Gorzkowice: Chcą być opanowani jak Japończycy

Tydzień Trybunalski Niedziela, 27 marca 20112
Wyciągnęli wnioski z wydarzeń sprzed dwóch lat. W razie niebezpieczeństwa chcą być opanowani jak Japończycy. W Gorzkowicach gmina stawia na bezpieczeństwo. - Mieszkańcy, przypominając sobie, co działo się w naszej gminie w 2008 roku, po prostu się boją. Boimy się również my, dlatego stawiamy na profilaktykę - mówi wójt Alojzy Włodarczyk.
fot. A. Stańczykfot. A. Stańczyk

Wielomilionowe straty, zniszczone domy - taki był efekt potężnej trąby powietrznej, która nawiedziła Gorzkowice i Rozprzę w 2008 roku. Dziś gminy te zdają sobie sprawę, jak ważne jest bezpieczeństwo.
W Szkole Podstawowej w Gorzkowicach dyrekcja placówki oraz władze gminy postanowiły zorganizować apel, aby przypomnieć dzieciom, jak należy się zachować w sytuacjach kryzysowych, jak wzywać pomoc, jak tej pomocy udzielać.


- Dzisiejsze działania polegały na zorganizowaniu apelu poświęconego bezpieczeństwu uczniów i pozostałych mieszkańców gminy Gorzkowice. Uczniów zapoznawaliśmy z możliwością zalogowania się do systemu powiadamiania o zagrożeniach atmosferycznych. Myślę, że uczniowie już dość sporo wiedzą na ten temat. Comiesięcznie organizujemy spotkania ze strażakami z PSP z Piotrkowa, ze strażakami z Gorzkowic, z komendą policji w Gorzkowicach, dlatego myślę, że w tym aspekcie nasza młodzież jest przygotowana. Myślę, że nasza praca w szkole przekłada się na rozmowy uczniów w domu z rodzicami i rodzice, nawet jeśli są czegoś nieświadomi, to uzyskują informacje od swoich dzieci - mówił dyrektor SP w Gorzkowicach Arkadiusz Krasoń.


Podczas apelu dzieci odpowiadały na pytania dotyczące wiedzy na temat numerów alarmowych. Dowiedziały się także, czym jest SMS-owy system powiadamiania o niebezpieczeństwie. - Po naszych jakże przykrych wydarzeniach roku 2008 i 2009 podjęliśmy działania, które mają sprzyjać jak najlepszemu, najszybszemu powiadamianiu naszych mieszkańców o ewentualnych zagrożeniach, m.in. bierzemy udział w samorządowym informatorze SMA. Jest to system, który pozwala nam - samorządowcom na powiadomienie mieszkańców o ewentualnych zagrożeniach. Do tej pory zalogowało się 819 naszych mieszkańców. Uważam, że to zbyt mało, dlatego wpadliśmy na pomysł, aby dziś naszym dzieciakom przypomnieć, że taki system istnieje, by w domu porozmawiali o tym z rodzicami, może przekonali, by jak najszersze grono dorosłych zalogowało się w tym systemie - mówił wójt A. Włodarczyk.- Myślę, że nasze społeczeństwo (po tym, czego doświadczyło) w sposób szczególny reaguje na różnego rodzaju kataklizmy. Natychmiast odbieramy sygnały od mieszkańców, że - przypominając sobie tamte czasy - po prostu się boją. Boimy się również my, dlatego teraz może lepiej poskutkują rozmowy z najmłodszymi mieszkańcami. Dzisiaj przypomnieliśmy jakie działania są podejmowane. Przede wszystkim spotkania, czyli profilaktyka bezpośrednia. Spotkania z policjantami, ze strażakami, zajęcia takie jak dziś - przy sprzęcie, który posiadamy. Do tego różnego rodzaju konkursy, spotkania z rodzicami i oczywiście przypominanie, jak ważne jest przeciwdziałanie. Oby nie było tak, że będziemy mądrzy po szkodzie.


Wójt przypomniał, że gmina dysponuje własnym magazynem kryzysowym zlokalizowanym właśnie na terenie szkoły. Z kolei ostatni z większych zakupów władz gminy to dźwig za 1,2 mln. - Wszystko po to, aby być lepiej przygotowanym na różnego rodzaju nieszczęścia.


Po apelu dzieci przeszły z sali gimnastycznej na szkolny parking, gdzie mogły obejrzeć strażackie wozy oraz wysłuchać cennych rad strażaków, którzy m.in. informowali uczniów, gdzie schronić się w razie niebezpieczeństwa. - Nasza gmina jest tak usytuowana, że przechodzą tędy silne wiatry. W takich sytuacjach najbezpieczniej jest zostać w domu, ale nie obserwować z ciekawości terenu przez okno - mówił Piotr Dylewski, strażak z OSP Gorzkowice. - Ludzie wychodzą z domów, patrzą, co się dzieje, tymczasem stanie przy jakichkolwiek oknach czy drzwiach jest niebezpieczne. Należy zejść szybciutko do piwnicy, jak najniżej gruntu. Oczywiście trzeba sprawdzić, czy dzieci i osoby starsze są bezpieczne. W 2008 roku były takie miejsca, gdzie trąba powietrzna przemieszczała się nie jednostajnym korytarzem, tylko zachowywała się, jakby chodziła zygzakiem. Trudno przewidzieć, w którym miejscu się ona pojawi, zwłaszcza że prędkość wiatru dochodziła do 150 km/h. Czasem, jeżeli ktoś zaobserwuje to z większej odległości, to może ostrzec resztę. Mieszkańcy są już przeszkoleni, obserwują zachmurzenia, załamania pogody, obserwują niebo i wypatrują niebezpieczeństwa. Już zdarzało się w tamtym roku, że taki front atmosferyczny był między Radomskiem a Bełchatowem, zachmurzyło się, zaczął wiać bardzo silny wiatr, więc mieszkańcy oczekiwali najgorszego, są już troszeczkę przeczuleni. Myślę, że ludzie mają już takie nawyki, że trzeba się ukryć i przeczekać.
Podobnych spotkań, jak to zorganizowane w SP w Gorzkowicach, ma być więcej.


AS

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

@ w czerwonym ~@ w czerwonym (Gość)27.03.2011 20:00

to niech jedzą więcej ryb,a zamiast chrzanu na Wielkanoc wasabi.

00


Bleki Blekiranga27.03.2011 14:27

jak nam "Maria" wybuchnie, to wszyscy wyjeżdżamy to ciepłego kraju

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat