstwiające się problemy w obszarze przewoźników i transportu. Udało się jednak podpisać porozumienie, na mocy którego przewoźnicy zawieszają swój protest do marca. W rozmowie z radiem Strefa FM minister przekazał istotne szczegóły rozmów z protestującymi.
Podpisaliśmy szereg uzgodnień, które są na kilku poziomach niezwykle ważne. Strona ukraińska musi wypełnić swoje zobowiązania dotyczące, chociażby wycofania się na okres jednego miesiąca ze stosowania systemu e-kolejki. Będziemy także monitorować deklaracje Ukrainy, dotyczące wydłużenia czasu pobytu naszych przewozów transportowych na ich terenie. Udało mi się wynegocjować z wicepremierem Ukrainy panem Oleksandrem Kubrakowem wydłużenie z 20 do 60 dni. Będę dążył też do uzyskania pełnej wzajemności, ponieważ pojazdy z Ukrainy nie mają limitowanego czasu przebywania na terenie wspólnoty europejskiej, natomiast my mamy - relacjonuje Dariusz Klimczak.
Minister dodał też, że powołał już zespół, celem którego będzie wypracowanie rozwiązań, które ułatwią ruch na granicy polsko-ukraińskiej. W jego skład weszli przedstawiciele ministerstw infrastruktury, finansów, spraw zagranicznych i wewnętrznych, Policji oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Są w nim również przedstawiciele grup protestacyjnych.
Właśnie z przedstawicielami komitetów protestacyjnych będziemy podejmować wspólnie wszelkiego rodzaju decyzje. Nie chcemy bowiem do marca stracić ani jednego dnia. Chcemy, by wszyscy ci, którzy dotąd protestowali, ponieważ uważali, że rząd w sposób niewłaściwy zajmuje się kwestiami, dotyczącymi transportu drogowego, mieli poczucie zainteresowania i uwzględnienia ich interesów - dodaje Minister Klimczak.
Minister Dariusz Klimczak podkreśla, że zawieszenie protestu nie jest równoznaczne z końcem dialogu z przedstawicielami branży transportowej. Ten będzie prowadzony stale, m.in. właśnie dzięki powołanemu zespołowi.