Trener Piotrkowianina zdecydował się na pokerowe zagranie i na środku rozegrania wystawił zakontraktowanego kilka dni temu Tomasza Wawrzyniaka, który pozyskany został z pierwszoligowej Anilany Łódź. 27-letni zawodnik debiutował tym meczem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwsze minuty były wyrównane (1:1, 2:2). Później zaczął się koszmar gospodarzy. Od stanu 2:3 Piotrkowianin rzucił jedną, a Energa MKS Kalisz aż osiem bramek i w 15. minucie po trafieniu Kacpra Adamskiego było 11:3. Piotrkowscy szczypiorniści nie zamierzali jednak składać broni. Mozolnie zaczęli odrabiać straty i do szatni zeszli z wynikiem 8:14.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy należał zdecydowanie już do Piotrkowianina. Zespół Bartosza Jureckiego uwierzył w siebie, a kapitalnie między słupkami spisywał się Kacper Ligarzewski. W 45. minucie, po rzucie Marcina Szopy, było 17:19. Energa MKS Kalisz ma jednak w swoim składzie doświadczonych zawodników. Kacper Adamski, Stanisław Makowiejew czy Mateusz Kus nie pozwolili gospodarzom na całkowite odrobienie strat. Goście wytrzymali nerwowo końcówkę i wygrali ostatecznie 29:26.
Piotrkowianin - Energa MKS Kalisz 26:29 (8:14)
Piotrkowianin: Ligarzewski, Kot - Wawrzyniak 3, Matyjasik, Szopa 2, Sawt 9, Surosz 1, Pożarek 1, Mastalerz 1, Sobut 1, Tórz 1, Pacześny 2, Rutkowski 5
Rzuty karne: 5/5
Kary: 6 min (Swat, Pożarek, Rutkowski)
Energa: Krekora, Zakreta - Krępa 4, Kamyszek 2, Kacper Adamski 4, Kus 1, Drej, Misiejuk, Góralski 5, Szpera 1, Konrad Pilitowski 3, Maciej Pilitowski 4, Makowiejew 3, Kamil Adamski 2
Rzuty karne: 2/3
Kary: 8 min (Kamyszek, Kacper Adamski, Kus, Góralski)