Władze Gorzkowic i Radomska wyciągnęły jednak wnioski z tych zdarzeń i dziś wydaje się, że mieszkańcy wiedzą czego mogą się spodziewać.
- Myślę, że stworzyliśmy jedynie namiastkę systemu japońskiego. Uważnie słuchałem i oglądałem wiadomości, które są naprawdę zatrważające. Tam ten system działa rzeczywiście doskonale. Nasz polega na powiadamianiu sms-em. W tej chwili mamy ok. 700-set mieszkańców zalogowanych w naszym systemie. Gdy posiadamy informację o zagrożeniach wysyłamy ostrzeżenie do naszych mieszkańców - wyjaśnia Alojzy Włodarczyk, wójt gminy Gorzkowice.
I po tym co stało się w Japonii chciałby wprowadzić na swoim terenie kilka nowych rozwiązań. – Po tych tragicznych doniesieniach z Azji pomyślałem sobie, że może powinniśmy i my przeprowadzać np. corocznie szkolenia. Nasi mieszkańcy na pewno zareagowaliby na taką propozycję, pozytywnie. Konieczny jest w przyszłości ujednolicony system ostrzegania syrenami, bo wydaje mi się, że to jest najskuteczniejsza – zwłaszcza w środowisku wiejskich – metoda powiadamiania o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Dylemat jaki tutaj jest to czy my jako władze samorządowe będziemy natomiast posiadać informację o nadchodzących zagrożeniach – dodaje A. Włodarczyk.
Władze Gorzkowic planują również zorganizowanie w szkołach pogadankę na temat niebezpieczeństw i tego jak się zachować w przypadku pojawienia się np. kolejnej trąby powietrznej.
Natura od lat daje się we znaki także gminie Sulejów. Tu z kolei wylewają rzeki Pilica bądź Luciąża. – Informując o zagrożeniu do mieszkańców docieramy w różny sposób – mówi burmistrz Stanisław Baryła. – Wysyłamy gońców, pomaga nam policja, wysyłamy sms-y, przez megafony. W zależności od sytuacji i tego jak szybko trzeba dotrzeć do mieszkańców wybieramy sposób informowania – dodaje.
Miejmy nadzieję, że natura będzie łaskawa dla naszego regionu. Tymczasem w Japonii zginęło według ostatnich danych blisko 1400 osób.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z WÓJTEM GORZKOWIC W SERWISIE LOKALNYM STREFY FM
,