- Gotowi na Rol-Szansę?
- Trochę mydła i wody, a tyle radości
- 5 lat od wejścia w życie „ustawy śmieciowej”. Jest czyściej?
- Czy przydrożne drzewa pójdą pod topór?
- Gotowi na imieniny? [UWAGA! ZMIANA W PROGRAMIE]
- Garbata miłość na czterech kółkach
- Piotrcovia w długach. Czy nowy prezes uratuje klub?
- Samobójstwo policjanta. Czy musiało do tego dojść?
- Kolejny amerykański prezydent będzie miał swoją ulicę w Piotrkowie?
I ciepłownia do modernizacji...
- Problemy wynikają jednak z tego, że właściciel majątku, pobierając wysoki czynsz dzierżawny od spółki MZGK, nigdy nie przeznaczał tych pieniędzy na odtworzenie majątku ciepłowniczego. W każdej firmie, która myśli o przyszłości, nie przejada się zysków, tylko odtwarza majątek lub inwestuje – mówi prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, Andrzej Pol. - Istnieje po prostu myślenie o przyszłości w sensie kapitałowym. Natomiast w Piotrkowie tej sytuacji nie ma, a więc tak jak starzała się infrastruktura oczyszczalni, tak też starzeje się majątek w ciepłownictwie. Tam doszliśmy już do sytuacji krytycznej. Teraz tych problemów nie odczuwają ani władze miasta, ani mieszkańcy, ale za 4 - 5 lat problemy te odezwą się z taką samą siłą, z jaką odezwały się problemy związane z oczyszczalnią ścieków.
A co konkretnie nam grozi? Podobnie jak w przypadku oczyszczalni, chodzi o kary. - Mogą grozić nam kary za zanieczyszczanie środowiska (emisja pyłów). Związane jest to z mało sprawną częścią instalacji kotłowej odpowiedzialnej za odpylanie. Mogą nam grozić kary za zanieczyszczanie dwutlenkiem i trójtlenkiem siarki. Za dwa lata mają wejść w życie dyrektywy w tej sprawie. Wprawdzie mamy instalację odsiarczania na Karolinowskiej, ale jest 5 kotłów na ul. Orlej, które instalacji odsiarczania nie mają. Z tym będą kłopoty. Istnieje więc problem kar za niesprawność tej części instalacji kotłowej, która jest odpowiedzialna za emisję spalin i pyłów do atmosfery – informuje prezes Pol.
Drugi problem z majątkiem ciepłowniczym dotyczy sprawności kotła i instalacji grzewczych.
- Chodzi o automatyczną regulację pracy kotła oraz jego szczelność. Te dwa czynniki decydują o sprawności kotła - mówi prezes Pol.
Podsumowując, pojawią się dwa problemy – niesprawność systemu oczyszczania spalin oraz problem sprawności technicznej kotła. Właśnie w to – według Andrzeja Pola - trzeba inwestować, a od lat się tego nie robi. Nie inwestuje się również w sieci ciepłownicze wykonane w starej technologii, których jest ok. 42 km na terenie miasta. Wszystko zmierza jednak do tego, że ubytki ciepła oraz kary mogą być na tyle duże, że ceny ciepła w Piotrkowie wzrosną, i to znacznie.
Czy w przypadku ciepłowni miasto „dorobi się” takich samych problemów jak w przypadku oczyszczalni, na modernizację której nas nie stać? Po oczyszczalni ścieków miasto będzie musiało się zabrać za modernizację ciepłowni. Według prezesa Pola patowa sytuacja nie musi się powtórzyć. - Gdyby chociaż cząstka z tego, co płacimy miastu w formie czynszu dzierżawnego, trafiła na inwestycje i unowocześnienie majątku ciepłowniczego, wówczas zahamowalibyśmy proces starzenia się tego majątku. Pieniądze z czynszu trafiają do budżetu, a w budżecie miasta nie ma takich priorytetów, jak inwestowanie w majątek ciepłowni. Nie ma takich zadań. Przy istniejącym modelu można tworzyć warunki do tego, aby część czynszu dzierżawnego trafiała na odtworzenie majątku. Potrzebne jest do tego głębokie przekonanie radnych i urzędników o konieczności odtwarzania majątku ciepłowniczego i zapisanie w budżecie miasta zadań z tym związanych. Potrzebna jest też dwustronna umowa między Urzędem Miasta a MZGK, taka, która powodowałaby, aby pieniądze z czynszu dzierżawnego przeznaczane były na odtwarzanie majątku. Nigdy na ten temat nie było otwartej dyskusji.
POLECAMY