Właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi. Cmentarz jest jednak bardzo zaniedbany. Prace, które wykonywane tam były w ostatnich latach, realizowało miasto za pośrednictwem piotrkowskiego Muzeum. Jak podkreśla kustosz Muzeum Piotr Gajda miasto przeznaczyło dużo pieniędzy na tę nekropolię.
Prace zaczęliśmy w 1995 roku od wycinki samosiejek. Cały areał jest regularnie oczyszczany. Jeśli były pieniądze to staraliśmy się wycinać także trawy, choć ten obowiązek należy do Gminy Żydowskiej. Zajęliśmy się również renowacją macew. Około 600 płyt nagrobnych zostało postawionych i obmurowanych. Odbudowaliśmy bramę gospodarczą, zrobiliśmy konserwację metali bramy głównej i przygotowaliśmy pełną dokumentację renowacji całego cmentarza. Miała ją wykonać gmina żydowska z pieniędzy, jakie pozyskała ze sprzedaży mienia w Piotrkowie. Do tego jednak nie doszło - mówi Piotr Gajda.
W ostatnim czasie w mieście zrodziła się oddolna inicjatywa ratowania tego miejsca. Jednym z jej inicjatorów jest Jan Dróżdż, a w akcję i nagłośnienie sprawy poza granicami kraju, włączyła się, urodzona w Piotrkowie, a mieszkająca w Jerozolimie, Dina Feldman.
To potrzeba serca. Ten teren od lat tylko niszczeje. Żaden cmentarz nie zasługuje na taki los. Zwłaszcza obiekt, który jest wpisany na listę zabytków i jest kawałkiem historii naszej społeczności. Ostatni pochówek miał tutaj miejsce w 2005 roku, a najstarsze nagrobki pochodzą z XVIII wieku. Spoczywają tu ludzie, którzy mieli niemały wpływ na kształtowanie się tego miasta - mówi Jan Dróżdż.
W akcję włączyła się Żydowska Komisja Śledcza, która próbuje uzyskać od Łódzkiej Gminy Żydowskiej dokumenty w sprawie piotrkowskiej nekropolii.
Mamy prawomocne sądowe rozstrzygnięcie zobowiązujące Gminę do przekazania nam pełnej informacji dotyczącej sytuacji materialnej związanej z cmentarzami. Oczywiście Gmina robi wszystko, aby nam tej informacji nie udostępnić - mówi Wiktor Celler, Przewodniczący Żydowskiej Komisji Śledczej.
Jak podkreśla przewodniczący Celler komisja śledcza stara się wyegzekwować dokumenty, aby dowiedzieć się, czy te pieniądze Gmina posiadała i czy zostały przeznczone na ochronę dziedzictwa żydowskiego.
Postaramy się tę informacje wyegzekwować, ponieważ jest to punktem wyjścia. Musimy wiedzieć wszystko: co się dzieje, jak się dzieje. Gdzie te pieniądze są i - jeśli były - to na co zostały wydatkowane. Czy zostały przeznaczone na ochronę dziedzictwa żydowskiego. Niestety brutalna prawda jest taka, że to właśnie Gminy przyczyniają się do likwidacji dziedzictwa kultury żydowskiej na ziemiach polskich. Zarząd Gminy Łódzkiej w sposób niegospodarny podejmował decyzję, co do pozyskanych środków finansowych. One powinny być przeznaczone na inny cel. Łódzka Gmina otrzymała pieniądze z tytuły czterech nieruchomości dwóch Synagog i dwóch działek. To były konkretne pieniądze. Czy zostały przeznaczone na ochronę dziedzictwa żydowskiego. Będziemy to sprawdzać - zapowiada Wiktor Celler.
Czy uda się uratować cmentarz żydowski przed dalszą degradacją? Światełkiem w tunelu jest oddolna inicjatywa mieszkańców Piotrkowa i nagłośnienie sprawy.
W internecie krąży już petycja, którą podpisało ponad 1100 osób z całego świata. Trafi ona do Gminy Żydowskiej, ale jej najważniejszym zadaniem jest nie tylko nagłośnienie sprawy, ale także spowodowanie, aby z czasem ona nie przycichła - podkreśla Jan Dróżdż.
Petycję można podpisać TUTAJ.
Inicjatorom marzy się, aby wokół nekropolii odbudować mur, odświeżyć alejki, a może nawet zamontować na cmentarzu oświetlenie. Na wszystko potrzebne są fundusze, o które będą w przyszłości zabiegać.
W czwartek do całej sprawy odniosła się Gmina Wyznaniowa Żydowska. Jak podkreśla Józef Weininger, przewodniczący GWŻ w Łodzi, taki stan cmentarza jest wynikiem 80 lat zaniedbań.
Środki pozyskane ze sprzedaży nieruchomości w Piotrkowie nie miały charakteru celowego. Zgodnie z prawem przez wszystkie te lata w całości przeznaczone zostały na cele statutowe GWŻ, w tym na inwestycje, utrzymanie siedziby gminy, organizację wydarzeń istotnych dla życia społeczności żydowskiej w Łodzi, ale też prace na cmentarzach, opracowanie dokumentacji inwestycyjnych czy prowadzenie działań administracyjnych, związanych z porządkowaniem kwestii formalno-prawnych - pisze Józef Weininger, Przewodniczący GWŻ w Łodzi.
Przewodniczący łódzkiej GWŻ podkreśla, że pod ich opieką znajdują się aż 42 cmentarze. Jednocześnie Józef Weininger poinformował, że Gmina wypracowała wstępny plan ochrony piotrkowskiej nekropolii, która zakłada nawet utworzenie w wyremontowanym domu przedpogrzebowym Izby Pamięci Żydów Piotrkowa Trybunalskiego, ale plany te miała znacząco skomplikować pandemia, która wydłużyła procedury i zmniejszyła budżet Gminy, uniemożliwiając zapewnienie nawet wkładu własnego do ewentualnych projektów.
Czy zatem możemy spodziewać się jakichkolwiek prac renowacyjnych ze strony łódzkiej GWŻ?
Trudno mówić odpowiedzialnie o jakichkolwiek terminach. Jesteśmy dopiero na początku drogi. Całe przedsięwzięcie jest jak ustawianie kostek domina. Zanim zaczniemy myśleć o spektakularnych zmianach musimy zadbać o ogrodzenie cmentarza, to z kolei wymaga uporządkowania spraw związanych z zielenią, bo drzewa rosną w linii zdewastowanego płotu. Pierwszy krok został już wykonany. Przygotowaliśmy wniosek do WFOŚiGW w Łodzi o dofinansowanie opinii dendrologicznej, mapy do celów projektowych oraz rozpoznaliśmy oferty związane z kosztami dokumentacji. Ze względu na wstrzymanie naboru już w lipcu 2021 roku jesteśmy zmuszeni poczekać do momentu ogłoszenia nowego naboru - pisze przewodniczący Józef Weininger.
Jednocześnie przewodniczący GWŻ w Łodzi podkreśla, że koszt prac przy cmentarzu szacuje na około 2 mln złotych, a kwota ta przekracza możliwości Gminy i obecnie koncentruje się ona na pozyskaniu źródeł finansowania.