Bujny będą skanalizowane

Tydzień Trybunalski Sobota, 22 lutego 20142
To dobra wiadomość. Ale nim się to stanie, mieszkańców czekają pewne utrudnienia. Sporo też przed nimi obowiązków do wypełnienia. Warto się do tego przygotować.
Fot. A. WiktorowiczFot. A. Wiktorowicz

Prawie 10 kilometrów sieci, ponad 200 przyłączy – już w tym roku większa część Bujen zostanie skanalizowana, i to taniej niż pierwotnie zakładano, bo za ok. 5 mln 100 tys. zł. To sporo mniej niż przewidywał kosztorys inwestorski (7,5 mln zł).

Sieć połączy ponad 200 domostw

Przedsięwzięcie jest naprawdę duże - 210 przyłączy, 9.600 metrów budowanej sieci. A ta będzie wykonywana od domów znajdujących się na wysokości cmentarza w Bujnach, dalej w kierunku Piotrkowa do wysokości stawu (drogą powiatową). Po drodze będą odgałęzienia na wysokości Szkoły Podstawowej w kierunku ul. Parafialnej, później w kierunku ul. Leśnej. Przy stawie skręci w ul. Mickiewicza (w kierunku Gliny). Na odcinku od Mickiewicza do Parkowej wzdłuż drogi powiatowej kanalizacji nie będzie. Kolejny spływ będzie się zaczynał od ulicy Granicznej w kierunku Parkowej. Tam zacznie się druga linia, która będzie połączona tzw. przepompownią, a będzie biegła koło piekarni ul. Spacerową w kierunku Gliny i drogą od ul. Zalesickiej do miejscowości Glina.
Termin wykonania inwestycji to 15 września tego roku. Termin jest krótki, ale firmy nie widzą tu problemu. Pewne obowiązki leżeć też będą jednak po stronie mieszkańców.
- Budowa kanalizacji to bardzo skomplikowana inwestycja, która ma zarówno prawa i obowiązki po stronie gminy, jak i również mieszkańców. Bo środki, które uzyskaliśmy z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, stawiają jakieś wymagania – tłumaczy wójt Roman Drozdek. - Musimy osiągnąć tzw. efekt ekologiczny, a polega on na tym, że na wszystkie przyłącza, które zostały uwzględnione w projekcie, muszą być w końcowej fazie podpisane umowy z gminą na dostarczanie ścieków. Oczywiście przy projektowaniu tej kanalizacji poszliśmy bardzo daleko, aby zmniejszyć do minimum koszty mieszkańców w zakresie wykonywania przyłączy. Weszliśmy z tymi przyłączami na prywatne działki jak najbliżej budynku – po to, żeby odcinek, który na własny koszt będą musieli zrobić mieszkańcy, był jak najkrótszy.

Za co trzeba będzie zapłacić?

Koszt będzie zależny od tego, jaką metodę przyjmie sobie właściciel. Jeśli wszystko zleci firmie – będzie drożej, jeśli zrobi to sposobem gospodarczym – taniej. Średnio każdego mieszkańca może to kosztować od 1 do 1,5 tys. zł.
Za co mieszkaniec sam będzie musiał zapłacić? Za uproszczony projekt przyłącza. - Ten projekt należy wykonać na mapie, którą trzeba kupić w Starostwie Powiatowym w Piotrkowie. To kosztuje, ale jeśli będzie solidarność wśród mieszkańców, jeżeli będzie wola wspólnego wykonywania tych przyłączy, to można zamówić mapę, która obejmuje kilka lub kilkanaście posesji. Wtedy koszty na właściciela się zmniejszą. My jako gmina będziemy nad tym czuwać – obiecuje wójt.
A więc pierwszy etap przygotowań to kupno mapy. Wcześniej jednak trzeba uzyskać w Urzędzie Gminy tzw. warunki zabudowy. A już po wykonaniu przyłącza należy wykonać tzw. inwentaryzację. - Ta inwentaryzacja też będzie kosztować. I tu znów można się zorganizować – wynająć jednego geodetę do kilku lub kilkunastu posesji. I tu – jako gmina – znów możemy w kwestiach organizacyjnych uczestniczyć – zapowiada Roman Drozdek. - Podobnie organizowaliśmy to podczas wykonywania kanalizacji w Krzyżanowie, w Siomkach i doskonale się to sprawdziło. Dzięki temu też koszty na osobę były dużo niższe.

