- Co było powodem założenia fundacji?
- Powodem założenia fundacji była nagła śmierć naszej koleżanki Ewy Stasiak. Po jej śmierci odbyła się msza i 16 listopada Zaduszki Poetyckie, na które zaproszony został Tomasz Stasiak, mąż Ewy. Zdjęcie naszej koleżanki i cytat z wiersza księdza Jana Twardowskiego “Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”, zaduma nad strofami wierszy i nad sensem życia wzbudziły wspomnienia. Aby Ewa pozostała w naszej pamięci, pan Tomasz Stasiak zdecydował, że musi “coś” zrobić. Data 16 listopada zapisała się jako data pomysłu założenia fundacji, która pomagałaby dzieciom (szczególnie z terenów wiejskich).
Swoim pomysłem pan Stasiak podzielił się ze mną, Beatą Kołacińską, Zdzisławą Pielużek, Katarzyną Bartosiewicz. Uznałyśmy to działanie za piękny i pożyteczny cel.
- Od kiedy działa fundacja?
- 23 grudnia 2010 roku został sporządzony akt notarialny stwierdzający założenie Fundacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Uczącej się pod nazwą “EWUNIA - Śpieszmy się kochać ludzi...”. Założycielem i prezesem fundacji jest Tomasz Stasiak. Ja jestem wiceprezesem, II wiceprezesem jest Zdzisława Pielużek, natomiast członkiem Beata Kołacińska.
W styczniu natomiast został nadany numer KRS i założone konta bankowe. Jaki jest nasz cel jako fundacji? Przede wszystkim promowanie dzieci i młodzieży pochodzącej z najbiedniejszych rodzin, ale szczególnie uzdolnionej w dziedzinie naukowej, artystycznej i sportowej; ochrona zdrowia; pomoc społeczna.
Fundacja “EWUNIA” powstała w wyniku bardzo bolesnych, osobistych doświadczeń. Jest wyrazem miłości i hołdem złożonym przez Tomasza Stasiaka (założyciela Fundacji) jego zmarłej w październiku 2010 r. żonie Ewie.
- Co łączyło Ewę Stasiak z Niechcicami?
- Ewa Stasiak (która dla męża zawsze była, jest i pozostanie Ewunią) przez 28 lat pracowała jako nauczycielka języka polskiego w naszej szkole w Niechcicach. Najpierw w szkole podstawowej, później także w gimnazjum. Z miłością i troską pochylała się nad umysłami i sercami swoich uczniów. Każdego z nich traktowała z ogromnym szacunkiem, w każdym, nawet najbardziej zaniedbanym wychowawczo, widziała człowieka. A jaka była Ewa? Ona nie tylko przekazywała wiedzę i kształciła umiejętności. Uczyła kochać świat i ludzi, pomagała podejmować trudne decyzje, motywowała do pracy nad sobą.
Nauczyciel, wychowawca, wspaniały człowiek... Kroczyła odważnie przez życie, kierując się uznanym systemem wartości. Tego samego wymagała od swoich uczniów. Zasady dobrego wychowania, kultura osobista i zwyczajna ludzka przyzwoitość miały dla niej szczególną wartość.
Jednocześnie Ewa była znana z ogromnego poczucia humoru i dystansu do samej siebie. W pamięci tych, którzy ją znali, zapisała się jej uśmiechnięta twarz i dowcipna, inteligentna riposta, którą posługiwała się często, rozładowując napięte sytuacje.
Pogodna, życzliwa ludziom, charyzmatyczna... Siłę i energię czerpała z niezwykle udanego życia rodzinnego. Mąż Tomasz i syn Piotr stanowili dla niej najtrwalszy punkt odniesienia. Ich dom przepełniony był miłością i wzajemną troską o siebie. W pracy zawodowej i w życiu osobistym Ewa zawsze kierowała się słowami Jana Pawła II: “Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. Taka pozostanie na zawsze w naszej pamięci, a działalność Fundacji będzie znakiem obecności Ewuni w środowisku, które było jej bliskie.
- Jakie działania w najbliższym czasie zamierza podjąć fundacja?
- Inauguracją naszej działalności będzie charytatywne spotkanie ostatkowe 4 marca 2011 roku. Dochód ze spotkania zostanie przeznaczony na dofinansowanie leczenia choremu dziecku z Niechcic. Kolejnym działaniem jest zorganizowanie przez Tomasza Stasiaka koncertu charytatywnego w Piotrkowie w kwietniu w kościele Panien Dominikanek - mówi Bogusława Lewińska.
Wysłuchała Ewa Tarnowska