Co szósta osoba jeździ komunikacją bez biletu – informuje Polska Agencja Prasowa. W rejestrze dłużników BIG InfoMonitor odnotowano ponad 101 tysięcy osób jeżdżących na gapę, a łączny dług wynosi ponad 128 mln zł! Przecięty gapowicz (dłużnik) ma od 35 do 44 lat. Według statystyk najwięcej nieuczciwych pasażerów mieszka na Mazowszu – 27,7 tys., Śląsku – 18,5 tys. oraz Pomorzu – 8,6 tys. osób. Regiony te dominują także pod względem kwot zaległości. Z kolei najwyższe średnie zadłużenie na osobę mają już jednak mieszkańcy województwa łódzkiego, bo aż 1 636 zł. Następnie plasują się pasażerowie z podlaskiego (1 594 zł) oraz kujawsko-pomorskiego (1 524 zł).
Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w Piotrkowie. W 2017 roku Miejski Zakład Komunikacyjny w Piotrkowie wystawił 2400 mandatów, a w 2018 roku już nieco mniej, bo 1700. Jak informuje Danuta Puzynowska, kierownik Działu Marketingu piotrkowskiego MZK, w poprzednich latach liczba ta utrzymywała się na podobnym poziomie. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że nierzadko kontrolerzy zatrzymują te same osoby. - W takich przypadkach sprawę zgłaszamy policji, jednak nie przynosi to efektu, bo po takiej interwencji nadal robią to samo, czyli jeżdżą na gapę. Dość często osoby jeżdżące bez biletu próbują podawać fałszywe dane, jednak część z nich jest już dobrze znana naszym kontrolerom – tłumaczy Danuta Puzynowska.
Problemem okazuje się tzw. ściągalność mandatów. - Utrzymuje się ona na wysokości 30%. Jeżeli przez dwa miesiące ukarana osoba nie zapłaci mandatu, to wysyłamy upomnienie, potem wezwanie, następnie wezwanie ostateczne. Jeżeli to nie przynosi efektu, sprzedajemy sprawę firmie windykacyjnej – wyjaśnia Danuta Puzynowska.