- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej
Do kogo ze starą wersalką?
Dzikie wysypiska śmieci to smutna polska rzeczywistość. Fragmenty starych wersalek, karoserii samochodowych, lodówek – to wszystko można znaleźć w wielu podpiotrkowskich lasach. Można też zaobserwować na osiedlowych śmietnikach. Ani jeden, ani drugi sposób nie jest tym właściwym na pozbycie się większych śmieci, fachowo nazywanych odpadami wielkogabarytowymi.
Oczywiście nie za darmo. – Cena zależy od wielkości odbieranego przedmiotu, od tego, czy trzeba zatrudnić dwóch, trzech czy czterech pracowników, czy trzeba znieść np. szafę z czwartego piętra. Ceny mogą się wahać od 20 do ok. 80 zł. Tę kwotę musi pokryć każdy zamawiający usługę, choć jeszcze do niedawna koszty pokrywał Urząd Miasta, który w przetargu wybierał jedną firmę do odbioru wielkogabarytów z całego miasta. Trzeba jednak przyznać, że nie ma wielkiego zainteresowania tego typu usługami – mówią nam w firmie Hak.
W firmie Juko zapewniają nas, że wszelkie zgłoszenia od swoich klientów załatwiane są na bieżąco. Stali klienci (tacy, którzy umowy z firmą mają już od 4 – 5 lat) mogą liczyć na duże rabaty. Inni zapłacą za odbiór „dużych śmieci” od ok. 20 do 100 zł.
Lokatorzy mieszkań należących do spółdzielni mieszkaniowych także powinni radzić sobie sami. Dwie największe spółdzielnie mieszkaniowe w Piotrkowie nie organizują tzw. „wystawek”, czyli gremialnego pozbywania się starych, niepotrzebnych rzeczy (w niektórych miastach takie akcje są co jakiś czas przeprowadzane). – Niestety lokatorzy wystawiają często na śmietnik lub do piwnic stare wersalki, szafki kuchenne, a nawet telewizory czy lodówki. Robią to wieczorami, kiedy nikt nie widzi, no i wtedy administracja musi zadbać o usuniecie ich. Takie rzeczy zdarzają się 2, 3 razy w miesiącu – mówi pracownik Spółdzielni im. J. Słowackiego.
Inaczej wygląda sprawa z pozbywaniem się starych pralek, lodówek, czy wszelkiego sprzętu RTV – AGD. Te pod żadnym pozorem nie powinny trafiać na śmietnik lub chociażby skład złomu. Taki sprzęt wymaga fachowego recyklingu, a więc usunięcia elementów niebezpiecznych. Kto może się tym zająć?
Przede wszystkim warto wiedzieć, że sprawiając sobie nowy telewizor, lodówkę czy pralkę – stare możemy oddać do tego samego sklepu, w którym dokonaliśmy zakupu. Sprzedawcy nie mogą odmówić nam odbioru starego sprzętu. Jeśli jednak ten zalega nam od dawna w domu, można wezwać specjalistyczną firmę, która na terenie miasta bez żadnych opłat odbierze od nas stare kuchnie gazowe, lodówki, pralki, telewizory, radia. Na terenie Piotrkowa zajmuje się tym firma „Derewenda” (tel.044-646-43-09). Wystarczy zadzwonić.