Hydrolog: musimy się liczyć z jedną z najgorszych susz w historii Polski

PAPKraj Poniedziałek, 27 kwietnia 202064
Jeśli nie pojawią się regularne opady deszczu to latem czeka nas jedna z największych susz w historii Polski - alarmuje hydrolog, wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński. Do takiej sytuacji przyczyniły się niskie opady spowodowane zmianami klimatu i nieodpowiednie zarządzanie dostępnymi, ograniczonymi zasobami wody.
Hydrolog: musimy się liczyć z jedną z najgorszych susz w historii Polski

Jak informuje IMGW-PIB marzec 2020 r. był miesiącem bardzo suchym. Na większości stacji synoptycznych odnotowane miesięczne sumy opadów były zdecydowanie poniżej normy wieloletniej. O ile jeszcze w pierwszej połowie miesiąca występowały opady, to już w drugiej połowie były one minimalne lub ich praktycznie nie było. Kwiecień wygląda pod tym względem podobnie.

 

"W tej chwili mamy znacznie gorszą sytuację hydrologiczną, niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Zeszłoroczna susza była dotkliwa. Jeżeli w najbliższych tygodniach nie pojawią się regularne opady deszczu tegoroczna susza może być jeszcze gorsza, być może jedna z najgorszych w historii naszego kraju" - alarmuje w rozmowie z PAP hydrolog, wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński.

 

W ocenie Rowińskiego mamy już teraz symptomy najgorszego rodzaju suszy określanej mianem suszy hydrologicznej. Jej wyznacznikiem jest bardzo niski stan wód w rzekach oraz obniżanie lustra wód gruntowych. "Stan wody na Wiśle jest nawet niższy niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku" - dodaje. Z reguły na wiosnę stan wód był wyższy - wraz z podniesieniem się temperatur topniały śniegi w górach. Tylko że tegoroczna zima była bardzo ciepła i spadło bardzo niewiele śniegu; głównie w najwyższych partiach gór, a na pozostałym obszarze Polski w ogóle. Nie ma co się więc topić i spływać rzekami - rozkłada ręce prof. Rowiński.

 

Nie tylko stan rzek jest alarmujący. Prof. Rowiński wskazuje również na wilgotność gleby na terenie Polski. "Sytuacja wygląda już dziś dramatycznie" - podkreśla. W skali wilgotności gleb od 0 do 100 procent, gdzie 100 to największe nasycenie gleby wodą, obecnie w Polsce w wielu miejscach spadło ono do poniżej 30 proc. "Tymczasem 30-40 proc. wskazuje na deficyty wody w strefie korzennej roślin" - zaznacza.

 

Niestety, zjawiska suszy nie da się w łatwy i szybki sposób zażegnać. "Można to zrobić tylko stosując długofalowe działania, które skutki suszy zminimalizują. Należy pamiętać, że susze są zjawiskiem co prawda naturalnym, ale ich regularność od 2018 r. w Polsce jest m.in. spowodowana globalnymi zmianami klimatu, do których przyczynia się człowiek" - wskazuje naukowiec.

 

Przypomina, że na przykład w Warszawie ostatnie opady deszczu miały miejsce w połowie marca - wówczas spadło powyżej jednego litra na km2. "Trwa bardzo długi okres bezdeszczowy" - mówi.

 

W związku ze zmianami klimatu coraz częściej zdarzać się będą zjawiska ekstremalne, wśród nich susze, ale też bardzo gwałtowne opady i inne zjawiska atmosferyczne. Jednak, aby sytuacja hydrologiczna uległa poprawie niezbędne są regularne opady.

 

Hydrolog dodaje, że w związku z tym, że Polska jest bardzo uboga w naturalne zasoby wody powierzchniowej: jest trzecim od końca państwem w Unii Europejskiej jeśli chodzi o ilość wody przypadającej rocznie na mieszkańca (jest to prawie trzy razy mniej niż wynosi średnia w UE), to problem suszy dodatkowo się pogłębia. Taka sytuacja wynika z naturalnego, geologicznego ukształtowania terenu i niekorzystnych warunków klimatycznych.

