Czego nie wiecie o prezydentach

Tydzień Trybunalski Piątek, 01 października 20100
Pierwszy jeździł fiatem 125p (którego się wstydził)…
fot. J. Mizerafot. J. Mizera

…Drugi polonezem (który w końcu się rozleciał), kolejny fordem mondeo, ten ostatni - peugeotem. Jeden miał jedną jedyną sekretarkę, inny - cały sztab. Ich pensja rosła z marnego 1,6 tys. zł do kilkunastu tysięcy. Michał Rżanek, Andrzej Pol, Waldemar Matusewicz, Krzysztof Chojniak - oni rządzili (lub rządzą) Piotrkowem.

 

Rozdział pierwszy: Jak Rżanek “zaparł” się fiata

 

Człowiek legenda, pierwszy prezydent Piotrkowa Trybunalskiego po 89 roku. Okres prezydentury podzielił na dwie części. Pierwsze dwa lata to czas, kiedy wszyscy ci, którzy tworzyli samorząd, mieli pasję układania wszystkiego na nowo. - Na wiele spraw mieliśmy pewne stereotypowe spojrzenie, np. na przydzielanie mieszkań. Uważałem, że nikt mi nic nie zarzuci, a ja będę miał pewność co do sprawiedliwego rozpatrzenia spraw, jeśli... zajmę się tym osobiście. Następstwem tego było siedzenie nad sprawami mieszkaniowymi bezpośrednio przez wiele miesięcy. Bywały takie dni przyjęć (wtedy nie trzeba było się zapisywać), że dzwoniono z domu, czy mam zamiar przyjść na wigilię - opowiada Michał Rżanek.

 

Druga część prezydentury to według Rżanka czas walki o miejsce samorządu zarówno w skali kraju (Związek Miast Polskich), ale i lokalnie (Sejmik Województwa Piotrkowskiego). To upominanie się o kompetencje i środki. - Drobny przykład: ul. Słowackiego i pl. Kościuszki pokryto jakąś eksperymentalną nawierzchnią (która po tygodniu zaczęła znikać) bez udziału służb miejskich, ale uwagi zbieraliśmy my. Okres swojej prezydentury wspominam też jako ciągłe układanie się z radnymi. Prezydent był wybierany przez radnych. Prawdą jest również, że w pierwszych latach samorządu nie spotkałem sytuacji, aby radni zabiegali o jakieś sprawy, wykorzystując swoje przywileje.

 

To, czego w czasach prezydentury najbardziej brakowało Michałowi Rżankowi, to brak rozbudowanego PR (public relations). Jakieś elementy “propagandy” były, ale raczej dla ubarwienia niż otumanienia. – Dzisiaj, po wielu latach doświadczeń czytam, słucham i widzę, jak manipuluje się. Bardzo profesjonalnie. Tego za moich czasów nie było, nawet jeśli wziąć pod uwagę słynną propagandę. I dlatego brakuje mi bardziej spokojnego klimatu. Brakuje mi klimatu autentycznego, wspólnego budowania. Ale teraz, jak tak się zastanowiłem, to pamiętam, że ci, co odgruzowywali Warszawę, też mówili podobnie. Może to już starość? Cholera, a jeszcze mam tyle zaległości - mówi były prezydent.

 

więcej w najnowszym (39) numerze "Tygodnia Trybunalskiego"

 

Aleksandra Stańczyk

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

1


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat