Podczas wykonywanych czynności policjanci ustalili, że do zdarzenia miało dojść 12 lipca. W chwili obecnej wszystko wskazuje na to, że 20-latek namawiał 14 -latka oraz jego o rok starszego kolegę do skoku na bank oraz do rozboju na przypadkowo spotkanym mężczyźnie. Jak się okazało, przywódca grupy zaplanował wszystko, przydzielił każdemu rolę i rozdał niezbędny sprzęt.
Po południu 11 lipca cała trójka spożywała alkohol. Chłopcy bali się wrócić w takim stanie do domu, więc nocowali u swojego starszego kolegi. Następnego dnia 20-latek poinformował ich, że razem napadną na bank. Kiedy tamci się sprzeciwili on wziął nóż i zagroził, że jeżeli nie pójdą z nim, to pozbawi ich życia. Jeden z chłopaków miał stać na czatach, a drugi uzbrojony w nóż miał wejść razem z nim do banku. Każdy z nich miał założyć na głowę kominiarkę przygotowaną z czarnych, stylonowych podkolanówek. Kiedy szli już do banku. Po drodze spotkali mężczyznę, który stał przed swoim domem. Wtedy, 20-latek wpadł na pomysł, że najpierw napadną na tego mężczyznę, zabiorą mu pieniądze i pójdą dalej. Swojego celu nie osiągnęli, ponieważ zostali spłoszeni przez inne osoby, znajdujące się na podwórku.
Młodzieńcy wykorzystali chwilę nieuwagi 20-latka i uciekli w pobliskie zabudowania. Wówczas osamotniony „przywódca” wrócił do swojego domu. Przez kolejne dni dwaj nieletni praktycznie nie wychodzili poza miejsce zamieszkania, w obawie przed spełnieniem wcześniej wypowiedzianych gróźb pod ich adresem. 10 sierpnia 20-latek został osadzony w policyjnym areszcie, a dwa dni później został tymczasowo aresztowany, na okres 3 miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że odpowie za podawanie alkoholu osobom niepełnoletnim, zmuszanie do dokonania rozboju i kierowanie gróźb pod adresem nastolatków. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa może mu grozić kara do 12 lat pozbawienia wolności.