Poważne problemy w piotrkowskiej służbie zdrowia
Przez okrągły rok mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego zmagali się z problemami w służbie zdrowia. Zaczęło się już w styczniu, kiedy pojawiła się informacja, że przychodnia lekarska przy ul. Dmowskiego (piomowska) ma zostać zamknięta. O planach nie wiedzieli nic ani pacjenci, ani pracownicy placówki. Dyrekcja szpitala przy Roosevelta, któremu podlega przychodnia, tłumaczyła, że wszystko przez to, że kilkoro lekarzy zrezygnowało z pracy. Choć przedstawiciele powiatu zapewniali, że zrobią wszystko, by przychodnia pozostała przy Dmowskiego, tak się nie stało. W listopadzie przychodnia nr 5 została przeniesiona do tej przy Al. Armii Krajowej.
Niewesoło było również w samym szpitalu powiatowym. We wrześniu nie funkcjonował oddział kardiologiczno-internistyczny. Powód to rezygnacja z pracy wszystkich (!) zatrudnionych tam lekarzy. Kiedy wreszcie został otwarty... trzeba było zamknąć go ponownie – jak informowali przedstawiciele powiatu - z powodu pleśni i wilgoci.
Problemy były też na pediatrii. Jeszcze w październiku 2016 oddział dla dzieci w szpitalu przy ul. Rakowskiej został zamknięty, powodem były braki w kadrze lekarskiej. Mieszkańcy protestowali, bo z chorymi dziećmi musieli jeździć do szpitali w Bełchatowie, Tomaszowie, czy Opocznie. Oddział ruszył dopiero w połowie 2017 roku, najpierw przez miesiąc działał w szpitalu wojewódzkim, później przeniósł się do szpitala powiatowego.
Możemy być pewni, że 2018 przyniesie kolejne zmiany w strukturze służby zdrowia w naszym mieście.
Wygaszaliśmy gimnazja
2017 to poważne zmiany w polskiej oświacie. Rząd zdecydował, że gimnazja zostaną wygaszone. W lutym radni Piotrkowa zatwierdzili nową sieć szkół w mieście, a tym samym piotrkowskie gimnazja zostały wchłonięte przez licea lub szkoły podstawowe. Zmiany nie wszystkim się podobały. Protestowali nauczyciele z Gimnazjum nr 1, którzy chcieli, by władze miasta utworzyły w budynku przy ul. Żwirki kolejną w mieście podstawówkę. Do pomocy sprowadzono nawet posła Prawa i Sprawiedliwości, ale… niewiele to pomogło. Gimnazjum nr 1 zostało połączone z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 (TPS).
Ci, którym nie podobały się zmiany w oświacie, mogli protestować. 31 marca nauczyciele niezadowoleni z reformy mieli powstrzymać się od świadczenia pracy. Liczba nauczycieli, którzy strajkowali w Piotrkowie to… zero.
Od września uczniowie i nauczyciele funkcjonują w nowej rzeczywistości – powróciła 8-letnia podstawówka. Za 2 lata po gimnazjach zostanie tylko wspomnienie.
Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej i dziewczyna o perłowych włosach
Piotrków szykował się do obchodów Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej jak na wojnę. Nie, nikt nie malował trawy na zielono, ale znikały z powierzchni miasta najbardziej szpecące ruiny. Do naszego miasta przyjechały pary prezydenckie Polski i Węgier. Odbyły się Targi Turystyki Kulinarnej, były wystawy, pokazy filmów, sesje, konferencje, a punktem kulminacyjnym obchodów jedyny w swoim rodzaju koncert, dla piotrkowian wystąpili Michał Szpak i legendarny zespół Omega, mieliśmy więc okazję na żywo posłuchać „Dziewczyny o perłowych włosach”.
Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej były jednym z głównym wydarzeń 800-lecia miasta, które świętowaliśmy przez cały 2017 rok.
Filmowcy wrócili do Piotrkowa
Przyjechali do nas w lutym, można było ich spotkać w Rynku Trybunalskim, placu Czarnieckiego czy dworcu PKP. Filmowcy opanowali Stare Miasto, w Piotrkowie powstawały zdjęcia do trzeciej części filmu „Listy do M”. Na Starówce można było spotkać Andrzeja Grabowskiego czy Tomasza Karolaka, któremu rozdawanie autografów i pozowanie do zdjęć z fanami sprawiało prawdziwą przyjemność.
Premiera „Listów” miała miejsce w listopadzie. Piotrkowianie tłumnie ruszyły do kina, by zobaczyć swoje miasto na dużym ekranie. Miłe uczucie, prawda?
Pokonali Wisłę
Nie do wiary! Jak to się stało?! To niemożliwe! 8 marca Wisła popłynęła! To był bez wątpienia jeden z najszczęśliwszych dni dla piotrkowskich kibiców. W ligowym meczu nasi piłkarze ręczni pokonali zespół grający w Lidze Mistrzów – Wisłę Płock. Do meczu Piotrkowianin przystępował w roli straceńca, zajmując ostatnie miejsce w grupie, Wisła była na samym szczycie tabeli, zespoły dzieliła aż 40-punktowa różnica. A jednak! Tuż po zwycięstwie ogólnopolskie media pisały, że o tym zwycięstwie będzie się mówić latami. Racja, bez względu na to, na którym miejscu Piotrkowianin zakończy obecny (całkiem niezły) sezon, kibice nigdy nie zapomną, jak 8 marca 2017 roku Wisła popłynęła w Piotrkowie.
Imieniny z nową miejscówką
Niby było jak zawsze, czyli Nocny Półmaraton, Jarmark Trybunalski, koncerty. W jubileuszowym dla nas roku śpiewali dla nas Afromental, Stachursky i Jamal. Nowością jednak było to, że scena główna Dni Piotrkowa zlokalizowana była na placu Kościuszki, co wydaje się strzałem w dziesiątkę, choć nieco innego zdania byli piotrkowianie mieszkający w najbliższym sąsiedztwie centrum.
Witajcie, rodacy!
W maju i sierpniu Piotrków witał repatriantów. Jako pierwsza dotarła do nas wiosną pani Eugenia z Uzbekistanu. Powitał ją prezydent z urzędnikami. Polka zamieszkała w kamienicy przy placu Czarnieckiego, gdzie miasto wyszykowało lokale dla naszych rodaków. W sierpniu po przejechaniu 6 tysięcy kilometrów dotarli do nas Gleb, Anastazja, Galina i Valentina. Na powrót do ojczyzny czekali 15 lat. Zamieszkali w tej samej kamienicy, co pani Eugenia. I tym razem nie obyło się bez prezentów, łez wzruszenia i pogawędki z prezydentem przy herbacie i słodkościach z Uzbekistanu.
W sumie dla repatriantów ze Wschodu władze Piotrkowa przeznaczyły 7 mieszkań na Starym Mieście i Podzamczu.
Mistrzu, dziękujemy!
Żaden piotrkowski sportowiec nie osiągnął w 2017 roku większego sukcesu. Mateusz Bernatek z piotrkowskiego AKS-u podczas Mistrzostw Świata w Paryżu w zapasach (sierpień) zdobył srebrny medal. W finale przegrał z Koreańczykiem Ryu. - Tak naprawdę, gdy się budzę w nocy, muszę spojrzeć na ten medal, żeby upewnić się, że to nie jest sen. Na pewno do końca jeszcze do mnie nie dociera, że w tym roku na świecie jest tylko jeden zawodnik lepszy ode mnie – mówił w rozmowie z nami.
Mateusz ma w swojej kolekcji wiele medali, ale ten ostatni bez wątpienia jest najcenniejszy. Piotrkowianin należy do ścisłej światowej czołówki w swojej kategorii wagowej (66 kg). Chciałby, żeby w jego gablocie zawisł kiedyś medal olimpijski i niewykluczone, że dokona tego już w 2020 roku w Tokio.
Budować czy nie?
A że za droga, a że nas nie stać, a że bez dofinansowania to nie ma sensu... A tak w ogóle, to po co nam to potrzebne? Spory o budowę nowej siedziby dla miejskiej biblioteki zdominowały publiczną dyskusję w Piotrkowie w 2017 roku.
Obiekt ma kosztować ok. 35 mln zł. Władze miasta zdecydowały, że nie będziemy dłużej starać się o zewnętrzne dofinansowanie tej inwestycji. Opozycja grzmiała, że to oznacza finansowe samobójstwo miasta, prezydent bronił mediateki jak niepodległości. Mimo protestów budowa na placu Pofranciszkańskim ruszyła, rozpoczęto od prac archeologicznych. Główne prace przewidziano jednak na przyszły rok. Wstępny termin zakończenia budowy to jesień 2018.
Jak żyć?
Niespełna 130 zł za godzinę ciężkiej pracy – tyle zarabiają prostytutki w Piotrkowie. Wiadomość zelektryzowała jesienią opinię publiczną, tym bardziej, że kilka miesięcy wcześniej GUS informował, że najniższe średnie zarobki są właśnie w… Piotrkowie. Nasze miasto znalazło się na ostatnim 66. miejscu wśród miast na prawach powiatu i tych powyżej 100 tys. mieszkańców. Pod uwagę brano średnie wynagrodzenie, które u nas wyniosło tylko ok. 3 tys. zł brutto, podczas gdy średnia krajowa to dziś 4 tys. 290,52 zł. Informacja o zarobkach naszych prostytutek tylko nas dobiła.
Jesienią solidnie powiało
Ksawery, Grzegorz, Marcin – oni uprzykrzali nam życie jesienią. Orkany, które przeszły również nad naszym regionem wyrywały drzewa z korzeniami, zrywały dachy i siały postrach. Mieszkańcy wielu wsi w gminach naszego powiatu przez wiele dni zmagali się z brakiem prądu, silny wiatr zniszczył bowiem również infrastrukturę energetyczną.
Obiecali, że przebudują
Nareszcie! Pod koniec roku padła obietnica, że hala sportowa przy ul. Batorego zostanie przebudowana. Prace mają wystartować w 2019 roku, a koszty tej inwestycji nie przekroczyć 18 mln zł. Nowy obiekt znajdzie się w miejscu hali Relax, ale będzie dużo większy, bowiem kompleks sportowy będzie obejmował również przejętą od Skarbu Państwa działkę (ul. Batorego 21). W koncepcji będzie można zagospodarować także budynek po wytwórni bombek, obiekt ten (znajdujący się nieopodal Relaksu) nie może bowiem zostać wyburzony. Koncepcja ma zakładać zarówno budowę samej hali, jak i zagospodarowanie terenu wokół.
To oczywiście plan minimum, bo z całą pewnością zarówno kibice, jak i nasi sportowcy zamiast przebudowy woleliby, by w mieście powstał nowy obiekt, w którym zmieściłoby się kilka tysięcy widzów.