- Bardzo istotną i wymagającą sprawą jest to, że prace prowadzone są na funkcjonującej drodze, po której odbywa się ruch. Budujemy autostradę A1 na istniejącej drodze krajowej nr 1 i zmieniamy kategorię tej drogi, więc jest to ogromne wyzwanie - dla wykonawcy, inwestora, ale także kierowców. Stąd apel o rozwagę, o ostrożność, o to żeby bacznie przyglądać się oznakowaniu i stosować do niego, bo niestety nasz obserwacje pokazują, że zwłaszcza jeśli chodzi o ograniczenia prędkości kierowcy podchodzą lekko do tych kwestii - mówił Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA.
Całość drogi będzie miała nawierzchnię betonową. - Coraz chętniej stosowane są tego typu nawierzchnie, a ich zalet są bezsporne. Przede wszystkim chodzi o trwałość. Ocenia się, że nawierzchnia drogi bitumicznej, czyli jak mówi się popularnie asfaltowej do pierwszego remontu wytrzymuje około 15 lat, a betonowa od 30 do nawet 40 lat i de facto nie wymaga żadnych zabiegów - tłumaczy rzecznik łódzkiego GDDKiA.
Na całej budowie drogi A1 w województwie łódzkim wyburzono wszystkie wiaduktu, ciekawym wyjątkiem jest para wiaduktów kolejowych znajdujących się na odcinku B, a dokładniej na wysokości miejscowości Siomki. - Okazało się, że są w na tyle dobrej kondycji i była możliwość wzmocnienia ich konstrukcji, poza tym były odpowiedniej wysokości, co jest wyjątkową sytuacją, bo w większości miejsc nowa droga będzie znacznie wyżej, niż stara. Te czynniki spowodowały, że te wiadukty zostały zakwalifikowane do rozbudowy i wzmocnienia - tłumaczy Maciej Zalewski.
Prace na odcinku B rozpoczęły się jako ostatnie, aż 9 miesięcy później, niż na pierwszym fragmencie. Według planów budowa zakończy się na przełomie roku 2022 oraz 2023 i autostrada A1 będzie wtedy już w pełni przejezdna. Prace na odcinku pomiędzy Piotrkowem, a Kamieńskiem będą kosztowały łącznie 857 mln złotych.