Czy to kolejny błąd w modernizacji stadionu Concordii?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 03 maja 20106
Modernizacja stadionu Concordii przy ul Żwirki w Piotrkowie rozpoczęła się symbolicznym wbiciem łopaty przez prezydenta Krzysztofa Chojniaka pod koniec maja 2009...
Czy to kolejny błąd w modernizacji stadionu Concordii?

Głównym założeniem projektu było przystosowanie boiska piłkarskiego do wymogów PZPN-u dotyczących rozgrywek pierwszoligowych piłki nożnej, przebudowa widowni do pojemności 2 tys. miejsc siedzących oraz modernizacja istniejącej bieżni lekkoatletycznej. W ciągu roku wokół tej pozytywnej dla miasta inwestycji pojawiło się wiele, delikatnie mówiąc, wadliwych rozwiązań. W tym tygodniu pojawiły się wątpliwości co do rozmiarów szatni w budynku klubowym. Władze miasta twierdzą jednak, że akurat tym razem wszystko zaprojektowane jest zgodnie z przepisami.

 

 

Czy szatnie powinny być większe?

W ciągu niespełna roku prac na stadionie miejskim problemy dotyczyły już wielu elementów architektury. Teraz przyszedł czas na szatnie. Radni ocenie poddali wielkość klubowych szatni dla zawodników. Według obowiązujących przepisów są one o kilkanaście metrów za małe. Jednocześnie według władz miasta projekt jest zgodny z przepisami, ponieważ w fazie jego powstawania przepisy dotyczące szatni w piłkarskich obiektach pierwszoligowych były zupełnie inne.

 

Jak powiedział w Strefie FM wiceprezydent miasta Andrzej Kacperek, problemu wielkości szatni po prostu nie ma. - Proszę zwrócić uwagę, że w chwili, kiedy przystąpiono do projektowania budynku, obowiązywała uchwała PZPN-u, dotycząca licencji dla klubów pierwszej ligi (z kwietnia 2008 roku), mówiąca o szatni (dla każdej z drużyn), która może pomieścić 25 osób, włącznie z natryskami i ubikacjami - poinformował Andrzej Kacperek. Przepis ten został zmieniony dwa razy i obecnie (po zmianach z listopada 2009) zapis dotyczący powierzchni szatni mówi, że powinny one mieć 60 m kw. każda. Tymczasem projekt modernizacji Concordii przewiduje szatnie o powierzchni 47,5 m kw. Dlaczego niezgodnie z wymaganiami licencyjnymi? Tłumaczenie wiceprezydenta wydaje się być racjonalne. - Wiążą nas te przepisy, które istniały w fazie projektowania. Licencje zmieniane są co roku i w związku z tym nigdy nie moglibyśmy dokończyć procesu inwestycyjnego. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy normy dotyczące szatni nie zwiększą się z kolejny rokiem - wyjaśnia wiceprezydent.

 

- Wydaje się, że projekt był zrobiony jeszcze pod stare, wówczas obowiązujące przepisy. Jednak trwają nad nim poprawki. Będzie wydawane nowe pozwolenie na budowę i może warto zastanowić się, czy nie trzeba dostosować powierzchni szatni do nowych przepisów. W tym sezonie Concordii awans nie grozi. Oby tylko nie było sytuacji, w której z powodu zbyt małych szatni (w przypadku ewentualnego awansu w przyszłym sezonie piłkarskim) klub nie dostanie licencji na przystąpienie do rozgrywek w wyższej lidze - stwierdza radny Andrzej Czapla.

 

- Projekt zlecono w 2008 roku i został on zgodnie ze stanem prawnym na 2008 rok zaprojektowany. Klub wnioskujący o licencję do PZPN zobowiązany jest do: „posiadania szatni dla drużyn gospodarzy i gości, mogących pomieścić 25 osób, każda z natryskami i ubikacjami". Z zatwierdzonego projektu wynika, że pow. użytkowe szatni gości i gospodarzy wraz z 5 natryskami i toaletami z 2 sedesami i 2 umywalkami wynoszą po 47,38 m kw..Z dokumentacją projektową został zapoznany użytkownik obiektu i została ona przez niego zatwierdzona. Należy zwrócić uwagę na fakt, że przepisy PZPN ulegają modyfikacjom w zależności od uzyskiwania licencji na określone sezony piłkarskie. W związku z powyższym trudno przewidzieć, kiedy drużyna Concordii awansuje i jakie będą wtedy obowiązywały wymagania. Ponadto należy zwrócić uwagę, że funkcja modernizowanego stadionu to stadion piłkarsko-lekkoatletyczny. Będą z niego korzystały nie tylko drużyny piłkarskie. Przewiduje się, że korzystały z niego będą: OSiR, młodzież i inne kluby sportowe - informuje Elżbieta Jarszak z biura rzecznika prezydenta miasta.

 

- Projektant musiał wprowadzić do tej pory wiele poprawek. Ewentualny wybór nowego wiąże się z przeprowadzeniem nowej procedury jego wyboru i zapłaty za tę usługę. Wybór i proces projektowy, analogicznie do przeprowadzonego już postępowania, trwałby około roku, co mogłoby spowodować utratę przyznanego dofinansowania zewnętrznego. Obecnie nie są znane jakiekolwiek inne nieprawidłowości. Inwestycja jest w trakcie realizacji. Termin jej ukończenia nie jest jednak zagrożony - dodaje Elżbieta Jarszak.
Czy wielkość szatni rzeczywiście okaże się wystarczająca - ostatecznie okaże się, gdy Concordia będzie się starać o ewentualną licencję w wyższej klasie rozgrywkowej.

 

Historia miejskiej inwestycji


Zaniedbanie pierwsze - mury

Popękane ściany trybun i ściana na wale ziemnym postawiona najprawdopodobniej bez fundamentu - to tylko niektóre z niepokojących przykładów zauważonych podczas modernizacji piotrkowskiego stadionu Concordii. Takie obawy pojawiły się już latem ubiegłego roku. Rozpoczęły się dyskusje o konieczności wprowadzenia zmian w projekcie. Projektant przyznał, że jeżeli trzeba, to przystępuje do poprawek. O opamiętanie apelował wówczas radny Rady Miasta Paweł Załoga. - Widać przecież, że to wszystko się rozwala. Grozi to w przyszłości poważnym niebezpieczeństwem i nie trzeba być inżynierem budownictwa, aby to stwierdzić.

 

Zaniedbanie drugie - toalety

Pod koniec sierpnia 2009 - kilka miesięcy po rozpoczęciu prac modernizacyjnych - Piotrków obiegła wiadomość, że na stadionie Concordii zabraknie nowych ubikacji. Dlaczego? Zwyczajnie dlatego, że projekt przebudowy stadionu nie przewiduje ich powstania. - Ubikacji nie było w założeniach do projektowania - wyjaśniała wówczas dyrektor Biura Inwestycji i Remontów w Piotrkowie Małgorzata Majczyna. - Na początku ustalany jest zawsze zakres prac. Sygnalizowany jest on przez użytkownika obiektu. A żadnego sygnału o tym, że brakuje toalet w budynku stacjonarnym, nie było. Założenie było takie, że na stadionie postawione zostaną toalety przenośne. Jeżeli okaże się, że użytkownik zmieni zdanie, tak jak obecnie w przypadku wybudowania dodatkowych powierzchni magazynowych, nie wykluczamy tego, że znajdzie się miejsce na toalety - wyjaśniała dyrektor.

 

Zaniedbanie trzecie - sektor kibiców

Już kilka tygodni później pojawiły się obawy o złą lokalizację sektora kibiców gości. Radni wyrażali niepokój o dobro sportowców i sąsiadujących z sektorem domków jednorodzinnych. - Dlaczego lokalizujemy klatkę akurat w tym miejscu, a nie w przestrzeni, która nie sąsiaduje bezpośrednio z okolicznymi mieszkańcami? - pytał radny Karol Szokalski. - Odległość trybun od płyty boiska jest większa niż przepisowa - mówił projektant przebudowy, inżynier Jacek Ferdzyn. - Problem nie tkwi w tym, jak daleko ustawimy trybuny, tylko jak będą się zachowywać kibice - wyjaśniał.

 

Zaniedbanie czwarte - bieżnia

Niedługo potem okazało się, że nowoczesna bieżnia tartanowa, jaka ma powstać na stadionie Concordii, nie będzie wymiarowa, a sportowcy rzucający dyskiem i młotem nie będą mieli tam czego szukać. Wówczas sędzia lekkoatletyczny Jerzy Misztela wytknął poważny błąd. - Obwód bieżni według projektu wynosiłby 398 metrów zamiast przepisowych 400 metrów. Wyniki uzyskiwane przez sportowców na takiej bieżni nie byłyby brane pod uwagę w żadnych klasyfikacjach. Dobrze, że ktoś to w porę zauważył. W przeciwnym razie okazałoby się, że posiadalibyśmy bieżnię (wartą 2 mln złotych), która byłaby de facto do wymiany - mówił. Mimo tak wysokich kosztów nie przewidziano również żadnego drenażu ani odwodnienia powierzchniowego bieżni i trybun - co potwierdziło Biuro Inwestycji i Remontów.

 

Czy będzie kolejna niespodzianka?

Miejmy nadzieję, że dzięki pomocy ludzi, którym naprawdę zależy na posiadaniu w mieście poprawnie zmodernizowanego lekkoatletycznego obiektu sportowego, inwestycję uda się pomyślnie doprowadzić do finału.

 

Koszty inwestycji (włącznie z dokumentacją) to niemal 5 mln zł. Modernizacja obiektu ma zakończyć się do końca października tego roku. Wszystkie błędy i niedopatrzenia projektant poprawia na bieżąco na własny koszt. W ewentualny spór sądowy z nim miasto będzie mogło wejść dopiero po ukończeniu robót i oddaniu obiektu do użytku - informuje dyrektor Biura Inwestycji i Remontów Małgorzata Majczyna.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

klet ~klet (Gość)05.05.2010 07:08

"wkurzony" tu nie chodzi o wyrzucanie pieniędzy w błoto tylko o to jak osoby odpowiedzialne za ich wydawanie je nieudolnie marnotrawią wiedząc, że guzik im zrobić można.

00


ad ~ad (Gość)04.05.2010 21:42

Przetargi.. echh

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga04.05.2010 16:54

192 ddc

00


arti2811 ~arti2811 (Gość)04.05.2010 09:41

To ile jeszcze tych zaniedbań do oddania bedzie?Zna ktoś cyfrę?

00


wkurzony ~wkurzony (Gość)04.05.2010 08:43

Po co te kłótnie,niedługo będziemy mieli kluby w 4 lidze i nie będzie żadnych kłopotów.Szkoda tylko tych wydanych pieniędzy.

00


Drake ~Drake (Gość)03.05.2010 20:13

Kończ waść,wstydu oszczędź!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat