Czy remont Zamku to rzeczywiście fuszerka?

Tydzień Trybunalski Niedziela, 02 sierpnia 201519
Rewitalizację Zamku Królewskiego w Piotrkowie zakończono kilka miesięcy temu. Z efektu zadowolony jest konserwator zabytków, który nadzorował prace. Mniej zadowolony jest piotrkowski radny, a jednocześnie pracownik Muzeum, który twierdzi, że na obiekcie dokonano zbrodni. Mało tego, chce wyciągnąć konsekwencje.
Czy remont Zamku to rzeczywiście fuszerka?

Rewitalizacja piotrkowskiego zabytku zakończyła się w październiku 2014 roku, a jej koszt to ponad 1,5 mln zł. Prace były związane głównie z konserwacją elewacji, a szczególnie trzech kondygnacji: piwnic, parteru i I piętra. - Elewacja była zawsze pomijana przy pracach remontowych i konserwatorskich, które były prowadzone w Zamku od I wojny światowej – mówi Zygmunt Błaszczyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi, Delegatura w Piotrkowie Trybunalskim. - Po pierwsze został dokładnie rozpoznany stan elewacji zamkowej oraz historia prac adaptacyjnych i remontowych, które w ciągu setek lat były wykonywane. Została dokonana ocena tego, co z nawarstwień historycznych powinno być pozostawione jako dokument, który świadczy o historii tego Zamku, a co powinno być usunięte ze względu na stan techniczny, estetyczny. Po wykonaniu tych badań przeprowadzone zostały prace konserwatorskie.

 

Cała elewacja została doczyszczona i poddana wstępnej konserwacji. - Zachowane zostały wszystkie elementy XVI-wieczne, również te pochodzące z XVII wieku po remoncie wykonanym po potopie szwedzkim – opowiada dalej konserwator. - Została poddana konserwacji cegła, spoiny (w tym barwione z XVI wieku), zachowane elementy kamienne. Jednocześnie wykonane zostały liczne uzupełnienia. Zamek był remontowany w latach międzywojennych i po wojnie dość oszczędnie. Często wykonywano doraźne prace zabezpieczające z materiałów przypadkowych, w sposób nieestetyczny. Istotną sprawą, która została teraz wykonana było odtworzenie renesansowych parapetów i nadokienników. Te elementy zostały skute w XIX wieku, kiedy w Zamku była urządzana cerkiew i magazyny wojskowe po przejęciu obiektu przez wojsko rosyjskie. Te elementy teraz zostały odtworzone i wmurowane.

 

Wg Zygmunta Błaszczyka wszystkie prace zostały wykonane bardzo sprawnie, a elewacja Zamku odzyskała swój dawny blask. - Przy okazji wykonano prace konserwatorskie i zabezpieczające we wnętrzach w przyziemiu - dodaje. - Zamek stoi na bardzo specyficznym podłożu. Jego północno-zachodni narożnik jest często zawilgocony. Zostały wykonane prace zabezpieczające, m.in. odsolenie murów, położone zostały tynki renowacyjne. Nie są to wielkie roboty konstrukcyjne, ponieważ pod tym względem Zamek jest w dobrej kondycji, ale i tak obiekt wiele zyskał, zarówno jeśli chodzi o stronę estetyczną, jak i kondycję techniczną elewacji.

 

Nieprawidłowości, do których miało dojść przy rewitalizacji zabytku wylicza z kolei Piotr Gajda. Wg pracownika Muzeum były to klasyczne błędy konserwatorskie. - Nie można w tym przypadku obwiniać miasta, tylko instytucję konserwatora zabytków - mówi. - Powinna nastąpić korekta błędów, ale tak się nie stało. Wszystkie możliwe do popełnienia błędy, zostały popełnione. Szczególnie rażąca jest sprawa związana z oknami. Podokienniki i nadokienniki zostały zrekonstruowane na parterze i pierwszym piętrze. Zostały wykonane bardzo źle. Na rysunkach z epoki widać wyraźnie inny kształt. Dopuszczenie do takiego wykonania, jakie miało miejsce jest po prostu zbrodnią. Będziemy domagać się wyciągnięcia konsekwencji, łącznie z odejściem tego pana ze stanowiska.

 

Kolejnym błędem, który wylicza radny Piotrkowa to wykonanie piaskowania cegły na elewacji. Wg niego ten zabieg w ogóle nie powinien mieć miejsca. - Piaskuje się tylko kamień, bo konserwatorzy doszli do wniosku, że konserwacja cegły to tak naprawdę jej niszczenie – twierdzi Gajda. - Takie prace powinny robić wyspecjalizowane pracownie, a nie jakieś przypadkowe przedsiębiorstwa budowlane. Już dziś cegły się sypią, a co będzie później, nie wiemy. Krzyczałem, że nie tędy droga, konserwator w ogóle na to nie reagował. W efekcie dopuścił do uszkodzenia elewacji pałacu. Będziemy starać się wyciągnąć konsekwencje. 

Gajda zamierza powiadomić nie tylko ministerstwo, ale również prokuraturę o niedopełnieniu obowiązków służbowych.

 

Pozostaje jeszcze otoczenie Zamku. W tej kwestii, o dziwo, zarówno miejski radny, jaki konserwator są zgodni, co do tego, że otoczenie obiektu pozostawia wiele do życzenia i w zasadzie powinno zostać wyburzone. - W okresie królewskim nasz pałac miał konkretny wygląd, był budowlą potężną, stał na kamiennym kopcu, otoczony był fosą. Wyróżniał się w stosunku do innych budynków w mieście. Wieża farna i pałac królewski to były dwie dominanty miasta w XVI wieku. Dziś sami widzimy, jak wygląda pałac. Jest wtopiony w fatalną zabudowę. Uważam, że powinien być położony nacisk na oczyszczenie terenu z tej zabudowy, która go otacza – twierdzi Piotr Gajda.

 

Także Zygmunt Błaszczyk zauważył, że otoczenie Zamku wymaga aranżacji, bo dziś jest przypadkowe i chaotyczne. Konserwator twierdzi, że budynki otaczające zabytek nie tylko nie są w najlepszym stanie, ale też pod względem estetycznym reprezentują dość niski standard. - Jeśli chodzi o ich wyburzenie, to są dyskusje na ten temat. Z jednej strony głosi się poglądy, że należałoby ten Zamek odsłonić wokół, aby był on wyeksponowany. Jest też druga opcja, zgodnie z którą, to, co pojawiło się wokół Zamku jest procesem historycznym, którego odwracać się nie powinno – dodaje konserwator. 

 

A to oznaczałoby, że może i coś wyburzą, ale pewnie nie wszystko. A póki co dyskusje toczą się (i pewnie długo jeszcze toczyć się będą), czy Zamek odzyskał dawny blask, czy jego remont to rzeczywiście fuszerka.

 

a.stanczyk@tt.info.pl


Zainteresował temat?

10

0


Zobacz również

Komentarze (19)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

jest źle ~jest źle (Gość)02.08.2015 20:56

Pseudo konserwator Błaszczyk jest wielkim szkodnikiem zabytków miasta, mówią o tym te fatalne latarnie przed chrobrym, i tragiczne w wyglądzie kraty na tym że budynku, wyrażanie zgody na okładanie styropianem zabytkowych kamienic, zgoda na postawienie koszmarnej metalowej wity na peronie zabytkowego dworca, z tym czyszczeniem cegły na murze zamku to racje ma pan Gajda, takich rzeczy się nie robi panie pseudo konserwatorze Błaszczyk

160


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat