Swoje 20. urodziny obchodziło 24 października Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjne „Szansa”. Z tej okazji w Sali Widowiskowej MOK odbyła się Gala Jubileuszowa, którą uświetniły występy dzieci i rodziców, prezentacje, wspomnienia, podziękowania oraz poczęstunek.
- Już w latach 80., w czasach bardzo trudnych zwłaszcza dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, rodzice tych dzieci zaczęli spotykać się w różnych miejscach Piotrkowa. Chcieli ułatwić sobie życie choć trochę. Dopiero w roku 1990 miasto dało rodzicom lokal na ulicy Rycerskiej, który oni sami na własny koszt zaczęli remontować. Mogli spotykać się w tym lokalu i omawiać problemy. 1 września 1993 roku została zarejestrowana placówka Ośrodek Rehabilitacyjno-Szkoleniowo-Wychowawczy. Wtedy powstało także Specjalistyczne Koło Dla Dzieci Niepełnosprawnych, które skupiało rodziców. Od tego momentu obchodzimy swoje jubileusze - mówi Hanna Gural, dyrektor Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjnego „Szansa” w Piotrkowie.
Wtedy też pojawiły się pierwsze środki na prowadzenie placówki, różnego rodzaju zajęcia dla dzieci. - Oczywiście było to wszystko w ograniczonym zakresie, bo tych środków nie było dużo, ale coś się działo. Szukaliśmy różnych sposobów, by pomóc dzieciom – opowiada Hanna Gural. 1995 roku placówka przeniosła się na ulicę Mickiewicza, ponieważ na Rycerskiej brakowało już miejsca. Tam ośrodek funkcjonował przez długie lata. - Był to dla nas dobry czas. Zaczęło się „nowe”. Pozyskaliśmy wiele środków, dotacji na sprzęt specjalistyczny. To była niesamowita radość dzieci i rodziców, którzy żyli każdym nowym sprzętem. To było naprawdę niesamowite, a zapał rodziców rósł z dnia na dzień. Sami upiększaliśmy nasz ośrodek, wykonywaliśmy remonty. I mimo że było ciasno i trudno, było to dla nas najpiękniejsze, co mogło być – mówi dyrektor placówki.
Dzieci jednak przybywało i trzeba było szukać kolejnego, większego miejsca. - Wtedy weszliśmy na bardzo trudną drogę. W 1996 weszła ustawa o finansach publicznych i wstrzymano nam dotacje. Z dnia na dzień zostaliśmy bez środków. Jednak, to co zastało nam na koncie, determinacja pracowników i praca za darmo pozwoliło nam przeczekać złe. Przetrwaliśmy – mówi Hanna Gural. Po niepowodzeniu na ulicy Młynarskiej oraz Mireckiego, ośrodek ostatecznie trafił do budynku przy ulicy Wysokiej. - Była top dla nas głęboka woda. Nie mieliśmy zbyt wiele pieniędzy, ale Bóg nad nami czuwał i wszystko się udało. Wydawało nam się, że chwyciliśmy Pana Boga za nogi. Po roku zaczęliśmy dzielić sale na mniejsze, bo okazało się, że potrzeby rosną. Powstała Poradnia Autystyczna, Przedszkole „Słoneczko” i znów mamy w tej chwili ciasnotę – mówi dyrektor.
Jak wyjaśnia Hanna Gural, placówka jest na etapie, w którym musi szukać nowego miejsca. - Miejsce bardzo nas ogranicza w działaniach. Chcemy zbudować coś, co będzie od razu przystosowane dla dzieci niepełnosprawnych.
- Kiedy przygotowywałam się do tego jubileuszu, oglądaliśmy zdjęcia, filmy, odtwarzaliśmy różne sytuacje. Ta radość tworzenia podczas prac na Mickiewicza, wywołała wspaniałe wspomnienia. To było piękne, widać euforię na tych zdjęciach. To naprawdę bezcenne wspomnienia, których było o wiele więcej – mówi Hanna Gural.
„Szansa” ma już 20 lat. Było to 20 lat zarówno lepszych, jak i gorszych. - W okazji tego jubileuszu chciałabym życzyć naszym dzieciom i nam samym tego, czego naprawdę nam brakuje. Dzieci nie mają zielonego trawnika, placu zabaw. Nie sięgamy do gwiazd, chcemy zapewnić dzieciom to, co zwyczajnie im się należy i to, co zwyczajnie powinny mieć – podsumowuje dyrektor.
Magda Waga
foto: MW