Pierwsi zaatakowali goście i w 11. minucie powinni prowadzić. Hubert Kosim przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Concordii Konradem Przybylskim. Gospodarze kilka chwil później mieli jeszcze lepszą sytuację do zdobycia bramki. Z kilku metrów w idealnej sytuacji przestrzelił Kayode. To zemściło się w 22. minucie. Zimną krew pod bramką Concordii zachował Kamil Tlaga i goście objęli prowadzenie. Concordia nie załamała się utratą gola i ruszyła do ataków. Miała jednak pecha. W 33. minucie po dośrodkowaniu Dariusza Kukułki z kilku metrów główkował Kayode. Piłka trafiła w poprzeczkę.
Ostatnia minuta pierwszej połowy przyniosła wyrównanie. Główkował znów Kayode, ale tym razem skutecznie i pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 1:1.
W 57. minucie nieliczni kibice obejrzeli przepięknego gola. Z 20. metrów przymierzył Daniel Szymczyk i piłka wylądowała w bramce gości. Bramkarz Mazura był bezradny.
Długo tym prowadzeniem Concordia się jednak nie nacieszyła. W 70. minucie wyrównał bowiem Hubert Kosim, który pokonał Przybylskiego strzałem głową z kilku metrów. Cztery minut później Mazur powinien prowadzić 3:2. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Kosim. Jego intencje idealnie przewidział Przybylski. Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, ale Mazur raz jeszcze dostał szansę zdobycia bramki z rzutu karnego. Rafał Głąbicki nie popełnił błędu i tym samym karczewianie wywieźli z Piotrkowa trzy punkty.
Concordia Piotrków – Mazur Karczew 2:3 (1:1)
Bramki: Kayode 45, Daniel Szymczyk 57 – Kamil Tlaga 22, Hubert Kosim 70, Rafał Głąbicki 90-karny.
Concordia: Przybylski – Kukułka (46′ Głowacki), Grzywiński, Protasewicz, Moliński – Stolarski ż (58′ Karp), Staszczyk, Raczyński ż (81′ Czubała), Szymczyk – Kayode, Wrona (74′ Zaor).
Trener: Sławomir Majak
Posłuchaj trenera Concordii Sławomira Majaka