Kiedy mieszkańcy powinni pomyśleć o formalnościach?

Kiedy mieszkańcy powinni się zabrać za przygotowanie map? – Po wykonaniu inwestycji do końca roku mamy czas rozliczenia. Najpóźniej więc we wrześniu (bo można wcześniej) należy występować do Urzędu Gminy o wydanie warunków na budowę przyłącza. Idealnie byłoby, gdyby mieszkańcy (to prośba i apel jednocześnie) wykonanie tych przyłączy zrealizowali też do końca roku z finałem polegającym na podpisaniu umowy z gminą na odprowadzanie ścieków. Bo my efekt ekologiczny musimy wykazać poprzez przedłożenie umów z poszczególnymi mieszkańcami – tłumaczy wójt. Gdyby nie doszło do podpisania umów i efekt nie zostanie wykazany, gmina będzie musiała oddać pieniądze zewnętrzne uzyskane na ten cel, i to z odsetkami. – Ze spotkania w Bujnach wyniosłem jednak bardzo pozytywne wrażenie. Jest pełne zrozumienie mieszkańców i problemów być nie powinno – ma nadzieję Roman Drozdek.

Dla tych, których nie ma w projekcie

Na etapie projektowania nie wszyscy zostali uwzględnieni. Z różnych powodów – nie wszyscy chociażby wyrazili taką wolę. - Nieuwzględnieni zostali także właściciele działek niezabudowanych (ze względu na wymogi w PROW musieliśmy uwzględnić tylko działki zabudowane lub niezabudowane, gdzie były wydane warunki zabudowy). Od pory wykonywania projektu minęło już ok. 4 lat. W tym czasie powstały nowe budynki i jest na pewno duża lista osób chętnych do wykonania przyłącza. Stworzyliśmy taka możliwość, żeby przy okazji wykonywania robót objętych projektem wykonać również przyłącza, które się w nim nie znalazły. Warunek jest jednak taki, że osoby zainteresowane muszą do końca marca wykonać projekt przyłącza. My wówczas zlecimy tzw. roboty dodatkowe i pokryjemy koszty wykonania przyłącza w pasie drogowym. Pozostała część (od granicy pasa drogowego do budynku) musi być wykonana przez właściciela – tłumaczy wójt Roman Drozdek.

Ceny ścieków? Przynajmniej nie wzrosną

Czy w związku z tą wielką inwestycją zmienią się ceny ścieków?
- Im więcej mieszkańców podłączymy pod oczyszczalnię w Woli, tym koszty na osobę będą niższe. Podłączenie Bujen pod system już wykonany (Glina, Krzyżanów, Siomki i Wola Krzysztoporska) na pewno będzie miało wpływ na obniżenie ceny. Ale nie bądźmy nadmiernymi optymistami, bo wiadomo, że równolegle koszty obsługi idą w górę (inflacja, koszt energii itd.). Jest jednak prawdopodobieństwo utrzymania obecnej ceny – mówi Roman Drozdek.

Bujny będą rozkopane

Budowa kanalizacji to jedna z najbardziej uciążliwych inwestycji. – Wykopy w niektórych miejscach będą miały nawet do 3 metrów głębokości. Trzeba się niestety liczyć z tym, że będzie pewna uciążliwość. Drogi będą rozkopane przez 3 – 4 miesiące (ta powiatowa i niektóre gminne) przy jednoczesnym zapewnieniu ruchu – informują władze gminy.


Anna Wiktorowicz


Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

bujniak ~bujniak (Gość)23.02.2014 12:08

może ktoś się wypowie na temat opłaty adjacantckiej po wykonaniu inwestycji. Ciekawie co mieszkańcy na to?

21


z(S)iomek ~z(S)iomek (Gość)22.02.2014 13:37

no krótki termin i firmy nie widzą problemu tak jak w Siomkach zrobili to szybko tak terraz co troszke cos poprwiaja i psują sie przepompownie, masakra !!

21


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat