Grzech I. Nieświadomość na drodze. - Jeden z największych grzechów rowerzystów. Ludzie, którzy nie znają przepisów, nie potrafią poruszać się w ruchu miejskim. Wiadomo, nie jest to proste. Ale ta beztroska i często bezmyślność doprowadza do wielu niebezpiecznych sytuacji, które mogą skończyć się po prostu tragicznie.
Grzech II. Zbyt szybka jazda po chodniku. - Często obserwuję, jak rowerzyści pędzą ścieżką rowerową, nie zważając w ogóle na pieszych przechodzących tuż obok nich. Nieszczęście w wielu przypadkach wisi w powietrzu.
Grzech III. Jazda bez świateł i odblasków. - Rowerzysta, zwłaszcza gdy zaczyna się ściemniać, staje się wręcz niewidoczny dla innych użytkowników drogi. Zdecydowanie nie praktykuje się zachowań, które spowodowałyby, że rowerzysta będzie dobrze widoczny na drodze. A tak być powinno. Sam jestem użytkownikiem jednego i drugiego pojazdu. Siadając za kierownicą, wiem, w jakie niebezpieczeństwo wpędza rowerzystów ich nieodpowiedzialne zachowanie.
Grzech IV. Jazda po pijanemu. - Wielu użytkowników dróg, gdy jest pod wpływem alkoholu, wsiada na rower. To jest nagminna praktyka. Tłumaczenie – piłem, pojadę rowerem, jest bezsensowne. Po alkoholu stanowimy jednakowe zagrożenie na drodze – obojętnie jakim środkiem transportu się poruszamy.
Grzech V. Głośne słuchanie muzyki. - Muzyka jest przyjemna i każdy ją lubi. Ale niestety na rowerze, jeżeli już ktoś musi, to trzeba słuchać jej z “głową na karku”. Podczas jazdy często słucham muzyki, ale tylko na jedno – prawe ucho. To lewe cały czas mam przygotowane do słuchania tego, co dzieje się na zewnątrz. To pozwala zachowywać podstawy bezpieczeństwa. Bardzo dobrze jest, gdy rowerzysta wie, co dzieje się dookoła niego.
Grzech VI. Nieuważny przejazd przez ulicę. - Specjalne przejazdy dla rowerzystów na skrzyżowaniach można już pokonywać, nie zsiadając z roweru. Ale to nie zwalnia od ostrożnej jazdy. Bardzo niebezpieczne jest wjechanie na jezdnię z bardzo dużą prędkością. Gdyby rowerzyści przestrzegali tej zasady, zapewne można byłoby już przejeżdżać rowerem po pasach – bez konieczności zsiadania z niego. Ostrożność i jeszcze raz ostrożność – to podstawa.
Grzech VII. Gruchotem na drogę. - Ci, którzy używają rowerów na co dzień, z pewnością mają sprawne maszyny. Gorzej z tzw. “niedzielnymi” rowerzystami. Zdarzają się spadające łańcuchy, niedziałające dobrze przerzutki i niesprawne hamulce – to wszystko może doprowadzić do wypadku. O rower trzeba dbać, od tego zależy zdrowie, a czasem życie nasze i innych użytkowników dróg.
Grzech główny – Kultura po obu stornach barykady
- Jestem rowerzystką i wielokrotnie zdarza się, że samochód, który mnie mija, niemalże dotyka mi do pedałów – mówi jedna z piotrkowianek. Istotnie. Walka kierowców i rowerzystów trwa od zawsze. - Kierowcy traktują nas jakbyśmy byli jakąś przeszkodą na drodze. Trzeba się zastanowić i ostrożnie nas wyminąć. Nie każdy kierowca lubi się zastanawiać. Rowerzyści z kolei nie tolerują samochodów, bo muszą jeździć w kłębach spalin – przez to życia kierowcom nie ułatwiają. Obie strony powinny się w końcu ogarnąć i postawić się w roli tego drugiego uczestnika ruchu. Wspólnie zadbajmy o kulturę na drodze – apeluje Michał Rosiak.
***
Z policyjnych statystyk
Nieuważne uczestnictwo w ruchu drogowym często karane jest przez piotrkowską policję. Z policyjnych statystyk wynika, że najczęstsze przypadki łamania przepisów drogowych przez rowerzystów to: jazda po chodniku, brak świateł, wjazd na przejście dla pieszych przed nadjeżdżający pojazd oraz przejeżdżanie przez jezdnię w niedozwolonych miejscach. W pierwszym kwartale 2011 roku policjanci skontrolowali 106 rowerzystów, którzy zostali pouczeni lub ukarani mandatami karnymi. Było wśród nich kilku pijanych użytkowników dróg. O tym, czy jadący po pijanemu rowerzysta straci prawo jazdy, decyduje już sąd. Wymiar sprawiedliwości obecnie może, ale nie musi zatrzymywać uprawnień do kierowania pojazdami.
Czy doczekamy się rowerów miejskich?
Rowery miejskie to jedno z zadań zawartych w prezydenckim programie “Nasze miasto, nasza przyszłość - priorytety dla Piotrkowa Trybunalskiego na lata 2011 – 14”. - Ten pomysł należy jednak do projektów, które będą realizowane pod warunkiem pozyskania środków bądź partnerów zewnętrznych. Jest to na razie jeden z pomysłów, zatem więcej będę mogła powiedzieć, gdy pomysł nabierze realnych kształtów - przyznaje Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. - To jest bardzo dobry pomysł. Zwłaszcza jeżeli miasto turystycznie będzie rozwijać się w odpowiednim kierunku. Turyści chętnie skorzystaliby z takiej formy. Pytanie – czy piotrkowianie są na to gotowi. Czy rowery nie byłyby kradzione bądź niszczone. W Europie takie miejskie wypożyczalnie sprawdzają się. W dodatku są darmowe. Czy Piotrków jest na to gotowy - trudno powiedzieć - przyznaje Piotrkowska Grupa Rowerowa.
Janusz Kaczmarek