 

Sytuacji nie ułatwia nieodpowiedni model gospodarowania zasobami wodnymi. "Retencjonujemy, czyli zatrzymujemy w miejscu gdzie pada, za mało wody opadowej, bo zaledwie 6,5 proc. Tymczasem jest to kluczowe, aby skutecznie walczyć ze zjawiskiem suszy" - podkreśla badacz.

 

Retencja może wyglądać różnie. To m.in. sprzyjanie terenom podmokłym, bagnom, tworzenie oczek wodnych, stawów. To również unikanie zbyt intensywnej melioracji pól. Prof. Rowiński jest zwolennikiem dużej liczby mniejszych zbiorników wodnych niż kilku większych.

 

"Wodę można zatrzymywać również w miastach. Mowa tu o +miastach gąbkach+, czyli takim modelu miast gdzie jest mało betonu a dużo zieleni i drzew, które na dłużej zatrzymują wodę zamiast odprowadzać ją na zewnątrz" - wskazuje.

 

Na razie w wodociągach nie brakuje wody. "Ale jest to zagrożenie coraz bardziej realne. Ograniczenia w dostępie do wody bieżącej wprowadzono w ubiegłym roku na przykład w Skierniewicach. Taki scenariusz może powtórzyć się w kolejnych miastach, zwłaszcza tam, gdzie jest tylko jedno miejsce poboru wody. W lepszej sytuacji są większe miasta, gdzie woda czerpana jest ze źródeł gruntowych i powierzchniowych" - podkreśla. (PAP)


Zainteresował temat?

0

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (64)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

huk puk ~huk puk (Gość)28.04.2020 17:58

Niech przestaną "sałaciarze" w Majkowie czy w Piaskach strzelać w niebo swoimi działkami to spadnie deszcz....a tak to tylko huk, puk i chmury się rozchodzą

31


skąd? ~skąd? (Gość)27.04.2020 10:18

Skąd ta susza, skoro lodowce się topią?

23


do adamko ~do adamko (Gość)28.04.2020 16:04

Piszę, nie w odpowiedzi na twój post, żeby było widać bardziej. Już jakiś czas temu słyszałem, że lasy państwowe mają płacić ogromne pieniądze do skarbu państwa rocznie. To płacą.

12


gość ~gość (Gość)27.04.2020 22:56

Mój mąż nie narzeka na suszę a wręcz przeciwnie jest za mokro

20


gość ~gość (Gość)27.04.2020 16:39

Trzeba być imbecylem, żeby kogokolwiek oskarżać o stan pogody. To są zjawiska naturalne, od człowieka niezależne i nie sterowalne.

17


adam_70 ~adam_70 (Gość)28.04.2020 12:47

A ja mam pytanie co do tej pory robił zarząd melioracji i za co bierze pieniążki ? i czy w tej sytuacji ta instytucja jest jeszcze do czegoś potrzebna , po za oczywiście dodatkowym obciążaniem budżetu.

10


gość ~gość (Gość)27.04.2020 22:55

Ja mam susze co rano ale jakoś sobie radzę

20


gość ~gość (Gość)27.04.2020 10:37

Ale co to obchodzi suwerena? Suweren pali w piecu ruskim wynglem gumą i plastikiem. Wycina lasy, zabija zwierzęta dla przyjemności. Śmieci wypiera.. gdzie popadnie.

86


Adamko ~Adamko (Gość)27.04.2020 07:58

Za kadencji tego rządu wycięto w Polsce ogromną ilość drzew! Wprowadzono beznadziejne prawo pozwalające wycinać drzewa bez ograniczeń. Dopiero po około 2 latach się z tego wycofali ale ile drzew przez ten czas wycięto? Ile kasy zarobili Ci co mieli zarobić na tym??

146


on ~on (Gość)27.04.2020 09:08

Gdy niski poziom na rzekach nic władze nie robią by koryta rzek oczyścić i pogłębić a później sie narzeka na niski poziom wody. Susza to jedno a opryski dalej nocami robia i każdego ranka pełno syfu na niebie a to ma wpływ na pogodę jaka będzie i w ten sposób zachodnie korporacje opanowują rynki zbytu dla siebie

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat