- Sprawą miał zająć się mediator, ale prezes prosił, żeby się wstrzymać - mówił jeszcze wczoraj przewodniczący NSZZ "Solidarność" w MZK Marek Tręda. - W zeszłym tygodniu spotkałem prezesa, mówił, że się dogadamy. Powiedziałem, że ja zejdę z tych 200 zł, a prezes trochę dołoży. Na tym się skończyło.

A dziś... - Strona związkowa zeszła z 10% na 7% wzrostu wynagrodzenia - dodaje Tręda.

- Dzisiaj ok. godz. 10 podpisaliśmy porozumienie. Porozumienie dotyczy podwyższenia wynagrodzenia o 7%. Jest to jedyny punkt porozumienia, bo był to jednocześnie jedyny powód sporu zbiorowego. Proponowana była podwyżka o 10%, ja byłem w stanie dać na początku ok. 5%. Przedyskutowaliśmy sprawę i doszliśmy do porozumienia. Być może zwiększymy dochody, mamy obiecaną zwiększoną mobilizację pracowników, obiecali, że będą dążyć do zwiększenia przychodów. Zobaczymy... - mówi prezes spółki MZK Zbigniew Stankowski. - W tamtym roku 270 tysięcy zostało wypłacone jako premie uznaniowe. Jeśli nie będzie drastycznego wzrostu kosztów, to te pieniądze są. Teraz zostały zamienione z premii uznaniowej na podwyższenie wynagrodzenia, te pieniądze stały się stałym elementem wynagrodzenia.