Wynik spotkania otworzył Jan Stolarski, ale już po chwili był remis, kiedy Damiana Chmurskiego pokonał Rennosuke Tokuda. I taki przebieg miała praktycznie cała pierwsza połowa. Zarówno Górnik, jak i Piotrkowianin kilka razy wyszły na 1-2 bramkowe prowadzenie, ale za każdym razem przewaga była niwelowana i na świetlnej tablicy najczęściej widniał remis. Przy stanie 14:14 cztery bramki z rzędu rzucił Górnik i wygrywał w 28. minucie 18:14. Skuteczny rzut karny Marcina Matyjasika i bramka Filipa Wadowskiego ustaliły wynik pierwszej odsłony na 18:16.
Dużo mniej bramek kibice zobaczyli po przerwie. To zasługa dobrej gry w obronie obu drużyn i bramkarzy. W 48. minucie, po bramce Kamila Mosiołka, znów mieliśmy remis (22:22). Po nerwowej końcówce jednym trafieniem lepszy okazał się Górnik, który wygrał ostatecznie 26:25.
Myślę, że w ostatniej akcji zabrakło już trochę sił i trzeźwego umysłu. Sytuacja była dobra, niemniej bramkarz Górnika popisał się dobrą interwencją. Zabrakło trochę szczęścia - mówił tuż po meczu Damian Chmurski, bramkarz Piotrkowianina.
Sezon zasadniczy Piotrkowianin zakończy spotkaniem we własnej hali z Grupą Azoty Unią Tarnów. Mecz odbędzie się w Wielką Sobotę (30 marca), a początek zaplanowano na 18:00.
Górnik Zabrze - Piotrkowianin 26:25 (18:16)
Piotrkowianin: Chmurski - Wawrzyniak 1, Stolarski 4, Dróżdż, Matyjasik 4/2, Szopa 1, Wadowski 4, Żyszkiewicz 5, Runowski 1, Pożarek, Mosiołek 4, Kowalski, Krajewski 1.
Rzuty karne: 2/3
Kary: 14 min (Wawrzyniak x2, Stolarski, Runowski, Pożarek, Mosiołek, Krajewski)