- To naturalny wiejski chlebek, żytni, na naturalnym zakwasie. Prawdziwy chleb z pieca węglowego, tak jak kiedyś się wypiekało. Smakuje tak samo jak pachnie. Będziemy go jeść przez 10 dni, a nie tak jak ten sklepowy, który po 2 dniach jest już twardy – mówi Mateusz Szymański, jeden z wystawców, przedstawiciel piekarni z naszego regionu. - Mamy tradycyjną piekarenkę, tradycją też jest, że każdego roku jesteśmy na Rol-Szansie.
Z samego rana wystawę odwiedził Dariusz Klimczak, członek Zarządu Województwa Łódzkiego. - Jestem tutaj po raz trzeci, odkąd zajmuję się sprawami samorządowymi w Urzędzie Marszałkowskim. Pamiętam, że na pierwszej Rol-Szansie byłem z dziadkiem. Wtedy było zupełnie inaczej. Dzisiaj można zobaczyć tutaj naprawdę cuda, jeśli chodzi o technikę w rolnictwie. To są bardzo charakterystyczne i markowe w naszym województwie targi. Myślę, że nie tylko w regionie, ale i w całej Polsce wyróżniamy się, jeśli chodzi o ich organizację. Z roku na rok coraz więcej osób się tu zjawia. Mnie najbardziej interesuje technika w rolnictwie, to, jak się zmienia. Interesują mnie też informacje, a takie też można tutaj zdobyć. A właśnie informacje są niezwykle ważne. Ciekawi mnie, jakie będzie zainteresowanie tymi programami, które Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wprowadza, ciekaw jestem, jaka będzie dyskusja dotycząca nowego programu, dzięki któremu powstanie 300 nowych targowisk, gdzie rolnik będzie mógł bez pośredników zbywać i kupować produkty. Dodam, że Urząd Marszałkowski rozpisuje konkurs na te targowiska, można na nie pozyskać do miliona złotych. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku będą one powstawać. Jestem ciekawy, jaki będzie odzew, bo to zupełnie nowatorska sprawa – mówił Dariusz Klimczak.