Biją, są bici i mają z tego wielką radość

Tydzień Trybunalski Środa, 18 kwietnia 20120
Między sobą chwalą się dobrze osadzonymi pchnięciami i nie boją się silnych cięć. Na początku trenowali na kijach od szczotek, dziś walczą na szable, rapiery lub szpady.
Biją, są bici i mają z tego wielką radość

Mówią o nich wariaci, nazywają szaleńcami. A oni mają pasję i są z tego bardzo dumni. Mowa o Dragonach z Piotrkowa - grupie pasjonatów, którzy w wolnym czasie uprawiają szermierkę historyczną.


Bijemy się bez udawania

 

Dragoni zrodzili się z pasji. Na początku była to pasja jednego człowieka, który zaraził nią innych. Bartłomiej Mysłek, nauczyciel języka angielskiego w ZSP nr 2 w Piotrkowie i w Gimnazjum w Mniszkowie, zainteresowanie historią militariów odziedziczył po ojcu. Potem stworzył Grupę Szermierki Historycznej Dragoni. - To grupa znajomych, entuzjastów szermierki historycznej. Bijemy się bronią białą, historyczną, ale nie jest to szermierka sportowa, która ma sztucznie określone zasady, a zawodnicy są podpięci pod aparaty elektryczne. Nam chodzi o realną walkę i o trafienia - mówi Bartłomiej Mysłek, założyciel Dragonów.

Grupa powstała w 2008 roku, ale jej historia sięga dużo wcześniej. - Studiowałem zaocznie w Warszawie. Podczas zajęć z tłumaczeń błysnąłem tak, że jeden z wykładowców poprosił mnie na prywatną rozmowę. Zapytał, czy interesuję się szermierką historyczną. Odpowiedziałem, że nie i w moim mieście nie ma czegoś takiego (nie wiedziałem, że istnieje bractwo, chociaż to nie to samo). Zauważył, że się trochę znam na tym, i zaproponował mi obóz treningowy w Bochni. Nie pojechałem. Wtedy przeszkodą był brak funduszy. Pojechałem rok później. Wróciłem jak uderzony młotem. Mój świat się zmienił. Zapisałem się do bractwa rycerskiego, ale nie chciałem się przebierać, tylko toczyć prawdziwe walki. Zrezygnowałem i zacząłem organizować własne treningi na placu pofranciszkańskim w Piotrkowie. Nie miałem wtedy jeszcze broni, więc biliśmy się na... kije od szczotek. To, co umiałem, starałem się przekazywać innym. W ten sposób zaraziłem kilka osób. Następnie dyrektor szkoły, w której uczę, udostępnił nam salę gimnastyczną i zachęcił do zaszczepiania tej pasji uczniom. Od 2008 roku mamy treningi pod dachem, w szkole. Nasze hasło to: “Po pierwsze przeżyć”. Walczymy więc na serio, jakby chodziło o życie - mówi lider grupy.

Kiedyś chciałem być rycerzem

Okazało się, że chętnych do bicia jest wielu. Wielu zaczęło przyjeżdżać na treningi z odległych miejscowości. Łącznie od 2008 roku “zarażonych” zostało ponad sześćdziesiąt osób. Stałych uczestników jest około piętnastu. - Jestem dragonem od niedawna. Zawsze mnie to pasjonowało, ale jakoś nie miałem śmiałości, by zapisać się do takiej grupy. Nie było okazji. Aż wreszcie zacząłem uczyć się japońskiej szermierki Kendo, ale grupa była daleko od miejsca zamieszkania i finansowo było trudno. Szukałem alternatywy i tak znalazłem się w Dragonach. Tutaj dużo się nauczyłem. Bartek dokształcił mnie w technice walki i nauczył mnie wielu nowych szczegółów: uników, bloków, zastaw, zasłon - mówi Krzysztof Piaszczyński.

- Ja jako mały chłopiec marzyłem, żeby być walecznym rycerzem, który walczy szablą. Kiedy urosłem, zapomniałem o tym. Ale poznałem Ewę, koleżankę, która była w Dragonach. Dzięki niej trafiłem na pokaz Dragonów. Zrobiłem parę zdjęć i... dołączyłem do nich. Szybko się zaaklimatyzowałem - mówi Krzysiek Sankiewicz. - Bartek był moim nauczycielem angielskiego w technikum przy Piomie. Przyszedłem na trening z dwoma kolegami. Oni poszli, ja zostałem. Do dziś. Podobało mi się, że walczą na serio, ale bez przebierania się za rycerzy - opowiada Emil Grochulski.

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat