Oto fragment wiadomości wysłanej do naszej redakcji (pisownia oryginalna):
Udając się główną alejką do grobu bliskich usłyszałem dźwięk pił spalinowych. W myślach już sobie pomyślałem, że to może oznaczać tylko jedno, wycinkę kolejnego drzewa. Po głosie udałem się bliżej zdarzenia i po prostu zaniemówiłem. Zamurowało mnie. Kolejne piękne kilkudziesięcioletnie. widać zdrowe drzewo a po nim już tylko około metrowy kawałek pnia. (...) To już kolejny taki przypadek na tym cmentarzu. Panowie wynajęci do tego zadania wywiązywali się z zakresu obowiązku ale pytam kto posprząta teraz okoliczne nagrobki? Pełno trocin i pyłu. Ludzie kilka dni temu sprzątali nagrobki przed świętami a tu wystarczyło kilka dni by kilkadziesiąt pomników zostało zabrudzonych.
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy administrację cmentarza. Powiedziano nam, że termin wykonania prac kończył się z ostatnim dniem marca. Zaczęły się one we wtorek, po świętach, tak by nie robić zamieszania w okresie przedświątecznym. - Nie ma mowy o wycinaniu zdrowych drzew. Jeśli drzewo jest usuwane, to dlatego, że może stanowić niebezpieczeństwo. Każde tego rodzaju działanie jest nadzorowane i zatwierdzane przez Komisję Ochrony Środowiska i rzeczoznawcę - chirurga drzew. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem - usłyszeliśmy.
Kto na to wydaje zgodę? Stare drzewa wycinają ale nowych już nie sadzą. Zmieniając trochę miejsce efekt będzie taki jak na ulicy POW przy dworcach. Wszystko wylane betonem i ani grama zieleni.
W odpowiedzi na ten zarzut administracja cmentarza zapewniła, że ścięcie jednego drzewa wiąże się z nasadzeniem dwóch nowych. Sprzątanie cmentarza cały czas trwa.