Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy w pierwszym kwadransie zdołali wywalczyć sobie cztery bramki przewagi. Bezpieczny dystans bramkowy szczypiorniści Górnika utrzymali do końca pierwszej połowy. Na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 13:10 dla zabrzan.
Po zmianie stron podopieczni Bartosza Jureckiego spisywali się bardzo dobrze. Piotrkowianin nie tylko grał jak równy z równym z dużo wyżej notowanym rywalem, ale także mozolnie odrabiał straty. Wypracowaną przez gospodarzy przewagę udało się zniwelować tuż przed końcową syreną. W 59. minucie grający w osłabieniu Górnik wygrywał tylko 24:23. Wydawało się, że jest realna szansa na doprowadzenie do wyrównania. W samej końcówce lepsi okazali się jednak zabrzanie, którzy ostatecznie wygrali 25:23.
Po dziewięciu rozegranych spotkaniach podopieczni Bartosza Jureckiego, z bilansem czterech zwycięstw i pięciu porażek i zdobytymi 12 „oczkami”, zajmują w tabeli ósmą lokatę. Swój dorobek punktowy będą mieli okazję poprawić w najbliższą niedzielę (21 listopada). Nie będzie to jednak łatwe, ponieważ go hali Relax przyjeżdża silna Energa MKS Kalisz.