Obie drużyny uraczyły kibiców bardzo dobrym widowiskiem. Rzuciły łącznie 68 bramek, skupiając się przede wszystkim na grze w ataku. Natomiast w przerwie spotkania można było zobaczyć prawdziwych wojowników, którzy dali pokaz piłki ręcznej na wózkach. Dostali brawa nie tylko od sympatyków szczypiorniaka, ale i od zawodników obu drużyn.
Na plus podopiecznych Michała Matyjasika z pewnością można zapisać skuteczność z rzutów karnych (6/6) oraz sześć bramek Krzysztofa Żyszkiewicza, pierwsze bramki w sezonie Romana Pożarka i dobrą postawę Stanisława Makowiejewa.
Patrząc na to, jak mój zespół zagrał, ile włożył serca i sił w to, żeby ten wynik nie był bardzo zły, to jestem zadowolony. Wiadomo, że wynik mógłby być lepszy. Końcówka meczu nas rozluźniła i wszyscy myśleli, że 10 minut do końca spotkania to jest już po meczu. Jakbyśmy dograli spotkanie ze zwiększoną koncentracją, to skończyłoby się maksymalnie 10 bramkami straty i byłby to wynik zdecydowanie lepszy - mówi Michał Matyjasik, trener Piotrkowianina.
Dla Piotrkowianina spotkanie w Kielcach było przetarciem przed bardzo ważnym spotkaniem w kontekście walki o utrzymanie. Już w najbliższą niedzielę (11.02) o 18 w hali Relax podopieczni Michała Matyjasika zagrają z Zepterem KPR Legionowo. /MA/
Industria Kielce - Piotrkowianin 41:27 (22:13)
Piotrkowianin: Chmurski, Kot - Wawrzyniak, Matyjasik 6/4, Szopa, Swat 4/2, Żyszkiewicz 6, Filipowicz 2, Surosz 2, Pożarek 3, Mosiołek, Grzesik, Kowalski, Krajewski 1, Makowiejew 3.
Rzuty karne: 6/6
Kary: 6 min (Żyszkiewicz, Filipowicz, Surosz)