Piotrków: Potrącone dziecko trafiło do szpitala

Strefa FM Czwartek, 12 sierpnia 201018
Dwuletnia dziewczynka z ogólnymi obrażeniami ciała trafiła do bełchatowskiego szpitala po tym, jak potrącił ją cofający samochód. Do wypadku doszło po południu 11 sierpnia br. na ul. Iwaszkiewicza w Piotrkowie.

- Funkcjonariusze ustalili, że kierująca oplem 25-letnia piotrkowianka, cofając, potrąciła przechodzącą z rodzicami przez jezdnię dwulatkę. Dziecko doznało ogólnych potłuczeń ciała. Przewieziono je karetką pogotowia do bełchatowskiego szpitala, gdzie pozostało na obserwacji. - mówi Małgorzata Mastalerz z piotrkowskiej Komendy Policji.

 

Dalsze czynności w sprawie tego zdarzenia prowadzą policjanci i z grupy wypadkowej Komedy w Piotrkowie.

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (18)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotrkowianin Piotrkowianinranga15.08.2010 17:45

A propos ul. Iwaszkiewicza - okolice "Piomy" to jedna wielka porażka władz miasta.
Oto kilka przykładowych fotek:
http://img62.imageshack.us/img62/2813/iwaszkiewiczaskwer20100.jpg
http://img571.imageshack.us/img571/8797/dmowskiegosygietyskiego.jpg
http://img31.imageshack.us/img31/3137/sygietyskiegotrawnik201.jpg
http://img844.imageshack.us/img844/8513/sygietyskiego20100812.jpg

00


Katarzynkatoma ~Katarzynkatoma (Gość)15.08.2010 17:14

i się wydało, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem;D
apeluje do służb miejskich: zajmijcie się super kierowcami którzy parkuja na tej własnie ulicy na zakręcie od strony Dmowskiego - pod przychodnia. jest tam podwójna ciagła a oni stoja i stwarzaja zagrożenie dla innych - pomijam fakt, że jak ktos chce w ta ulicę wjechać to łamie przepisy i wjeżdża pod prad przez takiego. ps. gdzies mi polskie znaki zaginely - dlatego tak brzydko napisalam;D

Komentarz był edytowany przez autora: 15.08.2010 17:29

00


Joanna Siemiradzka ~Joanna Siemiradzka (Gość)15.08.2010 15:14

Popieram Paellę, która umie czytać. Cytuję Pana Włostowica: [cytat][Tak ogólnie, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieciaczki - omijać szerokim łukiem służbę zdrowia w Piotrkowie i Bełchatowie.]

Komentarz był edytowany przez autora: 15.08.2010 15:18

00


97-300 97-300ranga14.08.2010 21:18

"zigg" napisał(a):
Paella,nie zwracaj uwagi na wpisy włostowica a najlepiej je ignoruj.

Jestem za,popieram.Ale Ty to d...k jesteś.

00


zigg ~zigg (Gość)14.08.2010 18:37

"piotrkowianin" napisał(a):
Paella czy ty umiesz czytać?? Włostowic skrytykował piotrkowski oddział - tak jak ty; Ani jednego złego słowa o Bełchatowie! Nakierował na Łódź bo tam jest naprawdę fachowo - być może tak jak w Bełchatowie... Także Paella wróć do podstawówki i niech Cię nauczą czytać ze zrozumieniem albo nie wypowiadaj się bo twoje komentarze są pozbawione sensu.


anonimowo to możesz koleś kupke walnąć po zmroku pod blokiem,zarejestruj się i wtedy prosze o merytoryczne komentarze.
Pozdrawiam.

00


piotrko-wia-nin ~piotrko-wia-nin (Gość)14.08.2010 14:55

"Paella" napisał(a):
Panie Włostowic-masz dzieci?domyślam się że nie!!!
To nie nakierowywuj ludzi jakimiś swoimi pogladami,mogę się w tym temacie wypowiedzieć


Paella czy ty umiesz czytać?? Włostowic skrytykował piotrkowski oddział - tak jak ty; Ani jednego złego słowa o Bełchatowie! Nakierował na Łódź bo tam jest naprawdę fachowo - być może tak jak w Bełchatowie... Także Paella wróć do podstawówki i niech Cię nauczą czytać ze zrozumieniem albo nie wypowiadaj się bo twoje komentarze są pozbawione sensu.

00


zigg ~zigg (Gość)14.08.2010 08:37

Paella,nie zwracaj uwagi na wpisy włostowica a najlepiej je ignoruj.
Pozdrawiam.

00


Paella ~Paella (Gość)13.08.2010 23:42

Panie Włostowic-masz dzieci?domyślam się że nie!!!
To nie nakierowywuj ludzi jakimiś swoimi pogladami,mogę się w tym temacie wypowiedzieć,ponieważ trafiłam ostatnio na izbe przyjęć na Rakowska oczywiście,dziecko miało bardzo poważną ranę ręki,Pani pielęgniarka (jakaś nie douczona)obejrzała rane i stwierdziła ,że ręka jest sina i oni tu nic nie zrobią,poczym szanowny doktor raczył przyjść i zerknąć na rączkę-stwierdził to sami i jeszcze dodał czy jestem autem-bo radzi szybko jechac do Bełchatowa,żeby zdażyc,dodam iż nawet nie raczono załozyć jakiegos opatrunku,bo krew sie sączyła,tylko wreczono mi gaze i kazano przykryć rączkę,która zresztą miała być amputowana.
W Bełchatowie rączke uratowano,opieka była bardzo dobra,po szwach nie zostało nawet śladu,chirurdzy dziecięcy z sercem i podejsciem do maluszków,więc niech Pan nie krytykuje bełchatowskiego szpitala,bo niewiem czy Pan wie ale tam jest bardzo dobry oddział poparzeniowy-byłam widziałam.
Polecam Szpital Bełchatowski,wszystkim rodzicom,których maluszki ulegna wypadkowi.
Pozdrawiam wszystkich rodziców :))))

00


piotrko-wia-nin ~piotrko-wia-nin (Gość)13.08.2010 22:54

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
W Łodzi zaś - starać się pociechę umieścić w szpitalu klinicznym; zupełnie inny poziom wiedzy i doświadczenia lekarzy, lepsze podejście do pacjenta, nie mówiąc już o sprzęcie i stosowanych procedurach.


Ta jedna z nielicznych, zrozumiałych wypowiedzi Piotra jest o dziwo prawdą

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)13.08.2010 13:31

"Lola" napisał(a):
A ja się pytam, dlaczego dziecko potrącone w PT zostało przewiezione do Bełchatowa? Pytanie retoryczne. Odpowiedź jakoś mi się ciśnie do głowy, ale próbuję tę czarną myśl odgonić. A idź maro nieczysta.


Pewnie dlatego, że w obu piotrkowskich szpitalach nie ma oddziału chirurgii dziecięcej. A w Bełchatowie jest.
Najpewniej dziecko trafiło z miejsca potrącenia najpierw na dyżur chirurgiczny na Roosevelta albo na Rakowską (w zależności od grafiku) i tam po wstępnym zaopatrzeniu skierowano małą do Bełchatowa. Można się na to krzywić, ale taki jest standard.
Oczywiście, rodzice mogą się nie zgodzić i żądać zawiezienia dziecka np. do Instytutu Pediatrii w Łodzi na ulicę Sporną, ale ciężko wymusić w takim przypadku przewóz chorego transportem medycznym, bowiem lekarze w 9 przypadkach na 10 traktują to jako fanaberie rodziców. Nie należy się poddawać, tylko cisnąć lekarza w Piotrkowie, który o takim przewozie może zdecydować.
Jeżeli się uprze, że nie - załatwić karetkę odpłatnie, ale to trwa i słono kosztuje. Albo - jeśli stan dziecka pozwala na to - zawieźć dzieciaka własnym samochodem. W tym ostatnim wariancie trzeba na lekarzu w Piotrkowie wymusić odpowiedź, czy stan dziecka pozwala na eskapadę do Łodzi prywatnym autem.
Na ogół się krzywią, a jeżeli już coś wystękają, to najczęściej dwie tradycyjne odpowiedzi.
Pierwsza - wieziecie państwo na własną odpowiedzialność, wiecie, rozumiecie?
Druga - hm, w Łodzi i tak wam dziecka nie przyjmą. Co do drugiej odpowiedzi: nie przejmować się głupim gadaniem. Nie znam przypadku, by w Łodzi dziecka nie przyjęli i odesłali z kwitkiem. Wręcz przeciwnie, zajmą się z troską.
Tak ogólnie, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieciaczki - omijać szerokim łukiem służbę zdrowia w Piotrkowie i Bełchatowie.
W Łodzi zaś - starać się pociechę umieścić w szpitalu klinicznym; zupełnie inny poziom wiedzy i doświadczenia lekarzy, lepsze podejście do pacjenta, nie mówiąc już o sprzęcie i stosowanych procedurach.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat