- Wspomnicie moje słowa, będą wielokrotnie zgłaszane poprawki. Nie zgadza nam się suma dochodów i wydatków. Wydatki rosną w miejscach, w których powinniśmy oszczędzać - mówił wiceprzewodniczący Rady Miasta Paweł Szcześniak.
Przed głosowaniem do podjęcia uchwały budżetowej radnych przekonywał prezydent miasta Krzysztof Chojniak. - Realizowane są zadania zarówno inwestycyjne, jak i bieżące pomimo niełatwej sytuacji, która ma miejsce nie tylko w Piotrkowie, ale i w całej Polsce i Europie (trwający kryzys gospodarczy). Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że miasto nie ma problemów z utrzymaniem płynności finansowej. Staraliśmy się oszacować dochody na takim poziomie, których realizacja jest najbardziej prawdopodobna, a wydatki w kwotach niezbędnych przy rozsądnym i efektywnym gospodarowaniu. Zarówno cele długoterminowe, jak i krótkoterminowe znajdują się w projekcie budżetu na rok 2011.
Radnych widocznie przekonały argumenty prezydenta, bo 12 z nich poparło projekt (3 było przeciw, 8 wstrzymało się od głosu). Przypomnijmy, że budżet na rok 2011 zakłada dochody na poziomie 335 mln 43 tys. zł, wydatki - 382 mln 426 tys. Prezydent nie krył zadowolenia. - Przyjęty budżet jest zgodny ze “złotą zasadą zrównoważonego rozwoju”, tzn. że dochody w pełni finansują wydatki bieżące i pozostaje nadwyżka operacyjna w wysokości 70 mln zł, a nadwyżka dochodów bieżących nad wydatkami bieżącymi wynosi prawie 21 mln zł. Pomimo trwającego kryzysu przyjęty budżet jest prorozwojowy. Budżetowe nakłady inwestycyjne są na poziomie wyższym od planowanych na 2010 rok (62,2 mln zł) o 55,3 mln złotych, czyli o 89% i wynoszą 117,4 mln zł. Wydatki na inwestycje stanowią blisko jedną trzecią wydatków budżetu ogółem. Z tego ponad 68%, czyli 80,3 mln zł przeznaczone będzie na ekologiczną gospodarkę komunalną (oczyszczalnia ścieków - 76 mln zł), 13,3 mln zł (11,4%) na inwestycje drogowe i 13 mln zł (11,2%) na Trakt Wielu Kultur. Co najważniejsze przejęty budżet jest bezpieczny pod względem stopnia zadłużenia. Planowane zadłużenie na koniec 2011 roku wyniesie 131 mln zł tj. 39,1% planowanych dochodów (przy limicie ustawowym wynoszącym 60%), a poziom obciążenia dochodów obsługą długu wyniesie 6,23% planowanych dochodów (przy limicie ustawowym 15 proc%). Ponadto przyjęty budżet jest także efektywny tzn. że za 1 zł środków własnych planuje się uzyskanie nakładów inwestycyjnych o wartości 2,1 zł - mówił po głosowaniu prezydent.
Euforii nie podzielał wiceprzewodniczący RM. Według Pawła Szcześniaka Piotrków powinien ostrożniej wydawać pieniądze. - Wspomnicie moje słowa, będą wielokrotnie zgłaszane poprawki. Nie zgadza nam się suma dochodów i wydatków. Wydatki rosną w miejscach, w których powinniśmy oszczędzać. Jak wiemy, ogólnie jest kryzys. Piotrków nie jest miastem, do którego ściągamy młodzież. Ta młodzież nam ucieka. Jeżeli to miasto zadłużymy jeszcze bardziej, to będzie trudniej nim rządzić, będzie kiedyś trudno naprawić dziury po zimie. Na razie wszystko idzie z pieniędzy unijnych, ale to też się skończy i co wtedy? Piotrków się nie rozrasta, nie przyciąga ludzi, którzy zakładają tutaj firmy, nie powstają nowe miejsca pracy. Budżet trzeba też ograniczać. Musimy uważać i ostrożnie wydawać pieniądze. Uważam, że ten budżet jest zły, dlatego byłem przeciw.
Co ciekawe, projekt budżetu przedłożony przez prezydenta poparło dwoje radnych klubu SLD - Bronisław Brylski i Ewa Ziółkowska, którzy w ciągu kilku ostatnich lat dali się poznać jako radni najostrzej krytykujący poczynania Krzysztofa Chojniaka i podległych mu urzędników. - Dwoje radnych klubu SLD głosowało za przyjęciem budżetu, dwoje wstrzymało się od głosu. To odzwierciedla nasz stosunek do tego budżetu, który przedstawił nam pan prezydent - powiedziała tuż po głosowaniu radna Ziółkowska. - Ponieważ jesteśmy radnymi z dużym doświadczeniem, zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja i w kraju, i w mieście jest trudna, pieniędzy jest coraz mniej, ale działania podejmować trzeba. Wszystko musi iść płynnie, tym bardziej, że jest cienko. Kiedy środków jest dużo i możliwości manewru są niemal nieograniczone, wtedy można dochodzić się o szczegóły i analizować wszystko szalenie dogłębnie. Przed nami cały szereg inwestycji, w tym potężna inwestycja, której w żaden sposób nie można powstrzymywać, jaką jest modernizacja oczyszczalni ścieków. Nie chcielibyśmy przyczynić się do czegokolwiek, co by spowodowało zahamowanie w tych działaniach. Dlatego uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli budżet zostanie przyjęty w jak najszybszym czasie, aby można było podejmować racjonalne decyzje tymi środkami, które mamy.
W sprawie koalicji Lewicy z radnymi prezydenta radna wypowiada się już bardziej enigmatycznie. - Dostosowujemy się do sytuacji, jaka jest w mieście. Powiedzieliśmy, że tam, gdzie prezydent będzie podejmował racjonalne decyzje, będziemy je popierać, a tam, gdzie uznamy, że nie do końca możemy na to pójść, nie będziemy popierać.
Prezydent nigdy nie ukrywał i nadal nie ukrywa, że chciałby, aby koalicja jak najszybciej się zawiązała. Nie wyklucza także ewentualnych zmian na stanowiskach wiceprezydentów. - Jeżeli nastąpią zmiany personalne, to tylko i wyłącznie w wyniku dojścia do porozumienia różnych opcji politycznych, aby utworzyć możliwie jak najszerszą koalicję rządzącą w mieście, więc tych zmian oczywiście nie wykluczam. Na ten temat rozmawiamy już od 21 listopada. Nie chcę więc składać deklaracji związanych z terminem. Nastąpi to niebawem. Nie chcę gdybać - mówi prezydent Chojniak.
Także Ewa Ziółkowska (wiceprzewodnicząca Rady) nie wyklucza zmian.
- Wszystko się może zdarzyć. My niczego nie przesądzamy, ponieważ tak jak wszystko w życiu może się zdarzyć, tak i tutaj jakieś wnioski mogą wcześniej czy później mieć miejsce. Zresztą nie pierwszy raz by się to zdarzyło, więc nie widzę w tym nic zdumiewającego.
- Jesteśmy w trakcie rozmów i dyskusji. Sytuacja w mieście jest wyjątkowa, w związku z tym należy dostosować się do okoliczności, w których się znaleźliśmy. Myślę, że te okoliczności mogą czy powinny tutaj zdecydować, że koalicja prezydenta, Platformy Obywatelskiej i nasza powinna być realna i dać sensowne rozwiązania - twierdzi z kolei radny Brylski.
W imieniu klubu “Rozwój i Gospodarność dla Piotrkowian” miłość do miasta (ale czy do koalicji?) deklarował Paweł Szcześniak. - Ja już kiedyś mówiłem, że wszyscy pracujemy dla Piotrkowa Trybunalskiego, bo... kochamy Piotrków. Pamiętacie to hasło? My też kochamy Piotrków. Nie ma wyraźnej opozycji, nie ma wyraźnej koalicji. Myślę, że prezydent zabiega przed konkretnymi głosowaniami o głosy, które pozwolą mu przeforsować swoje plany, natomiast nie jest to do końca rozsądne, bo budżet ma wiele mankamentów.
Czy radni zdążą się "ułożyć" do kolejnej, lutowej sesji Rady? Wszystko na to wskazuje.
AS
- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a