Obie drużyny zdawały sobie sprawę z tego, że to mecz, którego stawką jest przysłowiowe sześć punktów. Pierwszy kwadrans pojedynku był wyrównany, bardzo nerwowy, a większość rzutów padała łupem Kacpra Ligarzewskiego (Piotrkowianin) i Marcina Schodowskiego (Zagłębie). Obaj bramkarze byli pierwszoplanowymi postaciami w swoich zespołach. Od stanu 5:5 Piotrkowianin rzucił aż pięć bramek z rzędu i na dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy wygrywał 10:5. Zespół Bartosza Jureckiego mógł prowadzić nawet wyżej, ale popełnił kilka prostych błędów w ataku. Zagłębie złapało zaś oddech i po chwilowej niemocy strzeleckiej zaczęło zdobywać bramki. Do przerwy gospodarze prowadzili 14:11.
Po zmianie stron Miedziowi zaczęli mozolnie odrabiać straty z pierwszej połowy i w 42. minucie było już tylko 19:18. Piotrkowianin wytrzymał jednak próbę nerwów, zaczął znów grać skutecznie w ataku i ponownie zbudował sobie dość bezpieczną przewagę. Na siedem minut przed końcową syreną, po rzucie rekonwalescenta Tomasza Wawrzyniaka, było 24:20. W końcówce przyjezdni rzucili wszystko na jedną szalę. Starali się grać bardzo szybko, ale gospodarze wytrzymali ten ostatni zryw i nie dali sobie odebrać bardzo ważnego zwycięstwa.
- To jest dopiero pierwszy krok, a przed sobą mamy jeszcze siedem meczów o życie. Cieszę się z tego zwycięstwa, bo potrzebowaliśmy go jak tlenu. Już w poprzednich meczach graliśmy dobrze, ale punkty uciekały w końcówce. Za tydzień jedziemy do Szczecina i tam również będziemy walczyć z całych sił - zapowiada trener Jurecki.
- Dół tabeli znów się przetasował i pewnie do ostatniej kolejki tak to będzie wyglądało. Dziś bardzo dobrze zagrał w bramce Kacper Ligarzewski, który szczególnie w pierwszej połowie trzymał wynik Piotrkowianinowi. Dużo meczów jeszcze przed nami. Ja wierzę w swoją drużynę - ocenił spotkanie Marcin Schodowski.
Piotrkowianin - Zagłębie Lubin 28:25 (14:11)
Piotrkowianin: Ligarzewski, Chmurski, Kot - Swat 8/3, Surosz 4, Matyjasik 3/1, Szopa 3, Pacześny 2, Doniecki 2, Mosiołek 2, Jędraszczyk 2, Kowalski 1, Wawrzyniak 1, Krajewski, Filipowicz.
Rzuty karne: 4/6
Kary: 10 min (Surosz x2, Doniecki, Jędraszczyk, Filipowicz)