460 pielgrzymów wyruszyło z Piotrkowa

Sobota, 11 lipca 201538
Piesza Piotrkowska Pielgrzymka na Jasną Górę jest już w drodze.

Ładuję galerię...

Z samego rana pielgrzymi zebrali się na mszy świętej w kościele farnym. Pierwsza grupa wyruszyła o godz. 8.30.

Do Częstochowy podążają 3 grupy, w sumie 460 osób.

A plan na sobotę pielgrzymi mają następujący:
- ok. godz. 10:15 dotrą do wsi Janówka,
- ok. 12:00 zjedzą obiad w Rozprzy,
- ok. 15:00 postój w Wilkoszewicach,
- ok. 17:00 nocleg w Gorzkowicach,
- ok. 19:00 nabożeństwo pokutne w gorzkowickim kościele.

POLECAMY


Zainteresował temat?

10

0


Komentarze (38)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Al Bundy ~Al Bundy (Gość)11.07.2015 20:22

Posłuchajcie, pielgrzymi to jest taka ciekawa grupa ludzi, która żyje w przekonaniu, że Bóg jest wszędzie, ale w Częstochowie bardziej. ;)
Ale skoro poświęcają na to swój własny czas i sami ponoszą związane z tym koszty, to co nam do tego?
Przecież chodzić każdemu wolno, również w grupach zorganizowanych. Skoro dziś ludzie obnoszą się w różnych pochodach ze swoim pedalstwem, to czemu wytykać palcami tych, którzy obnoszą się ze swoją religijnością? Niech się obnoszą, jeśli przy tym nikomu nie szkodzą.
Mi oni nie przeszkadzają, chociaż ateistą jestem. Życzę im powrotu w komplecie.
***
Na zdjęciach wypatrzyłem pana Kowalskiego, którego pamiętam z Jagiellonki. Wszystkiego najlepszego i stu lat w formie, Panie Stanisławie!

91


AniaZ ~AniaZ (Gość)15.07.2015 11:17

Czytam te wpisy i aż wierzyć się nie chce jak ludzie są dziwni te komentarze, które wyśmiewają pielgrzymów... ŚREDNIOWIECZE, gdzie ta tak popularna tolerancja Ci ludzie mają ochotę iść i idą co komu do tego...

31


lipiec ~lipiec (Gość)13.07.2015 10:48

Modlić się można w kościele, a nie blokować drogi poprzez pokazywanie wszystkim jaki to ja jestem pobożny. Dewocja i fanatyzm religijny to straszne rzeczy obojętnie jakiej religii dotyczą. No chyba, że ktoś łazi na pielgrzymki, bo nie ma ciekawszego sposobu na spędzenie życia.

44


luzik luzikranga12.07.2015 23:41

miara, masz rację przynajmniej w jednym: mój stosunek do wiary ewoluował! Z tym, że działo się to przez długie lata! Nie wiem na podstawie czego uważasz, że masz do czynienia z gówniarzem, co to nie wie czym jest teoria, a czym życiowa praktyka. Przez długie lata widziałem i nadal, niestety, widuję ludzi, którzy z Bogiem na ustach robią rzeczy tak haniebne, że aż zastanawiać się trzeba, czy to ludzie, czy to tylko bydlęta (bydlęta niech mi wybaczą, ale to taka potoczna gadka...). I to nie raz na jakiś czas, tylko tak zwyczajnie, niemal na co dzień. To jest ten mój problem, bo uważam, że jeśli np. podjąłem decyzję o małżeństwie, to żadna, absolutnie żadna sytuacja nie może spowodować, że będę się oglądał za kimś innym. Nawet, gdyby to była babka piękniejsza niż anioł. W tym miejscu nie zalewaj, że jesteśmy tylko ludźmi, nie gadaj: nie sądź, a nie będziesz sądzony, albo: nie zważaj na grzechy nasze lecz na wiarę…”.
Żeby nie zanudzać proponuję, abyś zerknął na wczorajszy wywiad z ks.Isakowiczem-Zalewskim w TVP Info, który wskazuje na niektóre - za to zdecydowanie istotne - problemy polskiego kościoła (podaję adres: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ks-isakowicz-zaleski-lobby-homoseksualne-w-kosciele-wzajemnie-sie-kryje/nnlzk0). To po pierwsze.
A skoro już niemal zacytowałem sformułowanie "piękniejsza niż anioł" (w oryginale jest "piękniejszy niż anioł" - ale tam kontekst też inny), to proszę - obejrzyj dokładnie spektakl Teatru Telewizji p.t. "Igraszki z diabłem" (znajdziesz pod adresem:

). Tam jest więcej o Bogu, wierze i ludziach niż w niejednym zbiorze kazań napisanych przez "wybitnych mężów kościoła". Jak się uporasz z tymi tematami, to może sobie jeszcze porozmawiamy. To byłoby po drugie.
Po trzecie, dziękuję, że próbujesz dyskutować i nie plujesz na oślep jadem, jak to ma w zwyczaju większość walczących o "wiarę i Boga".
Komentarz był edytowany przez autora: 12.07.2015 23:45

22


lipiec ~lipiec (Gość)13.07.2015 11:21

Może nie jestem najmądrzejszy, ale ten poprzedni wpis z nickiem "lucek" nie jest mój. Bardzo proszę o nie "podłączanie" się.

20


lipiec ~lipiec (Gość)13.07.2015 10:50

nie słuchajta mnie ludzie - głupi jestem

01


miara ~miara (Gość)12.07.2015 21:29

Do luzika,
Skądże - argumentów mi nie brakuje. Po prostu dalej mnie obrażasz używając słów; ,,Ty już po mszalnym czy jeszcze na czczo". To zdanie świadczy o tym, że to Tobie młody człowieku brakuje rzetelnych argumentów...
Istota mojej pierwszej wypowiedzi dotyczyła ,,wolności wyboru wiary" człowieka. Nie oceniam, czy podążający na pielgrzymkę, to ,,cwaniak ustawiony między bogiem i wiernym", - nie interesuje mnie to. Zdumiewający fakt, że bez podstaw wiedzy socjologiczno-teologicznej powątpiewasz w argument, iż wiara jest procesem, fluktuuje, zmienia swoją intensywność! Nie ośmieszaj się - bo to jest przyznanie się dla przykladu jakbyś nigdy nie słyszał o teorii heliocentryczej:)
Gdybyś się nie pienił i prężył, a uważnie przeczytał moją wypowiedź, to może...byś zrozumiał, że moim zdaniem Kościół to rzeczywistość, która ma charakter instytucjonalny, religia zaś ujawnia charakter bardziej osobowy. Te dwie rzeczywistości: Kościół i religia są połączone układem wzajemnych powiązań i uzależnień (proces realnego socjalizmu i ,,ukościelniania") mamy za sobą więc - dalej do rzeczy!
,,Na koniec, podaj definicję "wiary" i rozumu. Bo są to chyba dwa odrębne byty, prawda?"
Przykro mi - ale to Ty młodzieńcze nie odróżniasz definicji ,,wiary, religijności i rozumu". Znacznie upraszczając religijność przestaje być wartością tradycyjną, ale doświadczeniem osobistym. W ponowoczesnym społeczeństwie wierzenie religijne nie znikną. Kierunek ewolucji religijności zmierza od form obrzędowości do osobistego doświadczenia tj. nowe podejście do religii będzie wiązać się bardziej z doświadczeniem religijnym niż nauczaniem Kościoła. W obliczu transcendencji sposoby przeżywania wiary i formy wyrażania uczuć mogą być rożne. Począwszy od sekularyzacji świadomości, pustych kościołów lub jak kto woli - kultura będzie albo religijna albo nie będzie jej wcale.
Śmieszność wyzwala Twój argument: ,,to obłuda, faryzeuszostwo i chciwość są constans? "- nie mnie to oceniać. Od ocen są moraliści i etycy. Niemniej podejmując pseudodyskusję ze mną, nawet nie raczysz wspomnieć o fakcie istotnym. Mianowicie, że Kościół nie potrafił przetrwać kilkudziesiętoletnie prześladowania, ale zredukowany do znacznie pomniejszonej liczby swoich członków, umocnił się, ugruntował, zaczynając w nowych warunkach społeczno-politycznych dzieło powtórnej ewangelizacji. Dziecko drogie, sięgnij do podstaw - weź do rączki Euzebiusza z Cezarei, zamiast wypisywać dyrdymały. Konkludując świadomość religijnej przynależności zmienia się bowiem z dokonującą się przecież na szeroka skalę zmianę świadomości społecznej - też to kwestionujesz. Człowiek współczesny stawiany jest w sytuacji wyboru, wyboru spośród wielu możliwych postaw życiowych, oferowanych mu na bogatym rynku dóbr materialnych, wartości, w tym religii, gama ofert itp. Ty zaś szanowny mój oponencie wmawiasz mi w tym miejscu ,,constans". Dobre.
Szanowny Panie Twoja wypowiedź dotyczy tylko i wyłącznie kryzysu wiary na tle instytucjonalnego charakteru Kościoła , jego sformalizowania i błędów, kruchości osób duchownych etc. I tu jawi sie problem, który chcesz poruszyć, a nie potrafisz, bo argumentem koronnym jest fraza ,,boga na ryju" . I Ty chcesz ze mną polemizować, żałosne. Tu Ci podpowiem zacznij od konfliktu widza- religia- rozum. Kłania się encyklika ,,Fides et ratio". Jak ją przeczytasz możemy podyskutować.
Co do bytu wyrażonego tak kolokwialnie przez Ciebie - odpowiedź nie jest prosta, ani łatwa. Dla jednych będzie to zatopienie w praprzyczynie bytu, wnikanie w siebie, ,,uwewnętrznianie się"; dla innych to co nazywamy mistyką, spotkaniem Tajemnicy, rozmowa z Niewidzialnym; dla jeszcze innych pytanie o sens życia, rangę uznanych wartości - ich odniesienie do wieczności i nieskończoności. Dodam więcej, czego nie jesteś w stanie pojąć. Otóż wiara i religia z wyboru będzie wypierać religijność konformistyczną nie odpowiadającą potrzebom psychicznym współczesnego człowieka, co więcej, wewnętrznie mu obcą.

32


miara ~miara (Gość)12.07.2015 12:25

Do luzika:
1. Każdy człowiek ma rozum i prawo do wolności religijnej.
2. Życie religijne człowieka jest dynamicznym procesem, przebiega etapami, zmienia się, przybiera różne formy.
3. Wiara jest procesem, fluktuuje, zmienia swoją intensywność.
4. Przyczyną Twojego kryzysu religijnego może być infantylne pojęcie istoty Boga. Naiwna antropomorfizacja, związana z okresem dzieciństwa, nie ustąpiła miejsca dojrzałemu pojmowaniu Go jako doskonałego Ducha, darzącego człowieka miłością, ale i stawiającego wymagania etyczne.
5. Po ludzku szkoda mi Ciebie, bo Twój „religijny supermarket”, „bricolage”, prowadzi do chaosu aksjologicznego i niepewności, trudności z określeniem własnej religijnej tożsamości. Co więcej Twoja teoria ,,głoszona na forum" otwiera karty, że jesteś człowiekiem poranionym i zakompleksionym.
Pozdrawiam zarówno ludzi wiary, jak i ateistów... każdy człowiek ma prawo wyboru...

31


leito ~leito (Gość)11.07.2015 12:39

To ja nie rozumiem, po jaką chollleręę oni wszyscy idą, przecież autobusem mogą pojechać ;-)

1213


miara ~miara (Gość)11.07.2015 20:01

Wiara innych mi nie przeszkadza, niewiara również-
przeszkadza mi natomiast chora ocena innych na tym forum - luzika, letio i k.w.

62


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat