Polski urzędowy spis psów uznanych za agresywne obejmuje jedenaście ras. Zostały one uznane za potencjalnie najbardziej niebezpieczne, co oznacza że aby móc je posiadać potrzebne jest zezwolenie wydawane przez stosowny organ samorządowy.
Żeby je otrzymać należy udowodnić lub wykazać, że nie będzie on stanowił zagrożenia dla ludzi lub zwierząt. Swoją drogą: jak to można udowodnić? Trudno powiedzieć. Wiemy za to na pewno, że Polski Związek Kynologiczny skrytykował polską listę psów agresywnych:
„W żadnym przypadku nie należy kojarzyć zjawiska agresji z konkretną rasą psów. Bez względu na rasę czy jej brak, psa zmienia w niebezpieczne narzędzie człowiek niewłaściwie nim kierujący (…) ustawowa banicja dla psów jakiejkolwiek rasy jest w związku z tym niesłuszna, niesprawiedliwa i niegodna cywilizowanego społeczeństwa.”
- W 99% winę za agresywne zachowanie psa ponosi człowiek – mówił w radiowym Maglu (Strefa Fm Piotrków) Zbigniew Skrzek, lekarz weterynarii i kynolog. – To tak jak z dzieckiem: jeśli dobrze je wychowamy, wpoimy pewne normy, nauczymy zasad, to wyrośnie na porządnego człowieka.
Przypomnijmy: kilkanaście dni temu w Sulejowie amstaff pogryzł roczne dziecko. Pies żył i wychowywał się w tej rodzinie od lat. Dlaczego zaatakował?-
- Pies rodzinę traktuje jak stado. Pojawienie się dziecka to dla niego konkurencja, także w dostępie np. do jedzenia. Może dziecko zbliżyło się do miski, a pies odebrał to jako atak na jego własność? Nie wiem – zastanawiał się na antenie Z. Skrzek. – Do przyjęcia psa trzeba się odpowiednio przygotować, nauczyć. Zwierzę musi znać zasady, z godnie z którymi to nie ono będzie rządzić, tylko musi się podporządkować. Pojawienie się dziecka w rodzinie to kolejne poważne wyzwanie.
Zdaniem miłośniczki psów i właścicielki salonu psiej urody „Brenda” Eweliny Biniek, każdy pies ma w sobie naturalną agresję i to nie jest nic dziwnego.Lista tzw. ras agresywnych moim zdaniem stygmatyzuje psy. Agresja to nie cecha rasy, tylko osobnicza. Za usposobienie psa niemal w całości odpowiada człowiek. Dlatego nie każdy nadaje się na właściciela.
Szacuje się, że w Polsce żyje ok. 8 milionów psów. Wypadki z ich udziałem zdarzają się bardzo rzadko. Ale jednak się zdarzają. I dają do myślenia.