Była sobie lekkoatletyka
- Do tego, żeby pojawiły się jakiekolwiek sukcesy, potrzebna jest co najmniej solidna roczna praca. Poważnych wyników lekkoatletycznych nie można spodziewać się tylko i wyłącznie w oparciu o wychowanie fizyczne w szkołach. Poza tym człowiek, który mógłby się zająć pracą z młodzieżą na tym polu, powinien mieć jakieś doświadczenie w tej dziedzinie sportu. Tego w Piotrkowie brakuje od lat. Teraz mamy zaplecze sportowe. Potrzeba tylko ludzi, chęci i pracy - stwierdza Leszek Heinzel, dyrektor piotrkowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Piotrków odnosił niegdyś w lekkoatletyce duże sukcesy. Teresa Nowak (wychowanka Concordii) - rekordzistka świata w biegu przez płotki. Bogdan Grzejszczak (wychowanek Piotrcovii) - w finale 200 metrów na olimpiadzie w Montrealu, pierwszy z białych na mecie. Było również kilku zawodników średniej klasy (z sukcesami na arenie krajowej): sprinter Frakowski, średnio- i długodystansowiec - Bogdan Szurek, Edward Niedzielski - skoczek o tyczce - wspomina Krzysztof Laskowski, którego ojciec był przez wiele lat trenerem lekkoatletyki.
To już zamierzchłe czasy, bo lata 70. ubiegłego stulecia. - Ostatnie sukcesy (10 lat temu), i to na spartakiadzie młodzieżowej, odnosiła piotrkowska kadrowiczka, kulomiotka i dyskobolka - Agnieszka Maciąg. Przez ostatnich dziesięć lat nic się w piotrkowskiej lekkoatletyce nie działo. Kiedyś mieliśmy cykliczną imprezę - czwartki lekkoatletyczne, mecze między Piotrkowem, Tomaszowem, Częstochową i Radomiem. To były piękne czasy - dodaje Laskowski.
Chcielibyśmy...
Warto lekkoatletykę w Piotrkowie wskrzesić - mówią jednym głosem dyrektor Leszek Heinzel i pracownik OSiR-u Krzysztof Laskowski. - Świetną sprawą byłoby powołanie sekcji lekkoatletycznej choćby przy Gimnazjum nr 5, gdzie od kilku lat jest jakiś zalążek tej dyscypliny sportu. Odbywają się tam konkursy skoku wzwyż. Powołanie MKS-u przy szkole byłoby świetnym początkiem czegoś dobrego. W czasie roku szkolnego można organizować zawody międzyszkolne. Poza tym na Stadion Miejski (w ramach wychowania fizycznego) szkoły mają nieodpłatne wejście. Trzeba się tylko nieco zmobilizować. Chcielibyśmy zachęcić również piotrkowian do uprawiania lekkoatletyki pokazem skoku o tyczce, gdzie wystąpiłyby reprezentantki Polski. To jednak wydarzenie jest w fazie rozmów. Być może dojdzie do niego we wrześniu - mówi dyrektor Heinzel.
Stadion to konieczność
W mieście pojawiają się głosy, że skoro nikt ze stadionu nie korzysta, to po co był on zbudowany i po co wykładać teraz na niego pieniądze z miejskiej kasy. Dyrektor Heinzel denerwuje się, słysząc takie stwierdzenia. - Absolutne bluźnierstwo! Koszt utrzymania nawierzchni poliuretanowej jest niewielki - myje się ją i odgrzybia raz w sezonie. Poza tym wystarczy ją zamiatać lub odkurzać. Przecież w roku szkolnym korzystają z niej dzieci z naszych szkół i jest szansą na powrót do lat świetności piotrkowskiej lekkoatletyki. Bez bazy nie byłoby szans na “lekką” w ogóle. To, że mamy obiekt lekkoatletyczno-piłkarski jest sukcesem, zaś sukces w danych dyscyplinach sportu to okres nie jednego sezonu, ale praca wielu lat, mądrego treningu, wychowania dla sportu i współpracy przeróżnych środowisk. My jesteśmy na początku tej drogi, zaś baza stadionu jest warunkiem koniecznym dla tego, by ta dziedzina sportu mogła się w ogóle rozwijać, by na tę drogę w ogóle wejść - zaznacza dyrektor OSiR-u.
Janusz Kaczmarek
- Czołowe zderzenie na wiadukcie w Siomkach
- Wybrano Młodzieżową Radę Miasta Piotrkowa Trybunalskiego
- Ambitne plany na rok Władysława Reymonta
- W Akademii Piotrkowskiej zebrano ponad 21 litrów krwi
- Wypadek z udziałem nauki jazdy na Narutowicza
- W mieszkaniu miał ponad 170 gramów narkotyków
- Czad zabił dwóch mężczyzn
- 106. rocznica odzyskania niepodległości upamiętniona także w Moszczenicy
- Znany piotrkowski kucharz świętuje 10-lecie restauracji